Polski napastnik imponuje formą i budzi zainteresowanie silniejszych klubów. "Jeden z najlepszych transferów"

Polski napastnik imponuje formą i budzi zainteresowanie silniejszych klubów. "Jeden z najlepszych transferów"
Massimo Paolone/LaPresse/SIPA USA/PressFocus
Dopiero co rozegrał najlepszy sezon w karierze i wzbudził zainteresowanie klubów Premier League i Bundesligi. Jego rozwojowi nie przeszkodziła nawet zmiana pozycji. Adrian Benedyczak z Parmy daje sygnał, że idzie we właściwym kierunku. - Jest już teraz gotowy na Serie A - słyszymy we Włoszech.
O Adrianie Benedyczaku zrobiło się głośno w listopadzie 2021 roku, kiedy strzelił dwa gole reprezentacji Niemiec podczas meczu kadry U-21. Wówczas wybornemu spotkaniu z orzełkiem na piersi towarzyszyły obiecujące występy w Parmie. Przez minione półtora rozgłos medialny wobec 22-latka jednak raczej ucichł. Ale snajper przez ten czas ciężko pracował i wzmacniał swoją pozycję w klubie. Dziś jest podawany jako przykład jednego z najlepszych transferów Parmy w ostatnich paru latach, a media dywagują na temat jego przyszłości. Nie brakuje chętnych do zatrudnienia napastnika.
Dalsza część tekstu pod wideo

Przemiana

Pierwszy sezon Benedyczaka na Stadio Ennio Tardini można określić jako przyzwoity, o czym świadczy sześć zdobytych bramek. W tamtym okresie było widać jednak u Polaka pewne deficyty.
- W sezonie 2021/2022 można określić Benedyczaka jako piłkarza przebłysków i momentów. Przez dwa miesiące miał bardziej przebojowy okres, jednakże na przestrzeni całych rozgrywek znikał w wielu meczach - tłumaczy założyciel portalu “FCParma.com.pl”, Łukasz Baron.
Rok temu Parma miała ogromne kłopoty w lidze. Mimo najdroższej kadry w Serie B, klub zajął dopiero 12. miejsce w tabeli. Trudno było pozytywnie oceniać pracę trenerów Enzo Mareski i Giuseppe Iachiniego. W takim środowisku “Benek” miał problem, by pokazać pełnię potencjału. Ale w kolejnym, minionym już sezonie, z Fabio Pecchim na ławce trenerskiej, wyniki zespołu wyraźnie się poprawiły, co wiązało się również ze wzrostem formy polskiego napastnika.
- Widać ogromny progres u Benedyczaka. Stał się piłkarzem dużo bardziej kompletnym. Chodzi tutaj o sferę taktyczną, techniczną i mentalną. Wyraźnie zaznaczył swoją rolę w zespole. Jest jednym z liderów zespołu, bierze na siebie ciężar gry - dodaje Baron.

Zmiana pozycji

Często można usłyszeć stwierdzenie, że Półwysep Apeniński uchodzi za uniwersytet taktyczny. Potwierdził to trener Pecchia, który zdecydował się na wyjątkowo nieoczywisty ruch. Szkoleniowiec stwierdził, że występujący przez całą karierę na pozycji środkowego napastnika Adrian Benedyczak będzie grał na lewym skrzydle. Początkowo decyzja ta wywołała spore zdziwienie, a sam “Benek” potrzebował czasu, aby zrozumieć swoją rolę. Kiedy pełnił funkcję typowego skrzydłowego w ustawieniu z klasycznym napastnikiem w składzie, męczył się. Wiele jego występów podczas rundy jesiennej było anonimowych, miał problem ze znalezieniem sobie miejsca na boisku i aktywnym udziale w grze zespołu.
Zmieniło się to, kiedy w schemacie taktycznym trenera Pecchii, Franco Vazquez (nominalna “dziesiątka”) stał się “fałszywą dziewiątką”. Wówczas Benedyczak miał więcej wolnej przestrzeni i mógł częściej wykorzystywać swoją szybkość. Kilka strzelonych przez niego goli padło po sytuacjach, w których wyprzedzał defensywę rywali. Brutalnie przekonał się o tym Kamil Glik, kiedy w meczu Parmy z Benevento został w dziecinnie łatwy sposób prześcignięty przez dużo młodszego rodaka przy akcji bramkowej.
Na jakiej pozycji widzą go Włosi?
- Myślę, że Benedyczak najlepiej by się czuł w ustawieniu z dwoma napastnikami, grając obok statycznej “dziewiątki”. Jest to piłkarz, który bardzo mocno przypomina mi Alvaro Moratę. Jest wysoki, szybki i inteligentny, ma jednak problemy w grze tyłem do bramki rywala. Przez ten aspekt nie może występować jako osamotniony napastnik, Być może musi nieco bardziej bardziej rozwinąć się pod kątem fizycznym - mówi w rozmowie z nami Niccolo Pasta z portalu ”TuttoMercatoWEB”.

Skrzydłowy czy napastnik?

W minionym sezonie 90% dobrych występów Benedyczaka wiązało się z tym, że grał jako lewoskrzydłowy. Można więc się zastanawiać, czy jest to jego optymalna pozycja. W nowej boiskowej roli rzadko kiedy decydował się na dośrodkowania, niezbyt często okupował boczną część boiska. Pełnił zatem funkcję “fałszywego skrzydłowego”, który przez większość czasu szukał swoich szans bliżej centralnej części pola karnego. Tylko jedna z dziesięciu zdobytych bramek padła po akcji, w której Benedyczak podłączył się do akcji ze skrzydła. Mimo udanego sezonu Polak wolałby występować na środku ataku.
- Benedyczak mówił w wielu wywiadach, że preferuje grę jako środkowy napastnik. Widzimy jednak, że w Parmie nie otrzyma takiej możliwości. Trener Pecchia będzie prowadził zespół w kolejnym sezonie. Jest to szkoleniowiec, który nie widzi możliwości wystawiania dwójki napastników, a w takim ustawieniu Polak czułby się najlepiej. Mimo pewnego deficytu w klubie, Pecchia nie chce, aby Benedyczak grał jako osamotniony napastnik. To o czymś świadczy - dodaje Baron.
Bez względu na zajmowane miejsce na boisku, polskiego napastnika można określić mianem skutecznego piłkarza. W klasyfikacji uderzeń na bramkę rywali “Benek” zajmuje dopiero setne miejsce w Serie B (jest nawet za pomocnikiem Filipem Jagiełło, który awansował z Genoą do elity), oddając 1,7 strzału na mecz. Na jedno celne uderzenie Benedyczaka przypada 0,62 gola, co oznacza, że w klubie tworzącym większą liczbę sytuacji bramkowych, mógłby mieć więcej trafień. Większość bramek Polaka padła po wygranych pojedynkach, które są typowe dla środkowych napastników.

Spełnione oczekiwania

Przychodząc dwa lata temu do Parmy, Adrian Benedyczak jawił się włoskim kibicom jako anonimowy piłkarz. Trzy bramki w Ekstraklasie przed trafieniem na Półwysep Apeniński nie powalały na kolana. Czas spędzony w Parmie można określić jako okres stopniowego rozwoju. Miniony sezon zakończył ze wspomnianymi dziesięcioma bramkami we wszystkich rozgrywkach. Forma “Benka” najbardziej rozkwitnęła od kwietnia. W dziewięciu meczach strzelił on sześć goli i zaliczył asystę, co oczywiście wpłynęło na wiele pozytywnych opinii pod jego adresem.
- Kiedy przychodził, nie znał go tutaj zupełnie nikt. Benedyczak miał obiecujący pierwszy sezon, teraz stał się jedną z głównych sił napędowych Parmy. Jego przygoda na Stadio Ennio Tardini jest więcej niż pozytywna - uważa Niccolo Pasta.
Transfer Benedyczaka idealnie wpasował się w koncepcję właściciela Kyle’a Krause, którego pragnieniem jest sprowadzanie młodych piłkarzy, rozwijanie, a następnie czerpanie zysku z ich sprzedaży. Istnieje więc szansa, że Polak będzie postrzegany jako książkowy transfer amerykańskiego właściciela klubu z regionu Emilia-Romania.
- Okazał się jednym z najlepszych transferów Parmy w erze Kyle’a Krause (od jesieni 2020 r. - przyp. red.). Zyskał uznanie nie tylko w oczach trenerów, ale również kibiców, którzy komplementują go na każdym kroku. Po sezonie 2022/2023 Benedyczak jest wymieniany w kontekście najlepszej trójki piłkarzy Parmy - opowiada Łukasz Baron.

Przyszłość

Rozwój Benedyczaka nie przechodzi bez echa i Polak może stać się gorącym nazwiskiem podczas bieżącego okna transferowego. We włoskich mediach pojawiają się doniesienia o zainteresowaniu ze strony klubów Premier League i Bundesligi. Chodzi o Bournemouth i Hoffenheim. O potencjalnej zmianie otoczenia może świadczyć również zmiana menadżerska. Od czerwca interesy napastnika reprezentuje “Fabryka Futbolu”. Parma nie spieszy się jednak ze sprzedażą zawodnika. Klub ze Stadio Ennio Tardini posiada nieprzeciętne finanse i nie musi akceptować pierwszej lepszej oferty. Kontrakt Polaka obowiązuje do 2025 roku, a obok obrońcy Adriana Bernabe, “Benek” jest piłkarzem o największym potencjale sprzedażowym. Stając się drugim najlepszym strzelcem w Parmie sprawił, że dziś zastanawiamy się nad jego przyszłością i tym, czy opłaca mu się rozegrać trzeci sezon na poziomie Serie B.
- Ewentualne przejście z Serie B do Premier League to gigantyczny przeskok. Rozsądniej byłoby sprawdzić się w klubie z dolnej części tabeli Serie A lub Bundesligi. Taki transfer i udana przygoda byłyby dowodem na to, że jesteś gotowy na Premier League. Bournemouth to ciekawy klub i obiecująca perspektywa, ale nie na tym etapie kariery - mówi Marcin Ziółkowski z portalu “Calcio Merito”.
- Jeśli Benedyczak zdecydowałby się na transfer, to moim zdaniem najlepsze byłoby przejście do solidnie wyglądającego klubu z dolnej części tabeli Serie A. Mógłby się sprawdzić w Empoli albo Salernitanie. Zespoły takie jak Bologna czy Sassuolo to jeszcze zbyt wysoka półka - twierdzi Łukasz Baron.
- Jest już teraz gotowy na Serie A. Wciąż widzę jednak wiele aspektów w jego grze, które wymagają rozwoju. Kolejny rok spędzony w Parmie i poczucie stabilizacji mogłyby sprawić, że za rok o tej porze stałby się graczem gotowym na kluby z pierwszej dziesiątki Serie A - podsumowuje Niccolo Pasta.
Jeżeli Adriana Benedyczaka będą omijały kontuzje, a tempo jego rozwoju nie spadnie, to przejście do jednej z najlepszych lig w Europie można uznać za kwestię czasu i formalność. Trzymamy kciuki.

Przeczytaj również