Jakub Świerczok w Piaście Gliwice. Czyli jak nie przepłacać i dostać jakość

Świerczok w Piaście. Czyli jak nie przepłacać i dostać jakość
MediaPictures.pl / shutterstock.com
Dopinane są ostatnie szczegóły przenosin Jakuba Świerczoka z Łudogorca Razgrad do Piasta Gliwice. Jak informowaliśmy wcześniej, piłkarz przechodził w poniedziałek testy medyczne, a dziś podpisze kontrakt z trzecim klubem minionego sezonu PKO Ekstraklasy. Ile za zawodnika zapłaci Piast?
Często narzekamy, że polskie kluby sprowadzają zagraniczny szrot. Przepłacają za niesprawdzony „towar” lub źle oceniają potencjał zawodnika, który szybko okazuje się niewypałem. Przykładów jest mnóstwo i nie ma sensu nikogo w tym tekście stygmatyzować. Niech kibic każdego klubu sam zrobi w głowie listę największych transferowych niepowodzeń swojej ulubionej drużyny.
Dalsza część tekstu pod wideo
Kluby, które wcale nie zarabiają tak mało, jak lubią przedstawiać, po prostu często palą gotówką w piecu. Transfer Jakuba Świerczoka do Piasta Gliwice nie jest tym przypadkiem i stoi jako przykład w drugiej tabelce: „Jakość w dobrej cenie”.
27-latek przez ostatnie dwa i pół roku bronił barw Łudogorca. W minionym sezonie dla bułgarskiego zespołu zagrał w 32 meczach i zdobył w nich 11 bramek. Łącznie w 82 spotkaniach wykręcił przyzwoite liczby - 36 goli i 10 asyst. Jak zatem pozyskać dobrego zawodnika, który ma ważny kontrakt przez półtora roku, i nie przepłacać?
Dużą pracę wykonał tu dyrektor sportowy Bogdan Wilk, który postawił sobie za cel sprowadzić Waldemarowi Fornalikowi solidną armatę do ataku, i menedżer piłkarza Jarosław Kołakowski stojący na straży interesów zawodnika. A ten chciał zmienić otoczenie na takie, w którym odzyskałby blask i być może wyjechał w krótkim czasie do innego zagranicznego klubu.
Negocjacje były trudne i na jednym z etapów obejmowały włączenie do transakcji obrońcę Jakuba Czerwińskiego. Ostatecznie uniknięto takiego rozwiązania, co nie osłabia klubu przed startem w eliminacjach Ligi Europy. W Gliwicach mogą być zadowoleni z tego co udało się uzyskać. Utarli nosa bogatszym klubom, które szukały bądź szukają wzmocnień w ataku. Jak usłyszeliśmy, Piast zapłaci za roczne wypożyczenie tylko 50 tysięcy euro plus niewielką kwotę w zależności od wyniku sportowego – miejsca zajętego w lidze w sezonie 2020/2021. Nie znamy natomiast kwoty wykupu, ale powinna się ona zakręcić w okolicy kilkuset tysięcy euro.
Z tego co słyszymy plan jest jednak taki, żeby piłkarz pograł w Polsce rok i dopiero wtedy każda ze stron oceni, jaka będzie dalsza przyszłość. To dobry układ. Możliwe, że jeśli Świerczok zaprezentuje formę podobną do tej sprzed wyjazdu do Bułgarii (w rundzie jesiennej zdobył dla Zagłębia Lubin szesnaście bramek), ponownie obierze zagraniczny kierunek.
Nie ukrywamy, że takie transfery bardzo nam się podobają. Korzysta Piast - nie przepłacając i sprowadzając zawodnika, którego dobrze zna. Korzysta zawodnik – trafia do klubu i pod rękę trenera, który go chce oraz może pokazać, co potrafi i w swoim wieku jeszcze zapracować na solidny kontrakt w innej lidze.
Trzeba przyznać, że letnie okienko transferowe w PKO Ekstraklasie, bo ciekawych i przemyślanych ruchów, przynajmniej na papierze, jest więcej. Oby potwierdziło się to też na boisku w lidze, która startuje już w najbliższy weekend.

Przeczytaj również