Przecieki transferowe i grube miliony na stole. Lista polskich piłkarzy, którzy latem będą bohaterami okienka

Przecieki transferowe i grube miliony na stole. Lista polskich piłkarzy, którzy latem będą bohaterami okienka
Paweł Andrachiewicz / Press Focus
Rok turniejowy często sprzyja wielkim transferom w europejskiej piłce. Tyczy się to także reprezentantów Polski, na nich parę interesujących klubów ma chętkę od dłuższego czasu. Wystarczy spojrzeć chociażby na letnią oraz zimową sagę transferową Arka Milika. Czyich transferów spodziewamy się tego lata? Gdzie trafią Polacy? Przed wami lista graczy, na których decyzje czekamy najbardziej.
Stawiamy, że najgłośniejsze transfery to tych pięć nazwisk. Chyba że nas jeszcze to okienko zaskoczy... I oby, niech się dzieje!
Dalsza część tekstu pod wideo

Wojciech Szczęsny

Wojtek Szczęsny miał być następcą Gianluigiego Buffona, chociaż wielu osobom to nie pasowało. Często, w zasadzie co okienko padały nowe kandydatury na przyszłego bramkarza Juventusu. Młody Włoch, a nie 31-letni Polak - może i wydaje się logiczne. Jednak Szczęsny bronił naprawdę rewelacyjnie, we Włoszech był uznawany za czołówkę, jeśli nie najlepszego bramkarza Serie A. Ale forma ewidentnie zjechała, a na horyzoncie pojawił się zaraz wolny od kontraktu w Milanie Gigi Donnarumma.
Jeśli Szczęsny odejdzie, to tylko do ekipy z czołówki lub z przedmieścia wielkiej piłki. Takim klubem mogłaby być Borussia Dortmund, ale według dziennikarzy goal.com ekipa z Niemiec odbiła się od oczekiwań finansowych Polaka. Ten w Turynie zarabia aż 7 milionów euro. I to właśnie te 7 milionów zawarte w kontrakcie do lata 2024 roku powodują, że w ekipie Andrei Pirlo po sezonie może być dwóch równorzędnych bramkarzy walczących o pierwszy skład.
W ostatnich dniach głośno było o Evertonie, ale czy… Czy Everton to poziom Polaka? Cenimy go jednak wyżej. Teraz w Anglii pisze się o zainteresowaniu Chelsea i taki ruch już zdecydowanie bralibyśmy na miejscu Wojtka pod uwagę. Pytanie tylko, co z jego przywiązaniem do Arsenalu.

Arkadiusz Milik

Jaki jest sens pozostania Milika w Marsylii? Żaden. To klub, który w perspektywie 2-3 lat niczego nie osiągnie, ma swoje ciągnące się w nieskończoność problemy. Lazurowe Wybrzeże to świetne miejsce do życia, ale klimatu do piłki ostatnio tam nie ma. To jest czy wręcz było dobre miejsce na pół roku. Na wyrwanie się z Neapolu, zdobycie kilka bramek, przeczekanie do mistrzostw Europy.
Były napastnik Górnika Zabrze strzelił wiosną 6 goli i zaliczył jedną asystę. Nie jest źle, Arek się rozkręca, ale ewidentnie nie jest to drużyna, którą ’’czuje” tak, jak Napoli w najlepszym swoim czasie. Natomiast pokazał, że jest wartościowym zawodnikiem i że jak najbardziej może jeszcze osiągnąć swoją szczytową formę. Byle obejść się bez kontuzji.
Według „L'Equipe" Polak chce zostać w Marsylii, ale to aż dziwne biorąc pod uwagę fakt, że francuska gazeta podaje jednocześnie, że interesują się nim Paris Saint-Germain, Atletico Madryt oraz Juventus. A najbliżej byłoby mu zapewne i tak do Romy, gdzie z miejsca byłby ważną postacią i podobno uparł się na niego Jose Mourinho.

Bartłomiej Drągowski

Wojtek Szczęsny ma zbyt duże oczekiwania co do pensji w Borussii Dortmund? Dobrze może na tym wyjść Bartek Drągowski. To bramkarz ewidentnie z niższej półki niż ’’jedynka” reprezentacji Polski, jednak interesujący BVB. Bo to jasne, że jego sufit jest zdecydowanie wyżej niż Fiorentiny.
Polak przechodzi ciekawą drogę we Włoszech, najpierw zachwycał w Empoli, by w końcu dostać szansę w bramce ’’Violi”. W bieżącym sezonie zachował siedem czystych kont i jest uważany za jednego z najlepszych zawodników zespołu, świetnie wypadł choćby w ostatnim, wygranym 2:0 meczu z Lazio.
Według włoskiego dziennikarza, Nicolo Schiry z "La Gazzetta dello Sport” o Drągowskiego pytały Everton, Tottenham i West Ham. Zwłaszcza ostatnia ekipa zaskakuje, w końcu świetny sezon rozgrywa tam Łukasz Fabiański. Podobno Atalanta Bergamo odezwała się do Fiorentiny z ofertą na poziomie 15 milionów euro, ale obecny klub Polaka krzyknął w odpowiedzi kwotę odstępnego aż dwa razy wyższą.

Kamil Grosicki

Nie wierzymy, że ostanie w West Bromwich Albion na kolejny sezon, to nawet jak na karierę ’’Grosika”, po której można spodziewać się wszystkiego, byłoby za dużo. Skoro tak, to na co zdecyduje się skrzydłowy? Tym razem wybór nawet z pozoru nie będzie dyktowany dalszą grą w reprezentacji Polski, bo jasne staje się, że maksymalnie po Euro jego piękna przygoda z kadrą będzie wygasać.
Spodziewamy się, że Kamil postawi na kierunek atrakcyjny finansowo. Pytanie, skąd dostanie oferty. Niemal na pewno może liczyć na zapytania z Turcji. Z pewnością znów będzie się mówiło o Pogoni Szczecin (w końcu teraz dobrym argumentem negocjacyjnym ze stroni jej włodarzy jest walka w eliminacjach do Ligi Europy) oraz o Legii Warszawa.
Ale umówmy się - jeśli Grosicki nie wybrał powrotu do Ekstraklasy zimą, kiedy bardzo powinno mu zależeć na regularnej grze, by dostać powołanie na mistrzostwa, to teraz będzie kierował się raczej do ciepłego miejsca i bogatego klubu.

Tymoteusz Puchacz

Jego romans z klubami Bundesligi jest tak długi jak z polską sceną rapu. No dobra, z rapem pewnie dłuższy. Jednak jakoś od początku spekulacji na temat przyszłości Puchacza wymienia się właśnie kluby niemieckie. Oczywiście, Mainz przyjechałoby do Poznania i mogłoby dostać w trąbę, jak sądził swego czasu sam piłkarz.
Tymek rozwinął się w Poznaniu zapewne do maksimum możliwości. Teraz czas na nowy rozdział. W Lechu nie widzimy szans na większy progres, zwłaszcza że wiosną lewy obrońca wygląda dużo gorzej niż jesienią. Korzystnie byłoby zmienić klub już teraz i na to się zanosi.
Tajemnicą poliszynela jest, że przyszły reprezentant Polski dogadał się z Unionem Berlin. Przyszły, bo w końcu bardzo często w mediach używa się określenia ’’były reprezentant Polski” przy wypowiedzi jakiegoś eksperta, a o Puchaczu już wiemy, że prędzej czy później trafi do kadry. Skoro Paulo Sousa zaprasza go na rozmowę do Warszawy, mimo że ma na trwającym zgrupowaniu Arkadiusza Recę i Macieja Rybusa, to jasne, że Puchacz szczególnie mu się spodobał. Oby miał szansę oglądać go w grze już od pierwszej kolejki nowego sezonu Bundesligi. W przypadku Roberta Gumnego nie było tak łatwo.
***
Kto jeszcze jest do wytransferowania? Spośród ekstraklasowych talentów na pewno Kacper Kozłowski z Pogoni. Pytanie, czy postawi on na drogę zagraniczną czy jego doradcy stwierdzą, że powinien on zostać gwiazdą ligi i dopiero wyjechać. A już na pewno masę ofert latem może mieć Sebastian Kowalczyk. Na pewno zainteresowanie będzie budził także Bartosz Slisz z Legii. Nie zdziwimy się, jak z Rakowa szybko odejdzie Marcin Cebula. Jak potoczy się to okienko… Kto to wie.

Przeczytaj również