Tak Polacy porozumiewali się w meczu z Holandią. Bednarek wściekły na Depaya. "Zaraz mnie c**j strzeli"

Tak Polacy porozumiewali się w meczu z Holandią. Bednarek wściekły na Depaya. "Zaraz mnie c**j strzeli"
Lukasz Sobala / PressFocus
Radosław Przybysz z "TVP Sport" przyjrzał się temu, w jaki sposób reprezentanci Polski porozumiewali się na murawie w meczu z Holandią. Jan Bednarek w niewybrednych słowach skomentował postawę Memphisa Depaya. Młodszym kolegom sporo podpowiadał Łukasz Fabiański.
W ostatnich dniach w mediach sporo mówiło się o atmosferze, panującej w reprezentacji Polski. Spotkanie z Holandią zakończyło się co prawda porażką, lecz jej styl był już dużo lepszy niż w niedzielnym starciu z Włochami.
Dalsza część tekstu pod wideo
Radosław Przybysz z "TVP Sport" przyjrzał się temu, jak "Biało-Czerwoni" porozumiewają się na murawie. Zaskoczenia nie było - najwięcej partnerom podpowiadali najbardziej doświadczeni piłkarze.
Gdy reprezentacja Polski broniła prowadzenia w drugiej połowie spotkania, Łukasz Fabiański przekazywał Arkadiuszowi Recy oraz Przemysławowi Płachecie, aby "kradli czas" przy urazach i zmianach.
Ostrych słów pod adresem rywali nie szczędził Jan Bednarek. Obrońca Southampton krótko zwrócił się do Memphisa Depaya, gdy ten próbował wymusić rzut karny.
- F*** off, What the f*** - krzyczał do Holendra w pierwszej części spotkania. - Zaraz mnie c**j strzeli, przysięgam - dodał w drugiej części meczu. Niestety, później to właśnie on faulował Georginio Wijnalduma w "szesnastce", co skutkowało gwizdkiem arbitra i golem z jedenastu metrów.
Przybysz odniósł się także do sytuacji z pierwszej części spotkania, czyli rzekomego spięcia Roberta Lewandowskiego z Jerzym Brzęczkiem. Dziennikarz uważa, że wersja przedstawiona przez kapitana oraz selekcjonera dziennikarzom jest prawdziwa.
- Wierzę mu, gdy mówi, że na niesławnym filmiku z pierwszej połowy przekazywał instrukcje taktyczne Klichowi, a nie odpowiadał coś niemiłego Jerzemu Brzęczkowi. Nie widziałem, żeby w którymkolwiek momencie głośno narzekał na boisku. Frustrację zdarzało mu się wyrażać jedynie niewerbalnie. Na przykład wtedy, gdy koledzy nie dochodzili do drugich piłek, które im zgrywał głową - napisał.

Przeczytaj również