Ważny reprezentant wreszcie regularnie gra. Odmieni oblicze kadry? Dobre wieści przed MŚ [POLACY ZA GRANICĄ]

Ważny reprezentant wreszcie regularnie gra. Odmieni oblicze kadry? Dobre wieści przed MŚ [POLACY ZA GRANICĄ]
Mateusz Porzucek PressFocus
To na niego czeka Czesław Michniewicz, reprezentacja Polski i biało-czerwoni kibice. Z Anglii wreszcie dobiegają pozytywne wieści na temat zdrowia i formy Krystiana Bielika. Na kilka tygodni przed mundialem pomocnik regularnie gra i zbiera dobre recenzje.
To były generalnie bardzo udane dni większości polskich piłkarzy z lig zagranicznych. Nie brakowało efektownych goli, widowiskowych asyst, debiutów, ważnych powrotów, a nawet trofeów. Działo się naprawdę dużo!
Dalsza część tekstu pod wideo
***

GOLE I ASYSTY

Ależ akcja “Lewego”!

Robert Lewandowski zamienił trykot reprezentacji Polski na koszulkę Barcelony i błyskawicznie wrócił do formy strzeleckiej. Gol “Lewego” zapewnił jego drużynie trzy punkty w meczu z Mallorcą (1:0). I to nie byle jaki gol, bo napastnik “Barcy” przeprowadził wyjątkowo znakomitą akcję, którą zakończył bezbłędnym uderzeniem. Dostał piłkę bliżej lewej strony boiska, popędził w pole karne, kapitalnym zwodem łatwo zgubił obrońcę rywali i wybornie dokręcił futbolówkę do bramki, nie dając szans bramkarzowi. Klasa światowa, zobaczcie sami:
Okazało się, że trafienie Lewandowskiego było nie tylko na wagę trzech punktów, ale też objęcia przez Barcelonę fotelu lidera La Liga. To za sprawą remisu Realu Madryt z Osasuną.

Perfekcyjny Milik

Dorobek bramkowy w obecnym sezonie powiększył też Arkadiusz Milik. Polak niezmiennie należy do najlepszych piłkarzy Juventusu w ostatnich tygodniach. Tym razem ustalił wynik wreszcie wygranego przez “Juve” meczu - z Bologną (3:0). Napastnik dopadł do piłki spadającej w polu karnym i potężnym, perfekcyjnym strzałem z powietrza, tuż pod poprzeczkę, wpisał się na listę strzelców. Stojący w bramce przeciwników Łukasz Skorupski nie miał prawa tego obronić. Znakomite uderzenie.
- Trudno było sobie wyobrazić, że może mieć tak duży wpływ na drużynę. Wiedzieliśmy, że umie bardzo dobrze grać w piłkę, jest inteligentny, potrafi się poruszać. Przede wszystkim jednak świetnie współpracuje z Vlahoviciem - chwalił żegnanego owacją na stojąco Milika Massimiliano Allegri.
W tym miejscu odnotujmy także powrót do składu “Starej Damy” Wojciecha Szczęsnego. Czyste konto to zawsze plusik dla golkipera.

Krychowiak show

Piękną bramkę strzelił Lewandowski, znakomicie zrobił to Milik, ale w kategorii najładniejszy biało-czerwony gol minionego weekendu chyba jednak wygrał Grzegorz Krychowiak. I to z dwoma trafieniami na koncie, oboma przedniej urody.
Najpierw “Krycha” osamotniony otrzymał podanie w okolicach 30 metra, przygotował sobie pozycję do strzału i odpalił rakietę, po której bramkarz mógł tylko zerknąć, jak piłka trzepocze w siatce. Fenomenalne uderzenie, w samo “okienko”.
Kilkanaście minut później doświadczony pomocnik właściwie skopiował ten wyczyn i znów przymierzył nie do obrony. Jedyna różnica: w momencie strzału był ciut bliżej pola karnego.
Al-Shabab, którego barw broni reprezentant Polski, wygrało 2:1 i jako jedyne w całej lidze ma na koncie komplet zwycięstw w tym sezonie.

“Polski Joao Cancelo”

Obrodziło polskimi asystami na niemieckiej ziemi. W spotkaniu Fortuny Duesseldorf z Arminią Bielefeld (4:1) zanotowali je Michał Karbownik oraz Dawid Kownacki, którzy wyszli na boisku po stronie gospodarzy od pierwszej minuty gry. “Karbo” asystował perfekcyjnym dograniem z lewej strony w pole karne, a “Kownaś” (jego asysta od [0:31]) popisał się genialnym, przytomnym zagraniem piętą, całkowicie mylącym defensywę rywali.
Dodajmy, że Karbownik znów zagrał na lewej obronie i udowodnił wysoką przydatność dla drużyny. Jeden z niemieckich kibiców nazwał go nawet… “polskim Joao Cancelo”. Czyżby piłkarz Fortuny rzutem na taśmę miał zdystansować Arkadiusza Recę i Tymoteusza Puchacza, łapiąc się do kadry na mundial jako lewy defensor/wahadłowy?
W Bundeslidze zaś jako sprawni asystenci pokazali się Jakub Kamiński oraz Robert Gumny. “Kamyk” wziął udział w dwójkowej akcji z Omarem Marmoushem, przytomnie odgrywając mu piłkę w polu karnym [od 0:25]:
Gumny z kolei posłał znakomite dośrodkowanie z prawej flanki, po którym do siatki trafił Andre Hahn. Reprezentant Polski tym samym zrehabilitował się za niepewne zachowanie przy drugim golu Schalke [od 0:36]:
Augsburg, w którego bramce tradycyjnie stał Rafał Gikiewicz (atakowany przez kibiców Schalke), wygrał trzeci mecz z rzędu i usadowił się w środku ligowej tabeli.

Lepszy czas

To wreszcie jest udany okres Kamila Jóźwiaka w Charlotte FC. Polski skrzydłowy w czterech z pięciu minionych spotkań ligowych wychodził na boisko w podstawowej jedenastce. W ostatnim z nich, przeciwko Philadelphii Union, zaliczył dwie asysty. W 24. minucie dostał podanie od Karola Świderskiego i niezwykle sprytnie dograł na piąty metr do Daniela Riosa, który otworzył wynik meczu.
W drugiej połowie Jóźwiak wraz z Riosem odebrali piłkę rywalom w polu karnym i znów to Polak obsłużył Meksykanina.
Dzięki wysokiej wygranej (4:0) z liderem Konferencji Wschodniej, Charlotte nadal liczy się w walce o play-offy MLS.

Wieteska najlepszy

We Francji doskonały występ ma za sobą Mateusz Wieteska. Stoper Clermont, który od chwili transferu do Ligue 1 jest pewniakiem do gry, imponował formą w meczu z Ajaccio (3:1). Wyróżnił się nie tylko skutecznymi interwencjami w defensywie, ale przede wszystkim asystą przy drugim golu swojej drużyny. “Wietes” idealnie wyskoczył do wrzutki z rzutu wolnego i głową zgrał piłkę do jednego z partnerów, który trafił do siatki. Tę akcję zobaczycie TUTAJ, od [1:32].
Prestiżowy dziennik “L’Equipe” wybrał reprezentanta Polski najlepszym zawodnikiem tego spotkania. Wieteska otrzymał ocenę 7 w skali 1-10. Po dziewięciu ligowych kolejkach “kopciuszek” z Clermont zajmuje dziewiąte miejsce w tabeli.

Zieliński śrubuje statystyki

Dziesięć meczów, trzy gole, pięć asyst. Liczby Piotra Zielińskiego w tym sezonie są naprawdę imponujące. W minioną sobotę “Zielu” zapisał “piątkę” w rubryce asyst dzięki dograniu do Chwiczy Kwaraccheli. Wykonał świetną robotę na własnej połowie, choć trzeba przyznać, że to Gruzin skradł show:
Odnotujmy również bramki Adriana Cieślewicza w walijskim TNS oraz Daniela Skiby z drugoligowego, słoweńskiego Alumnij.

INNE WYDARZENIA

Glik z kontuzją

Rośnie lista kontuzjowanych reprezentantów Polski. W meczu Benevento urazu doznał Kamil Glik. Doświadczony obrońca wyszedł na spotkanie z Ascoli w podstawowym składzie, ale po upływie godziny gry był zmuszony zejść z boiska. Według włoskich dziennikarzy skarżył się na ból w pachwinie.
- U Veseliego (inny kontuzjowany zawodnik Benevento - przyp. red.) i Glika pierwsze odczucia nie są najlepsze - mówił po meczu Fabio Cannavaro, od niedawna trener polskiego defensora.
W najbliższych dniach powinniśmy wiedzieć więcej pod kątem ewentualnego wpływu kontuzji Glika na jego obecność na mistrzostwach świata.

Debiut Bednarka, Bielik wreszcie gra

Jan Bednarek zadebiutował w Aston Villi. Polski obrońca rozpoczął mecz z Leeds (11 minut Mateusza Klicha) na ławce rezerwowych, ale w wyniku urazu Ludwiga Augustinssona zameldował się na murawie tuż przed przerwą. Zajął miejsce w środku defensywy i spisał się dość solidnie. Wygrał wszystkie pojedynki, miał też wysoką skuteczność długich podań. Wygląda na to, że może liczyć na minuty w najbliższych tygodniach.
Pozostając w klimatach angielskich, słowa uznania należą się Łukaszowi Fabiańskiemu. Golkiper West Hamu swoimi interwencjami pomógł “Młotom” pokonać 2:0 Wolves. Ekipa Davida Moyesa uciekła dzięki temu ze strefy spadkowej Premier League.
W Championship po raz czwarty z rzędu grał Krystian Bielik (żółta kartka i 1:1 Birmingham z Sheffield, dobry występ Polaka). To dobre wieści dla Czesława Michniewicza i wszystkich kibiców. Oby pomocnik utrzymał zdrowie i formę do mistrzostw świata.
O wyjazd na mundial walczy także Paweł Bochniewicz, który pozostawał ostatnio na radarze selekcjonera. Stoper Heerenveen zagrał świetne zawody przeciwko Emmen. Wygrał wszystkie pojedynki na ziemi, dołożył do tego cztery wybicia, trzy przechwyty i zablokował dwa strzały. Robił co mógł, by jego zespół nie stracił gola. Udało się. Mecz zakończył się bezbramkowym remisem.

Bolesne porażki i ławkowicze

Mniej pozytywne wieści napłynęły do nas z Włoch. Po pierwsze, w gigantycznych tarapatach jest Sampdoria Bartosza Bereszyńskiego. Zespół z Genui przegrał u siebie z Monzą (0:3) i spadł na ostatnie miejsce w tabeli Serie A. “Bereś”, kapitan drużyny, po słabym występie, z żółtą kartką na koncie, zszedł z murawy w 68. minucie.
Bolesne porażki zanotowały też Salernitana (0:5 z Sassuolo) i Spezia (0:4 z Lazio). W ekipie z Salerno 90 minut rozegrał Krzysztof Piątek, ale niewiele wskórał, oddając tylko jeden strzał na bramkę rywali. W Spezii pokazali się Jakub Kiwior i Bartłomiej Drągowski. Kiwior wystąpił tym razem na lewym wahadle w zastępstwie Arkadiusza Recy. Aż cztery stracone gole chluby “Biało-czerwonym” nie przynoszą.
W Fiorentinie głębokim rezerwowym nadal jest Szymon Żurkowski. Pomocnik nie dostał choćby minuty przeciwko Atalancie (0:1).
Zerkamy jeszcze do Francji. Tam trio z Lens uzbierało łącznie ledwie kwadrans gry przeciwko Lyonowi (1:0). Przemysław Frankowski wszedł w 78., Adam Buksa w 87. minucie, a Łukasz Poręba nie podniósł się z ławki rezerwowych.

Powroty

W ostatnich dniach sporo polskich piłkarzy zanotowało powroty, czy to na boisko, czy nawet do kadry meczowej. Po blisku roku przerwy bez oficjalnego meczu na murawie pojawił się Przemysław Tytoń. 35-letni już golkiper dostał 90 minut w barwach Twente przeciwko Vitesse i zachował czyste konto (3:0). U rywali wystąpili Kacper Kozłowski i Bartosz Białek.
W Niemczech trzecie spotkanie w Bundeslidze zanotował Jacek Góralski, który ostatnio grał 26 sierpnia. Wyszedł w pierwszym składzie na mecz z Lipskiem, lecz już w przerwie został zmieniony, a Bochum przegrało aż 0:4.
W Hiszpanii po trzech kwartałach bez gry spowodowanych kontuzją zaprezentował się Mateusz Bogusz.
We Francji 27 minut w starciu Strasbourga z Rennes (1:3) dostał Karol Fila, dla którego był to pierwszy występ w tym sezonie. W Danii z kolei po ponad dwóch miesiącach pauzy w wyniku urazu twarzy do kadry meczowej FC Kopenhagi powrócił Kamil Grabara. Czekamy, aż zamelduje się w podstawowym składzie.

Polak z trofeum

Na koniec rzut oka do dalekiej Australii. Tam puchar kraju zdobył Filip Kurto. Bramkarz Macarthur FC bronił przez 90 minut potyczki z Sydney United (2:0) i po ostatnim gwizdku mógł zasłużenie wznieść trofeum.
Na zero z tyłu w ostatnich dniach zagrali też inni bramkarze: Jakub Słowik (FC Tokyo) i Jakub Szumski (Samsunspor).

Przeczytaj również