Transfer lata? "To sytuacja win-win". Zdesperowany Manchester United i nienasycony Casemiro z Realu Madryt

Transfer lata? "To sytuacja win-win". Zdesperowany Manchester United i nienasycony Casemiro
Vlad1988 / Shutterstock.com
Z jednej strony pięciokrotny triumfator Ligi Mistrzów. Z drugiej? Manchester United, klub, który sportowo osiada na dnie. W tle miliony euro, medialne spekulacje i wielki znak zapytania. Czy Real Madryt naprawdę pozbędzie się swojego asa, Casemiro?
Jedną z najbardziej szkodliwych rzeczy w piłce nożnej jest nuda. A kiedy piłkarz długo utrzymuje niezmienną pozycję w drużynie, dokładnie jak Casemiro przez ostatnich siedem lat, uczucie znużenia powinno wzrastać. Zabawne, bo Brazylijczyk ma dopiero 30 lat. I pomimo tego, że w zeszłym sezonie przeżywał gorsze chwile, w najważniejszych momentach grał tak, jak kiedyś. Tak to już z nim bywa. Może schodzić poniżej swojego poziomu w poszczególnych, mniej ważnych meczach. Gdy jednak wszystkie kamery skierowane są na grę Realu Madryt, jego powinnością jest, by nie zawodzić. I wtedy znów znajduje się w centrum uwagi, w świetle reflektorów.
Dalsza część tekstu pod wideo

Nadal nie ma dość

Nikt nie reprezentuje niezawodności, solidności, genu zwycięstwa i skłonności do rywalizacji w Realu Madryt lepiej niż on. To normalne, że można być oszołomionym ruchem i umiejętnościami Karima Benzemy, dynamiką i konsekwencją Viniciusa, zbawiennymi obronami Thibaut Courtois, precyzją Toniego Kroosa, stanowczością i zdolnością liderowania Davida Alaby czy magią Luki Modricia. Ale to Casemiro ma w głowie cały mecz, przerobił już ich w karierze kilkaset i potrafiłby przeanalizować kolejne setki.
Ci, którzy życzą mu jak najgorzej, krytykują jego nadmierną surowość i sędziowską bezkarność, zapominają, jaki wpływ Brazylijczyk ma na formę całego zespołu. Umiejętność przekraczania granic to kolejna cnota wielkich zawodników. Eduardo Camavinga i Aurelian Tchouameni, gracze ponadprzeciętni już teraz i z gwiazdorską perspektywą, mogą zrekompensować frustrację związaną z ograniczoną liczbą minut na boisku, ucząc się piłki nożnej u boku reprezentanta “Canarinhos”.
Niektóre duchy z poprzedniego sezonu, przypominające o długim okresie słabej formy, kiepskich występów i pewnej krytyki Casemiro, zostały wymazane przez trzy tytuły oraz ostatni pokaz w Helsinkach w Superpucharze Europy. Jasne, że nie da się utrzymać tego poziomu przez cały sezon, ale ten obecny, z mundialem pod koniec roku, musi być wyjątkowy. Casemiro będzie tu kluczem do sukcesów, bo jest przedłużeniem ręki zarówno Carlo Ancelottiego, jak i selekcjonera brazylijskiej kadry, Tite. Co więcej, mistrzostwa świata w Katarze mogą okazać się jego ostatnim wielkim turniejem.

Supergracz w Superpucharze

W Superpucharze Europy występ Casemiro przeciwko Eintrachtowi Frankfurt był nienaganny. Pomocnik wciąż pokazuje, że jego futbol staje się coraz lepszy, mimo że licznik wieku nie zatrzymuje się. 30-latek rozszyfrowuje tajniki gry, wie, jak wybrać odpowiedni moment, by pomóc koledze z drużyny w strzeleniu gola lub jak dotrzeć na teren rywala, by stworzyć jak największe niebezpieczeństwo. Czy to poprzez podanie, czy przy stałych fragmentach gry, czy w generowaniu zagrożenia przed polem karnym.
W stolicy Finlandii nikt nie biegał więcej niż defensywny pomocnik “Królewskich” (11,3 km) i nikt nie odzyskał więcej piłek niż on. Odebrał posiadanie rywalom aż 13 razy i absolutnie zasłużenie odebrał z rąk oficjeli statuetkę MVP dla najlepszego gracza meczu. Gdy fotoreporterzy robili mu zdjęcia, gdy w zakrwawionych getrach pojawił się w mix-zonie, jego oczy błyszczały i z rozbrajającym uśmiechem skwitował: - Nic takiego, to tylko rany wojenne.
O żołnierza rodem z wojennego poligonu upomina się teraz ktoś, kto potrzebuje piłkarzy, gotowych “umrzeć” na boisku za barwy. Czy Real naprawdę jest gotowy na sprzedaż Casemiro? Czy Casemiro chce opuścić strefę komfortu i ruszyć w nieznane mu jak dotąd rejony?

Z nieba do piekła?

Manchester United musi szukać wzmocnień w drugiej linii, ale Real niekoniecznie jest w potrzebie sprzedawania. Nie trzeba dodawać, że “Casa” to dla Carlo Ancelottiego niekwestionowany “starter”, więc oferta z Anglii musiałaby być bardzo, bardzo wysoka, aby Madryt pozwolił pomocnikowi odejść. Kontrakt 30-letniego filaru drużyny obowiązuje do lata 2025 roku, więc “Los Blancos” posiadają całkowitą kontrolę nad jego przyszłością. Gracz również, jak do tej pory, jest zadowolony ze swojej roli w zespole i jeszcze kilka dni temu szanse United na finalizację tego transferu nie były szczególnie wysokie. Ale teraz…
Trzeba zaznaczyć, że istnieje sporo przesłanek na to, by do niego doszło, ku rozpaczy fanów “Królewskich”. Przede wszystkim dla Casemiro byłaby to ostatnia szansa na ogromny kontrakt w futbolu. Obecnie pomocnik zarabia ok. 10 mln euro rocznie, a Anglicy mieliby niemal podwoić jego honoraria. Kwestia finansowa wydaje się tu być kluczowa. Sportowo zaś pięciokrotny zdobywca Ligi Mistrzów zanotowałby spory “zjazd”. Ekipa Erika ten Haga nie gra w Champions League, a początek nowego sezonu w Premier League nie wskazuje, by szybko to się zmieniło. Obecnie “Czerwone Diabły” stały się pośmiewiskiem angielskich kibiców i ekspertów po druzgocącej ligowej klęsce z Brentford 0:4.
Zauważmy jednak jeszcze jedną rzecz. Ambitny Casemiro zawsze dążył do poszukiwania wyzwań. Co ciekawe, w lipcu udzielił wywiadu, w którym powiedział, że jeśli miałby wybrać nową ligę do gry, byłaby to ta angielska. Zaś z perspektywy Realu Madryt jego odejście również nie powinno oznaczać katastrofy. W lutym piłkarz skończy 31 lat, a w kadrze są jego następcy w postaci wspomnianego 19-letniego Camavingi i 22-letniego Tchouameniego. Transfer Casemiro otworzyłby również drogę powrotną Federico Valverde do środka pola, a także dałby nadzieję Daniemu Ceballosowi na większą liczbę minut. Pieniądze z transferu Brazylijczyka można by było z kolei zainwestować w inne potrzeby kadrowe. Przede wszystkim na drugiego napastnika.
Wszystko to może prowadzić do jednego wniosku: jeśli opłata będzie odpowiednia, to czemu nie zezwolić Casemiro na odejście? Brazylijczyk nigdy nie wydawał się syty sukcesów jak Marco Asensio czy Isco, więc wciąż nie jest pierwszym kandydatem do sprzedaży. Ale za 70-80 mln euro? W piłce każdy ma swoją cenę.
W tym przypadku mielibyśmy do czynienia z sytuacją win-win. Tu nie widać przegranych. Jeśli z okolic Old Trafford dobiegają zdesperowane głosy, to można przynajmniej wysłuchać oferty, o ile zawodnik faktycznie byłby zainteresowany przeprowadzką. A wygląda na to, że jest. Rozbicie wielkiego trio CKM to możliwy brzemienny w skutkach cios, ale zmiana pokoleniowa i tak kiedyś musiałaby dojść do skutku.
Ile Casemiro ma zarobić w Anglii? Jaką kwotę powinien otrzymać za niego Real Madryt? Więcej piszemy na ten temat TUTAJ.

Przeczytaj również