Robert Lewandowski bał się, że ominie tegoroczne EURO. "Od razu wiedziałem, że po Andorze czeka mnie pauza"

Robert Lewandowski w najbliższą sobotę powinien znów zagrać w barwach Bayernu Monachium. W artykule, który pojawił się w "WP Sportowe Fakty", Polak przyznał, że przez moment obawiał się jednak, że ze względu na kontuzję może opuścić nawet mistrzostwa Europy.
Marcowe spotkanie z Andorą okazało się bardzo kosztowne dla Roberta Lewandowskiego. Napastnik ustrzelił co prawda w Warszawie dublet, lecz zszedł z boiska z urazem.
Ze względu na kontuzję musiał pauzować przez blisko miesiąc. W artykule dla "WP Sportowe Fakty" reprezentant Polski ujawnił, jakie myśli towarzyszyły mu podczas późniejszych badań.
- Od razu po meczu z Andorą wiedziałem, że czeka mnie pauza. Czułem to już w momencie, gdy szedłem na badanie. Bardzo liczyłem na to, że uraz nie zabierze mi wielu tygodni. Wewnętrzny głos podpowiadał natomiast: to nie może być na tyle groźne, by pauzować dłużej niż kilkanaście dni - przyznał.
Mimo to "Lewy" obawiał się jednocześnie, że może być dużo gorzej. Brak możliwości występu na letnich mistrzostwach Europy byłby dla niego ogromnym ciosem.
- Człowiekowi przychodzą jednak różne myśli do głowy. "A co, gdyby kontuzja była poważniejsza? A gdyby trzeba było pauzować dwa miesiące? Gdyby przepadła końcówka ligi i zagrożony był występ w mistrzostwach Europy?". To by dopiero było rozczarowanie... - dodał.
- Każdy piłkarz, który przez kontuzję nie może zagrać na EURO albo mundialu, przeżywa zawód. To tak, jakby cząstka ciebie uległa zamrożeniu. Albo zniknęła. Ból musi być wtedy okropny. Niezależnie od tego, ile zawodnik przeżył, ile wygrał, udział w wielkich turniejach zawsze budzi ekscytację. Patrzy na ciebie cały świat, stawka jest ogromna. To cię nakręca. No i o takich chwilach marzy się przecież od dziecka - zakończył.