Salah i Messi szli na szczyt podobną drogą. Słowa Leo mówią wszystko. "Znajomi dzwonili, by wyjść na zabawę"

Salah i Messi szli na szczyt podobną drogą. Słowa Leo mówią wszystko. "Znajomi dzwonili, by wyjść na zabawę"
adidas
W jaki sposób odnieść sukces w futbolu? To kwestia talentu, szczęścia, owszem, ale najwięcej musisz dać sam od siebie. Historie trzech różnych osób z piłkarskiego szczytu, w tym jednej zawodniczki, pokazują, jak daleko trzeba wyjść poza pozorną “normalność”, żeby osiągnąć status “galaktycznego”.
A gdyby tak zostać piłkarzem? Ale że w Egipcie? W kraju bez większych sportowych, a już na pewno nie piłkarskich tradycji? Da się. Pasję można wskrzeszać w każdym zakątku świata. Mohamed Salah zakochał się w futbolu w wieku siedmiu lat, doskonaląc swoje umiejętności gdzieś za garażami z przyjaciółmi. W za dużych, zniszczonych butach, które “pożyczał” od ojca. Może dzięki temu utrudnieniu z dzieciństwa, w późniejszych latach, gdy zaczął korzystać ze specjalistycznego sprzętu skrojonego na miarę przez markę adidas (dziś Mo gra w butach adidas X Speedportal), czuł lepiej piłkę i w końcu stał się technicznym asem, niczym jego największy idol, Zinedine Zidane.

Wzór do naśladowania

Gwiazdor Liverpoolu pewnie na zawodowe boiska trafiłby później (albo w ogóle), gdyby nie przypadek. Został wypatrzony przez łowcę talentów, który pewnego popołudnia poszedł na szkolne boisko wypatrując innego uzdolnionego chłopca. Po kilku minutach zmienił cel obserwacji. Następnego dnia młody Mo trenował już pod okiem trenerów w Al Mowloon.
Najpierw grał dla klubu oddalonego o 30 minut drogi od swojej wioski, wkrótce podróże na treningi wydłużyły się do 90 minut, aż w końcu możliwość szlifowania umiejętności wymagała od niego nie lada poświęcenia - czteroipółgodzinnej wyprawy. Wszystko to pięć dni w tygodniu, tylko po to, by dotrzeć na plac, dołączyć do akademii piłkarskiej. W szkole spędzał tylko dwie godziny, o 14:00 z ucznia przemieniał się w piłkarza. Otrzymał na to zgodę zarówno nauczycieli, jak i rodziców. W zasadzie musiał odrzucić edukację, ale dążenie do osiągnięcia sukcesu w futbolu utrzymywało go przy życiu.
Już wtedy postawił na piłkę. Był na tyle zdeterminowany, a jednocześnie świadomy talentu, że w wieku 14 ustawił priorytety na sport. W gruncie rzeczy miał rację, czyż nie?
Mimo przeszkód podnosił głowę, szedł naprzód. Nie było drogi powrotnej. Drobne niepowodzenia nie mogły zmącić jego wiary. W Lidze Kairskiej do lat 16 Salah w jednym meczu wychodził pięć razy sam na sam z bramkarzem i za każdym razem marnował sytuację. Po szarży brakowało mu sił, by minąć golkipera lub celnie strzelić. Jego trener dał zapłakanemu juniorowi 25 funtów egipskich, popchnął do przodu i powiedział mu, że zostanie najlepszym strzelcem zarówno w lidze lokalnej, ale też w rozgrywkach krajowych. 35 bramek później wiara jego trenera została potwierdzona.
Salah wzniósł się ze skromnych korzeni, co świadczy o jego charakterze i osobowości. Pozostał pokorny, nawet po tym, jak stał się światową gwiazdą i narodową ikoną w Egipcie. Po zdobyciu bramki, która przypieczętowała kwalifikację do mundialu w 2018 roku, Salah odrzucił ofertę luksusowej willi od biznesmena, zamiast tego decydując się na przekształcenie jej w pokaźną darowiznę dla swojej wioski. Wciąż wraca do Egiptu, kiedy tylko może, co jest oznaką człowieka, który docenia swoje szczęście. W tym sensie zawsze będzie wzorem do naśladowania na więcej niż jeden sposób.

Z piłką w głowie

Upór. Pokora. Poświęcenie. Kto, jak nie sportowcy, wiedzą najlepiej, czym są te elementy składowe, dzięki którym wchodzą na szczyt? Leo Messi, siedmiokrotny zdobywca Złotej Piłki, twierdzi, że to właśnie zaangażowanie w grę od najmłodszych lat odegrało kluczową rolę w jego sukcesach. Poświęcił się, gdy nie mając nawet 15 lat opuścił rodzinę, opuścił ojczyznę. Ruszył w nieznane. Pragnął rozpocząć nowe życie. Zmienił przyjaciół, ludzi go otaczających. Wszystko, co robił, robił dla piłki, spełniając swoje marzenia. Jeszcze przed wylotem do Barcelony skupiał się na jednym:
- Kiedy byłem dzieckiem, znajomi dzwonili do mnie, żeby umówić się na zabawę. Ale ja zostawałem w domu, ponieważ następnego dnia miałem treningi. Nic się nie zmieniło, odkąd postawiłem sobie za cel bycie najlepszym na świecie. Moi przyjaciele wychodzili, a ja zostawałem w domu. Nie na darmo, wiedziałem, że tak musi być - zwierzał się kiedyś dziennikarzom.
Jego oddanie ukochanej dyscyplinie sportu przyniosło mu niezliczoną liczbę trofeów drużynowych i indywidualnych. Niewiele brakuje, by przebił w nich “setkę”. Na jego sukces pracowało wiele zmiennych: talent od urodzenia, niezwykły, silny mental, fokusowanie się na głównym celu, pracowitość - to najważniejsze z nich.
Ale nie mniej ważne były czynniki przychodzące wraz z kolejnymi etapami kariery: zmiana diety, trafianie na odpowiednich trenerów, nieraz najlepszych na świecie, możliwość rywalizacji z fantastycznymi piłkarzami, którzy windowali go na jeszcze wyższy poziom. Również i dobór odpowiedniego sprzętu, ostatnio Argentyńczyk ma na sobie nowe buty piłkarskie adidas X Speedportal, wpływa na poprawę gry i jego zachowań na boisku. Dzięki temu mimo upływu lat Leo nie schodzi z najwyższej półki piłkarzy.

Na przekór całemu światu

Kobiety w piłce zawsze miały trudniej. Podczas gdy męski futbol zakorzeniony w kulturze bił rekordy popularności na całym świecie, futbol w wydaniu kobiecym powoli i z mozołem budował swoją pozycję. Anna Margaretha Marina Astrid Mediema, czyli dla wszystkich Vivianne, urodziła się dokładnie w czasie, gdy następowała pierwsza eksplozja popularności futbolu pań. 1996 rok, Atlanta. Debiut kobiet na igrzyskach olimpijskich, wspaniałe boje Norweżek, Brazylijek, Chinek i Amerykanek, zakończone triumfem gospodyń imprezy. Ale w Holandii, ojczyźnie Miedemy, społeczność piłkarek wówczas dopiero raczkowała.
Urodziła się i wychowała w Hoogeveen. Dorastała, obserwując, jak jej ojciec gra w piłkę nożną, a w wieku pięciu lat zaczęła kopać dla klubu HZVV w swoim rodzinnym mieście. Jej pierwsze wspomnienie boiskowe to bolesny moment, gdy bramkarka przez przypadek wybiła jej dwa przednie zęby. Inne dzieci z przerażeniem patrzyły, jak dziewczynka szukała siekaczy w murawie, po czym schowała je do kieszeni i kontynuowała grę:
- Ludzie mogli myśleć, że jestem szalona, że po tym nie porzuciłam piłki, ale tak naprawdę to jedyne, co chciałam robić za dzieciaka - mówi 26-letnia dziś napastniczka Arsenalu i reprezentacji Holandii. Zacisnęła, nomen omen, zęby i szła naprzód.
Występowała w drużynach chłopców i podczas gdy przeciwnicy śmiali się, widząc dziewczynę na boisku, zniewaga wyzwalała w niej chęć strzelania wielu bramek, co zresztą robiła, ku rozpaczy i niedowierzaniu silniejszych nastolatków. Wraz z ojcem i młodszym bratem Larsem, mała Vivienne często jeździła 190 kilometrów do Rotterdamu, by oglądać mecze Feyenoordu. Później musiała podjąć kluczową decyzję. Grać dalej amatorsko z chłopakami, czy rozpocząć historię swojego życia, trochę nie z tej ziemi. Wybrała opcję numer dwa. Nie żałuje.
miedema grafika instagram
instagram

Kosmiczna gra

Młoda Vivienne Miedema i rozpoczynający poważną przygodę z piłką Mohamed Salah na pewno nie spodziewali się, jak wielką karierę zrobią. Dziś, kilkanaście lat później, nie tylko strzelają bramki, ale występują w jednym serialu z uwielbianym na całym świecie Rickiem i Mortym.
W najnowszej produkcji stworzonej we współpracy z marką adidas, najgenialniejszy naukowiec wszechświata Ricky Sanchez i jego boleśnie nieśmiały pomocnik i wnuk Morty Smith wyruszają w kolejną międzygalaktyczną eskapadę, w której biorą udział także nasi bohaterowie: Mo Salah i liderka “Oranje” Viviane Miedema. Crossover, którego niewielu fanów spodziewało się zobaczyć. Gwiazdy przekazują Morty’emu swoje talenty: drybling, wykańczanie akcji i szybkość. W nowej przygodzie 14-latek dzięki błyskawicznie nabytym umiejętnościom i właściwościom butów adidas X Speedportal staje się międzygalaktycznym superpiłkarzem, wygrywającym nieoficjalny Międzynarodowy Puchar Świata.
Odrealniony świat? Z pewnością. Ma jednak swoje przesłanie. Morty nigdy nie sądził, że przy swojej “ciapowatości” może grać u boku Salaha i Miedemy. Można z góry założyć, że nie miał talentu, ale czasem raz w życiu nadchodzi szansa, którą należy wykorzystać, aby spełnić własne marzenia. Żeby zostać galaktycznym piłkarzem nie trzeba mieć dziadka z wybitnym umysłem, wystarczy samozaparcie, lata treningów, sporadycznie trochę szczęścia. Ale nade wszystko, trzeba tego chcieć.
***
Mohamed Salah, Leo Messi i Vivianne Miedema grają w butach adidas Speedportal X. Pograliśmy też i my. Zobacz, jak radziliśmy sobie na premierze nowych Speedportali:
***
Artykuł został przygotowany we współpracy z marką adidas
#Xspeedportal

Redakcja meczyki.pl
Tomasz Bratkowski08 Aug 2022 · 14:05
Źródło: własne

Przeczytaj również