Tajna broń Liverpoolu. Futbol u progu rewolucji umysłowej

Tajna broń Liverpoolu. Futbol u progu rewolucji umysłowej
Paul Chesterton/Focus Images/MB Media/PressFocus
Sfera mentalna odgrywa dziś w futbolu dużo większą rolę niż kilkanaście lat temu. Podczas gdy aspekty fizyczne od dawna stawiane są na pierwszym miejscu, trenerzy i piłkarze szukają różnych rozwiązań, by zyskać przewagę nad konkurencją. Juergen Klopp postawił na połączenie neuronauki oraz psychologii.
Niemiecki szkoleniowiec od lat docenia wpływ odpowiedniego przygotowania mentalnego w piłce nożnej. Jego metody treningowe są oparte szczegółowych analizach i precyzyjnie przygotowywane pod konkretne aspekty gry. Nie może dziwić więc fakt, że gdy skontaktowali się z nim dr Niklas Hausler oraz Patrick Hantschke, Klopp błyskawicznie zaaranżował spotkanie.
Dalsza część tekstu pod wideo
Dr Niklas Hausler to niemiecki neuronaukowiec, który wspólnie ze swoim wieloletnim przyjacielem oraz partnerem biznesowym, Patrickiem Hantschke, założył Neuro11 - firmę, która pomaga sportowcom osiągać bardziej wymierne wyniki poprzez osiąganie optymalnego stanu umysłowego.

Początki

Hausler i Hantschke mają po 33 lata. Od momentu, gdy jako 10-letni chłopcy poznali się na obozie piłkarskim w mieście Bramsche w Dolnej Saksonii, są bliskimi przyjaciółmi.
- Moi rodzice są dyplomatami, więc wyjechałem i podróżowałem po świecie - mówił Hausler w wywiadzie dla “The Athletic”. - Żyłem i studiowałem w Kanadzie, a następnie obroniłem swój tytuł magisterski w naukach o mózgu w Bonn oraz tytuł doktorski w zakresie psychologii i neuronauki. Było mi dane opublikować kilka zrecenzowanych prac naukowych na temat tego, jak funkcjonuje mózg przy strzelaniu goli, a także w zakresie finansów, gdzie koncentrowałem się na procesach przetwarzania nagród, ryzyka i straty. Mój ojciec zawsze informował mnie, jak Patrick sobie radzi.
Patrick Hantschke natomiast za młodu dołączył do akademii niemieckiej ekipy Energie Cottbus. Nigdy nie udało mu się jednak przebić do pierwszej drużyny, a w wieku 27 lat, po okresie gry na poziomie półprofesjonalnym, zdecydował się zawiesić buty na kołku, by rozpocząć studia biznesowe.
- Miałem wielu przyjaciół grających albo w Bundeslidze albo w drugiej lidze i rozmawiałem z nimi o tym, czego im brakuje w treningach - wspominał w tej samej rozmowie Hantschke. - Po tym jak Niklas obronił swój doktorat, spotkałem się z nim na kawę i powiedziałem mu, że to, czym zajmuje się w naukach o mózgu, ma duży potencjał do wykorzystania w sporcie zawodowym. Było już wiele treningów umiejętności poznawczych, ale wiedza Nika i tło, na jakim ją zdobywał, były nowe. Poczułem, że to, czym obaj dysponujemy, może zrobić rzeczywistą różnicę.
Hauslera do całej idei przekonał miesiąc spędzony w RB Lipsk oraz kolejny miesiąc współpracy z Niemieckim Związkiem Piłki Nożnej. W końcu, w 2019 roku, duet Hausler-Hantschke otworzył Neuro11 - firmę, która ma zrewolucjonizować postrzeganie sfery mentalnej w sporcie zawodowym.

Czym się zajmują?

Obaj założyciele nie wchodzą w szczegóły przy opisywaniu metod własnego działania. Sami argumentują to podatnością na kopiowanie lat ich ciężkiej pracy oraz poufność, o której przeczytacie nieco później. O całym przedsięwzięciu co nieco jednak wiadomo. Neuro11 obiecuje pomoc swoim klientom w “uzyskaniu kontroli nad mózgiem w najbardziej kluczowych momentach”. Jak to osiągnąć, gdy pojawi się stres oraz zmęczenie?
- Każdy człowiek ma określone stany mózgu. Czasami jesteśmy bardziej zrelaksowani, a czasem bardziej poruszeni. Każdy tak funkcjonuje. Badania pokazały natomiast, że zarówno faza zbytniego zrelaksowania, jak i zbytniego pobudzenia, nie jest optymalnym stanem, żeby osiągnąć, jak my to nazywamy, bycie w “strefie” - tłumaczą.
Warto nadmienić od razu, że odczyty faz stanów mózgu, o których wspomina Hausler, uzyskiwane są poprzez podpięcie elektrod do głowy zawodnika, czemu służy specjalnie wykonany kask, odczytujący aktywność mózgową.
Hausler nadmienia, że kluczowym założeniem całego systemu jest fakt, że przy optymalnym stanie umysłowym, motoryka działa w sposób naturalny i automatyczny. Dla przykładu podaje teoretyczną sytuację skupiania się na wcześniejszej sprzeczce, zamiast przenieść uwagę na wykonywany właśnie rzut wolny. To kompletny brak produktywności.
- To, co robimy z zawodnikami, to rozszyfrowywanie wspólnie z nimi i odkrywanie tego, które części tego procesu pomagają jemu/jej znaleźć się w tym optymalnym stanie. Może wydawać im się, że znają na to najlepszy sposób, ale potem nasze dane pokazują, że w rzeczywistości to nie na tej metodzie powinni się koncentrować, a zamiast tego należy położyć nacisk na coś, czego wpływu dana osoba przedtem nie doceniała.
To wszystko brzmi dość enigmatycznie, jednak biorąc pod uwagę specyfikę pracy oraz poufność zagadnień poruszanych z konkretnymi piłkarzami, brak dokładnego rozpisania procesów stojących za sesjami jest po prostu zasadny. Tłumacząc zagadnienia techniczne, Hausler dodaje jeszcze jedną bardzo ważną rzecz.
- Zarówno w trakcie, jak i po treningu, analizujemy dane i dajemy informację zwrotną, doszukując się tych elementów w sposobie działania danego piłkarza, które realnie pomagają mu znaleźć się w tej mentalnej “strefie”. To tyle, ile mogę na ten moment powiedzieć. Chciałbym powiedzieć więcej, ale gdybym tak zrobił, to Patrick powiedziałby: “Zamknij się Nik!”.

Błyskawiczne efekty

Juergen Klopp to człowiek kładący duży nacisk na przygotowanie mentalne. Wie o tym każdy, kto choć trochę zaznajomiony jest z jego metodami pracy. Wiedzieli o tym również Hausler oraz Hantschke. I to właśnie oni pierwsi odezwali się do Kloppa. A było to już prawie dwa lata temu. Kontakt uzyskali poprzez Urlicha Nikolinskiego - byłego trenera Patricka ze wspomnianego już Energie Cottbus. Po spotkaniu z Kloppem oraz jego asystentem Pepijnem Lijndersem, obie strony doszły do porozumienia, jednak światowa pandemia wstrzymała tę współpracę aż do 2021 roku.
Niklas i Patrick musieli wywrzeć na Juergenie Kloppie spore wrażenie, bo, jak sami przyznają, obdarzył ich stuprocentowym zaufaniem. Obaj CEO Neuro11 przygotowali specjalne sesje treningowe we francuskim Evian, w ramach przygotowań przedsezonowych. Głównym założeniem sesji była praca nad stałymi fragmentami gry.
- Każdy zespół jest w stanie ćwiczyć rzuty wolne, ale my dokładamy do tego aspekt mentalny. To wartość dodana, która ma uczynić je bardziej efektywnymi, a przez to, mam nadzieję, dać lepsze wyniki. Pobyt w Evian był dla nas kapitalnym doświadczeniem, ale nie możemy zdradzić zbyt wielu szczegółów lub opisywać planów na przyszłość - podkreślał Hausler.
Na efekty nie trzeba było długo czekać. “The Reds” mają obecnie na koncie pięć bramek ze stałych fragmentów w Premier League - to najwięcej w lidze. A warto nadmienić, że w podczas całej zeszłej kampanii zanotowali jedynie 12 takich trafień. Przypomnijmy, że jesteśmy dopiero po ósmej kolejce spotkań. Co więcej, dołożyli również dwa gole ze stojącej piłki w Lidze Mistrzów, co do spółki z kilkoma innymi drużynami, czyni ich drugą najlepszą ekipą w tym aspekcie - zaraz po Manchesterze United (3 bramki). Wniosek sam ciśnie się na usta. To, co Niklas Hausler oraz Patrick Hantschke z powodzeniem wdrażają do świata sportu, przynosi wymierne efekty.

U progu rewolucji

W czasach, gdy zdecydowana większość piłkarzy utrzymuje kondycję fizyczną zbliżoną do ideału, nacisk na sferę mentalną staje się słusznym sposobem na odskoczenie konkurencji. Praktyki Hauslera i Hantschkego stanowią swoistą futbolową rewolucję i rysują nam ciekawą wizję rozwoju zbierania danych o stanie piłkarzy. W końcu skoro mamy świadomość zależności pomiędzy stanem mózgu a piłkarską dyspozycją, grzechem jest nie korzystać z technologii umożliwiającej nam dokładniejsze zrozumienie tych aspektów. Dość logicznym wnioskiem będzie zatem założenie, że tego typu usługi na stałe wejdą w kanon treningowy i już niedługo dużo częściej oglądać będziemy ulubionych zawodników z elektrodami przymocowanymi do głowy.

Przeczytaj również