Widzew Łódź idzie na wojnę z władzami miasta. "Skandaliczne" zachowanie prezesa, kłamstwa i Canal+ w tle

Widzew Łódź idzie na wojnę z władzami miasta. "Skandaliczne" zachowanie prezesa, kłamstwa i Canal+ w tle
fot. Tomasz Folta/Pressfocus.pl
Widzew Łódź odpowiedział na zarzuty, które postawił Sławomir Worach, prezes Miejskiej Areny Kultury i Sportu. W przygotowanym materiale, urzędnicy starają się zdyskredytować prezesa beniaminka Ekstraklasy. W sprawę zaangażował się też Maciej Klimek, dziennikarz "Canal+Sport".
Widzew Łódź po wielu latach nieobecności wrócił na salony Ekstraklasy. Pod względem sportowym beniaminek zbiera liczne pochwały, chociaż jego dorobek punktowy nie jest najbardziej okazały. Problemy klubu wykraczają jednak daleko poza sytuację w tabeli.
Dalsza część tekstu pod wideo
Władze Widzewa ponownie zostały wplątane w konflikt z łódzką administracją. Tym razem przyczyną sporu jest materiał, który został przygotowany przez Miejską Arenę Kultury i Sportu.
Przygotowane wideo ma na celu zdyskredytowanie prezesa beniaminka Ekstraklasy. Mateusz Dróżdż został w nim przedstawiony jako osobę niszczącą mienie, zakłócającą imprezy masowe, a także zachęcającą do przygotowywania nieprzyzwoitych transparentów. Wszystkie te zarzuty dotyczą piątkowego spotkania (19.08), w którym Widzew mierzył się z Legią Warszawa.
Co więcej, Sławomir Worach, prezes MAKiS, poinformował, że w związku z zachowaniem działacza łódzkiego klubu zostanie złożone... zawiadomienie do prokuratury. Materiały oczerniające prezesa Widzewa zostały też rozesłane po łódzkich mediach.
Sprawy nie mógł zbagatelizować sam klub, ale też dziennikarze, którzy całą sytuację obserwowali z bliska. Głos zabrał Maciej Klimek, pracujący nad dokumentem poświęconym beniaminkowi.
- Jako, że również pojawiam się na tym nagraniu pozwolę sobie odnieść do sytuacji. Insynuacje, że Mateusz Dróżdż pokazuje mi transparent, który później został wywieszony podczas meczu z Legią to obrzydliwe kłamstwo. To co jest na nagraniu to płachta z napisem "Shalom" - napisał na Twitterze.
W tym miejscu warto dodać, że wspomniany transparent to jedna z pamiątek, którą Mateusz Dróżdż zabrał ze sobą po zakończeniu pierwszoligowego okresu Widzewa Łódź. Flaga ta należała kiedyś do kibiców... GKS Katowice.
Oburzenia zaistniałą sytuacją nie kryje Widzew Łódź. Klub wydał już stosowny komunikat, który w całości jest dostępny TUTAJ.
- Z niedowierzaniem zapoznaliśmy się z komunikatem rozesłanym w poniedziałek do przedstawicieli mediów oraz zarzutów w nich postawionych. Nie zgadzamy się na tego typu formę komunikacji, ale musimy się odnieść do zawartych w tekście i wideo oskarżeń - napisano.
- W kolejnym fragmencie materiału wideo ukazano prezesa jako osobę niszczącą mienie publiczne. Jest to oczywiście nieprawda, bo postawione znaki blokowały wyjazd zaparkowanych tam samochodów. Pracownicy Zarządu Dróg i Transportu w piątek ok. godziny 14:00 rozpoczęli montaż znaków drogowych, które miały umożliwić swobodne parkowanie gościom Miejskiej Areny Kultury i Sportu w trakcie meczu z Legią. Po odłożeniu znaków przez prezesa zarządu i pracowników Klubu, nikt więcej nie ingerował w ich ustawienie - kontynuowano.
- W związku z naruszeniem w oświadczeniu i w załączonym do niego wideo dóbr osobistych, informujemy że zarząd Widzew Łódź S.A. podejmie kroki prawne wobec ich twórców. We wtorek o godz. 11:00 zostanie zorganizowana konferencja prasowa w Loży Klubowej (pokój 3.18) przy al. Piłsudskiego 138. W konferencji razem z zarządem weźmie udział Tomasz Stamirowski, większościowy udziałowiec Widzew Łódź S.A. - zaznaczono.
Redakcja meczyki.pl
Jan Piekutowski 16 Aug 2022 · 11:39
Źródło: Widzew Łódź

Przeczytaj również