SSC Napoli. Wielkie pieniądze dla Arkadiusza Milika. Szczegóły oferty Juventusu dla Polaka

Wielkie pieniądze dla Arkadiusza Milika. Tak Juventus kusi reprezentanta Polski
Gennaro Di Rosa / shutterstock.com
Wciąż nie wyjaśniła się klubowa przyszłość Arkadiusza Milika. "Corriere dello Sport" twierdzi, że Juventus zaproponował reprezentantowi Polski dużą podwyżkę w stosunku do jego zarobków w Napoli.
Kontrakt Milika wygasa wraz z końcem czerwca 2021 roku. Na razie polski napastnik nie dogadał się z Napoli w sprawie jego przedłużenia. Klub zamierza rozpocząć kolejną turę rozmów, ale media nie wróżą mu powodzenia.
Dalsza część tekstu pod wideo
Milika kusi bowiem możliwość przejścia do Juventusu - gry w klubie z wyższej półki i jednym z kandydatów do zwycięstwa w Lidze Mistrzów. W dodatku za znacznie lepsze pieniądze niż do tej pory. "Corriere dello Sport" twierdzi, że reprezentant Polski mógłby liczyć w Turynie na zarobki sięgające nawet 4,7 mln euro rocznie. Dziennik przekonuje, że byłoby to dwa razy więcej niż wynosi pensja 26-latka w Napoli. Sama umowa miałaby być "długoterminowa" - w tej kwestii nie padają na razie żadne szczegóły.
Problemem dla Juventusu może być dojście do porozumienia z Napoli, które oczekuje za Polaka aż 50 mln euro. Mistrzowie Włoch chcą zbić cenę oferując piłkarzy na wymianę. Na razie zaproponowali Daniele Ruganiego, Mattię Perina i Juana Cuadrado, ale podobno nie wzbudzili tym entuzjazmu Aurelio De Laurentiisa.
- Daniele do Napoli? Na razie nikt nie kontaktował się z nami w tej sprawie. Włącznie go do wymiany za Arkadiusza Milika wydaje się mąrze, ale wykonanie takiej transakcji jest trudne - stwierdził Davide Torchia, agent Ruganiego.
Sytuację reprezentanta Polski stale monitorują też inne kluby. Jego nazwisko padało w kontekście przejścia do m.in. Atletico Madryt i Tottenhamu. Sam piłkarz jest podobno zdecydowany na przeprowadzkę do Turynu.
Milik w bieżącym sezonie wystąpił w 22 meczach we wszystkich rozgrywkach. Strzelił w nich dwanaście goli.
Redakcja meczyki.pl
Marcin Karbowski28 May 2020 · 08:32
Źródło: Corriere dello Sport

Przeczytaj również