Portugalia bez Ronaldo? Tak może wyglądać krajobraz po Cristiano. Kto zastąpi CR7?

Portugalia bez Ronaldo? Tak może wyglądać krajobraz po Cristiano. Kto zastąpi CR7?
Xinhua/PressFocus
Cristiano Ronaldo nie będzie grał wiecznie. Ale reprezentacja Portugalii wydaje się być na to doskonale przygotowana. Lider kadry zostawi ją w dobrych rękach.
Ronaldo od kilkunastu lat stoi za rozwojem i sukcesami reprezentacji Portugalii. Od pamiętnego EURO 2004 i porażki w finale z Grecją, napastnik Manchesteru United konsekwentnie dawał narodowej kadrze coraz więcej, stawiając kropkę nad i w 2016 roku, gdy wraz z kolegami sięgnął po tytuł najlepszej drużyny na kontynencie.
Dalsza część tekstu pod wideo
Gdy zatem w końcówce ubiegłego roku CR7 przyznał, że nadchodzący mundial w Katarze będzie jego ostatnim tego typu turniejem, trudno było dziwić się pytaniom o przyszłość reprezentacji Portugalii. W końcu przez kilkanaście lat Cristiano rządził w kadrze praktycznie niepodzielnie.

Niezastąpiony?

Cristiano Ronaldo jest rekordzistą pod względem strzelonych bramek w barwach narodowych. W dotychczasowych 182 występach zgromadził na swoim koncie 115 goli, co czyni go najlepszym strzelcem reprezentacyjnym w historii futbolu. Dodatkowo, niedawne trzy trafienia przeciwko reprezentacji Luksemburgu uczyniły go zawodnikiem z największą liczbą hattricków w rozgrywkach międzynarodowych. Który to już raz CR7 wziął na swoje barki odpowiedzialność za wynik i zakończył misję sukcesem? Takie przykłady można mnożyć. My przypomnimy choćby szalony mecz i hattrick przeciwko Hiszpanii podczas mistrzostw świata w 2018 roku. Pamiętacie? To było naprawdę coś.
Cristiano Ronaldo to piłkarz, którego prawdopodobnie nie będzie dało się zastąpić. Pytanie jednak, czy trzeba? Skoro era “po Ronaldo” nieuchronnie się do reprezentacji Portugalii zbliża, należy zaakceptować ten stan rzeczy i płynnie przejść do kolejnego etapu rozwoju drużyny. Bo przecież jest na kim oprzeć jej trzon.

Jest na kim oprzeć ofensywę

Od czasu triumfu Portugalii na EURO 2016 minęło już przeszło pięć lat, a dziś na papierze zespół Fernando Santosa wygląda jeszcze lepiej. Do kadry dołączyli przecież tacy piłkarze jak Bruno Fernandes, Ruben Dias, Diogo Jota, Joao Felix czy Andre Silva. W każdej formacji reprezentacji Portugalii możemy wymienić chociaż jednego gracza, który śmiało może zostać jej liderem. Jasne, najtrudniej będzie załatać dziurę po wieloletnim i niekwestionowanym numerze jeden, jednak Fernando Santos ma bez wątpienia kim straszyć. Spójrzcie zresztą sami.
Jak widać, w teorii portugalska kadra jest obsadzona dosyć mocno. Przy nakreślaniu wizji gry drużyny Santosa bez CR7 celowo unikamy słowa “zastąpić”. Cristiano Ronaldo wypracował sobie tak wielki szacunek w świecie piłki, że trudno pomyśleć, by jakiś zawodnik mógł wejść w jego buty, jeden do jednego. Nie zmienia to jednak faktu, że Portugalia posiada w swoich szeregach piłkarzy, którzy śmiało mogą utrzymać ją w gronie najlepszych na świecie. To ważne zwłaszcza w ofensywie. A tak się składa, że jest tu w czym wybierać.
W obecnie trwających eliminacjach do mistrzostw świata w Katarze gole dla Portugalii strzelali następujący zawodnicy:
  • Cristiano Ronaldo - 6 gole
  • Diogo Jota - 4 gole
  • Joao Palhinha - 2 gol
  • Bernardo Silva - 1 gol
  • Andre Silva - 1 gol
  • Bruno Fernandes - 1 gol
Warto zatrzymać się na wiceliderze tej klasyfikacji, gdyż Diogo Jota stał się zawodnikiem, który gwarantuje solidny dorobek bramkowy. I widać to nie tylko na przykładzie gry w barwach narodowych. Napastnik Liverpoolu przebojem wbił się do drużyny Juergena Kloppa i ani myśli opuszczać pierwszą jedenastkę. W zeszłym sezonie zgromadził na swoim koncie dziewięć goli, co uplasowało go na trzeciej lokacie w zespole - zaraz za Mohamedem Salahem oraz Sadio Mane. I choć trzecią pozycją musiał podzielić się z Roberto Firmino, na korzyść byłego gracza Wolverhampton przemawia liczba rozegranych minut. Jota zagrał bowiem w sezonie 2020/2021 19 meczów (1112 minut), a wszyscy wymienieni wyżej zawodnicy rozegrali ich praktycznie maksymalną ilość (około 3000 minut każdy). Wychowanek Gondomaru potwierdza tę świetną dyspozycję również od początku obecnej kampanii Premier League. Zdążył już bowiem zanotować trzy trafienia.
Z odpowiedzialnością za zdobywanie bramek powinien również sobie poradzić Bruno Fernandes. Co prawda, gracz Manchesteru United nie posiada jeszcze wybitnego dorobku strzeleckiego na szczeblu reprezentacyjnym (sześć bramek, licząc mecze towarzyskie), jednak to, co wyprawia w klubie, mówi samo za siebie. Zeszły sezon Premier League, tak przecież dla “Czerwonych Diabłów” udany, pokazał, jak wielki wpływ na grę drużyny może mieć właśnie Bruno Fernandes. 18 goli oraz 12 asyst to liczby wręcz z kosmosu. Mówimy przecież o pomocniku. Były zawodnik Sportingu bez wątpienia rozwinie skrzydła również pod okiem Fernando Santosa, a to zagwarantuje Portugalii ciąg na bramkę rywali oraz mnóstwo potencjału na gole.
W ataku jest jeszcze Andre Silva. Obecny napastnik RB Lipsk również ma za sobą bardzo udany sezon w barwach Eintrachtu Frankfurt. Korony króla strzelców pozbawiła go jedynie nadludzka dyspozycja i 41 bramek Roberta Lewandowskiego. Przebił jednak Erlinga Haalanda (28 goli Silvy przy 27 Norwega), a to nie udaje się byle komu. 25-latek to rasowy snajper, który może w przyszłości wieść prym na pozycji “dziewiątki”.
Portugalia nie ma się zatem co martwić o zdobywanie goli. Cristiano Ronaldo przez lata był głównym motorem napędowym zespołu Santosa, jednak jego absencja to nie koniec świata. Ronaldo nie trzeba zastępować - to i tak niemożliwe, trzeba nauczyć się grać bez niego. To wyzwanie, test dla całej drużyny. Test, na który Portugalczycy wydają się przygotowani.

Ustawienie bez Ronaldo

Na początku września mieliśmy okazję obserwować ich grę bez najlepszego napastnika. Cristiano wykartkował się z batalii przeciwko reprezentacji Azerbejdżanu. Nie był to oczywiście rywal, który wymiernie przetestował możliwości ekipy Santosa, jednak sam selekcjoner oraz jego podopieczni potraktowali tamto spotkanie bardzo poważnie. To właśnie dlatego, myśląc o erze “po Cristiano” w kontekście jego narodowej drużyny, należy spojrzeć na ustawienie właśnie z tamtego meczu.
porugalia zazebedjzna
własne
To najbardziej optymalny wyjściowy skład, gdy pod ręką nie ma akurat Cristiano Ronaldo. Pozwala uwypuklić największe atuty Portugalii, którymi bez wątpienia są czterej najbardziej wysunięci piłkarze. Skrzydła złożone ze świetnie wyszkolonych technicznie Bernardo Silvy oraz Diogo Joty kapitalnie rozciągają grę. To idealny scenariusz, zwłaszcza gdy w sektorze tuż za polem karnym rządzi niepodzielnie Bruno Fernandes. Gdy dodamy do tego bezwzględnego egzekutora w osobie Andre Silvy, możemy być spokojni o grę w ofensywie. To najzwyczajniej w świecie powinno działać.
Pozostaje jednak jeszcze jedna kwestia. W końcu oprócz oczywistego wkładu w jakość czysto sportową, Ronaldo daje swojej reprezentacji przewagę psychologiczną. To lider z prawdziwego zdarzenia, a kwestie odpowiedniej mentalności oraz ciągłego skupienia nigdy nie były w sporcie ważniejsze niż obecnie. Kto docelowo przejmie opaskę kapitańską oraz zajmie się motywowaniem oraz korygowaniem ustawienia kolegów? W ogólnym rozrachunku najlepszym wyborem wydaje się być Ruben Dias. Stoper Manchesteru City posiada umiejętności przywódcze, które potwierdza Pep Guardiola.
- To nie tylko świetny zawodnik, ale również urodzony przywódca - twierdzi Guardiola, u którego Diasowi zdarza się dość często pełnić funkcję kapitana. - Musisz posiadać takie zdolności, by zostać kapitanem Benfiki Lizbona, jednej z najlepszych drużyn w historii, w wieku 23 lat. Jestem przekonany, że wkrótce będzie również kapitanem w reprezentacji.

Portugalia jest bezpieczna

Podczas gdy centralną postacią oraz twarzą całej reprezentacji cały czas pozostaje CR7, obok możemy obserwować rozbłysk talentu wyżej wymienionych graczy. A może być jeszcze lepiej. Dlaczego? W czerwcu kadra Portugalii do lat 21 zdobyła srebrny medal na młodzieżowym EURO. Podopieczni Ruiego Jorge przeszli do finału bez porażki na koncie, ulegając dopiero w finale Niemcom (0:1). Gracze pokroju Fabio Silvy (Wolverhampton), Fabio Vieiry (FC Porto) czy Nuno Tavaresa (Arsenal) już w tym momencie są znani szerszemu gronu obserwatorów piłki. A to nie jedyni zawodnicy, którzy uwalniają tam potencjał.
Zresztą, portugalska piłka ma się obecnie bardzo dobrze, co znajduje odzwierciedlenie w światowych rankingach. W końcu, o czym przeczytacie TUTAJ, (https://www.meczyki.pl/newsy/liga-francuska-wypadla-z-czolowej-piatki-lig-europejskich-wazna-zmiana-w-rankingu-uefa/172232-n), liga portugalska przeskoczyła Ligue 1 i znalazła się pośród pięciu najsilniejszych lig Europy.
Nie możemy się oprzeć wrażeniu, że Portugalia pozostanie drużyną ze światowego topu również bez swojej największej gwiazdy. Fernando Santos to świetny fachowiec, który ma do dyspozycji zawodników z absolutnego topu. Gdy dodamy do tego perspektywiczną portugalską młodzież oraz ciągły rozwój ligowego podwórka, klaruje nam się wizja dość spokojnego wejścia w nieunikniony, następny etap portugalskiej piłki reprezentacyjnej - piłki bez Cristiano.

Przeczytaj również