Ten karny będzie się śnił po nocach. Fantastyczny beniaminek przegrał arcyważny mecz. Ucieknie mu mistrzostwo?

Ten karny będzie się śnił po nocach. Fantastyczny beniaminek przegrał arcyważny mecz. Ucieknie mu mistrzostwo?
Royale Union Saint-Gilloise Twitter
Już kilka razy informowaliśmy was o niezwykle ciekawej sytuacji w lidze belgijskiej, gdzie Royale Union Saint-Gilloise, beniaminek, który powrócił do elity po 68 latach, jak szalony mknął po mistrzostwo kraju. Aktualny klub Kacpra Kozłowskiego wciąż ma na to szanse, jednak jego sytuacja na finiszu rozgrywek mocno się skomplikowała.
Większy tekst poświęcony Royale Union znajdziecie TUTAJ. Opublikowaliśmy go w październiku 2021 roku, gdy beniaminek z Brukseli znajdował się na czele ligowej tabeli, mając jednak niewielką przewagę nad peletonem. Pisaliśmy wówczas tak:
Dalsza część tekstu pod wideo
- Już sam fakt zasiadania na fotelu lidera, i to nie po jednej czy dwóch, a jedenastu kolejkach, może napawać dumą kibiców z Stade Joseph Marien. Trudno oczekiwać, że taki stan rzeczy potrwa do końca rozgrywek. Potencjał kadrowy wielu belgijskich klubów jest bowiem znacznie bardziej pokaźny. Wydaje się jednak, że belgijski beniaminek zmierza w odpowiednim kierunku

Najlepsi po fazie zasadniczej

Czas jednak płynął, a klub, który ma tego samego właściciela co angielskie Brighton & Hove Albion, wcale nie zamierzał spuszczać z tonu. Wręcz przeciwnie, z kolejki na kolejkę powiększał przewagę nad rywalami. Fazę zasadniczą zakończył ostatecznie na szczycie. Z pięcioma oczkami przewagi nad obrońcą tytułu - Club Brugge.
Liga belgijska
własne
Na nieszczęście dla podopiecznych Felice Mazzu, sezon ligi belgijskiej nie kończy się jednak na 34 kolejkach. Cztery czołowe drużyny “wskakują” jeszcze do grupy mistrzowskiej, gdzie grają ze sobą po dwa spotkania. Łącznie oglądamy więc sześć dodatkowych kolejek. I, co gorsza dla beniaminka, zdobyty w fazie zasadniczej dorobek punktowy zostaje podzielony na pół.
Anderlecht i Antwerpia już na starcie fazy mistrzowskiej mogły tak naprawdę skupić się na walce o trzecie miejsce. W grze o tytuł pozostały Royale Union i Club Brugge. Zamiast pięciu punktów różnicy między nimi, po podziale pozostały jednak tylko trzy.

Mecz na szczycie

Po dwóch kolejkach grupy mistrzowskiej mieliśmy jeszcze status quo. Beniaminek rozpoczął od zwycięstwa 3:1 z Anderlechtem, a Club Brugge pokonał Antwerpię 1:0. Później jedni i drudzy niespodziewanie stracili punkty, zgodnie remisując swoje mecze po 0:0.
W końcu nadszedł jednak czas bezpośredniej rywalizacji. Wczoraj klub Kacpra Kozłowskiego podejmował Club Brugge u siebie i mógł zrobić olbrzymi krok w kierunku sensacyjnego mistrzostwa Belgii. Jeśli wygrałby ten mecz, na trzy kolejki przed końcem miałby sześć punktów przewagi nad przeciwnikiem. Co tu ukrywać, raczej byłoby pozamiatane.

Karny, który będzie się śnił po nocach?

W 55. minucie utrzymywał się jeszcze wynik 0:0. Nadal zdecydowanie bardziej korzystny dla beniaminka. Wtedy na stadionie zapanowała prawdziwa euforia, bo arbiter podyktował rzut karny dla gospodarzy. W tak kluczowym momencie pomylił się jednak Dante Vanzeir. Belgijski napastnik nie był w stanie z jedenastu metrów strzelić swojego 15. gola w ligowym sezonie.
Ekipa z Brugii dostała drugie życie. I zamiast przegrywać 0:1, w 74. minucie prowadziła już 1:0, bo do siatki trafił niezawodny Hans Vanaken. Kropkę nad “i” w doliczonym czasie gry postawił jeszcze Antonio Nusa, trafiając na 2:0 dla gości. Warto wspomnieć, że w 79. minucie na murawie pojawił się Kacper Kozłowski.

Kto mistrzem przy równej liczbie punktów?

Sytuacja w lidze belgijskiej nadal jest więc otwarta. Dziś wygląda to tak:
1. Club Brugge - 43 punkty
2. Royale Union Saint-Gilloise - 43 punkty
3. Anderlecht - 36 punktów
4. Antwerpia - 33 punkty
Dlaczego przy równej liczbie punktów liderem jest Club Brugge? Teoretycznie wyżej powinien być zespół, który zakończył fazą zasadniczą na wyższym miejscu (a więc Royale Union). Jest jednak jedno “ale”. Beniaminek przed podziałem punktów miał ich nieparzystą liczbę, którą zaokrąglono w górę. W takim przypadku o kolejności nie decyduje miejsce z fazy zasadniczej.
Obecnie bliżej mistrzostwa jest więc obrońca tytułu. Wszystko może zmienić się jednak bardzo szybko, bo już w środę obie drużyny spotkają się ponownie. Tym razem na terenie Club Brugge.
Później przyjdą jeszcze mecze z Anderlechtem i Antwerpią, co też może mieć oczywiście spory wpływ na walkę o mistrzostwo. Nie ma tu bowiem mowy o spotkaniach z chłopcami do bicia. Kluczowe i tak wydaje się natomiast najbliższe spotkanie między liderem i wiceliderem.

Przeczytaj również