Raków Częstochowa nie wykorzystał okazji na fotel lidera. Widzew przetrwał napór wicemistrzów Polski
W ostatnim niedzielnym spotkaniu 11. kolejki PKO Ekstraklasy Widzew Łódź zremisował 0:0 z Rakowem Częstochowa. W pierwszej połowie golem omal nie skończył się błąd Vladana Kovacevicia. Ogółem to goście mieli jednak zdecydowanie więcej sytuacji bramkowych.
Podopieczni Marka Papszuna mogli objąć fotel lidera PKO Ekstraklasy, mimo że rozegrali do tej pory o jeden mecz mniej od większości ligowej czołówki. Warunek był jeden - zwycięstwo w Łodzi z miejscowym Widzewem.
W 13. minucie gości mieli pierwszą dobrą okazję na gola. Z kilku metrów uderzył wówczas Fabian Piasecki. Po jego strzale głową piłka przeleciała jednak nad poprzeczką. Później zmarnował jeszcze lepszą sytuację, gdy stanął oko w oko z Ravasem.
Niewykorzystane okazje mogły zemścić się na Rakowie, gdy błąd popełnił Vladan Kovacević. Bramkarz częstochowian nie trafił w piłkę przy próbie jej wybicia. Sytuację ratował Tudor, zatrzymując Zjawińskiego. Arbiter analizował jeszcze, czy piłkarz gości nie faulował rywala, ale ostatecznie nie dopatrzył się przewinienia.
Jeszcze przed przerwą dwie dobre szanse miał Patryk Kun. Najpierw po jego uderzeniu piłka odbiła się od słupka, a później dobrą interwencją popisał się Ravas. Do przerwy utrzymał się więc wynik bezbramkowy.
W drugiej części spotkania aktywny był zwłaszcza Ivi Lopez. Hiszpan w 52. minucie trafił nawet do siatki, ale bramki nie uznano ze względu na spalonego. Później gwieździe Ekstraklasy brakowało natomiast precyzji. Niespełna kwadrans później Lopez uderzył obok słupka.
Raków robił co mógł, aby wywieźć z Łodzi komplet punktów. Goście atakowali bramkę rywali i mieli kilka dobrych okazji. Svarnas uderzył nad poprzeczką, a po strzale Gutkovskisa sytuację uratował jeden z obrońców.
Ostatecznie Widzew zdołał wybronić się przed atakami wicemistrzów Polski. Spotkanie zakończyło się remisem 0:0, który zdecydowanie bardziej może cieszyć beniaminka. Raków na dogonienie Pogoni i Legii musi jeszcze poczekać - ma o jeden punkt mniej od rywali.