Z szóstej ligi do reprezentacji Anglii. Wyspiarze znowu mają napastnika na miarę Jamiego Vardy’ego

Z szóstej ligi do reprezentacji Anglii. Wyspiarze znowu mają napastnika na miarę Jamiego Vardy’ego
Xinhua / PressFocus
Historia Olliego Watkinsa pokazuje, że nawet w świecie profesjonalnych akademii nadal znajdzie się miejsce dla piłkarza z prowincji, na którego nieprzeciętnym talencie początkowo nikt się nie poznał. A przecież Jamie Vardy miał się już na Wyspach nie powtórzyć.
- To niesamowite uczucie - przyznał po debiucie i bramce przeciwko San Marino Ollie Watkins, napastnik Aston Villi i reprezentacji Anglii. - Szczerze mówiąc, dokładnie o czymś takim marzyłem. Przez cały dzień w hotelu liczyłem na to, że dostanę szansę i może strzelę gola. Brakuje mi słów, żeby opisać to, co teraz czuję!
Dalsza część tekstu pod wideo

Odrzucony

Każdy spośród 26 zawodników powołanych na pierwsze tegoroczne zgrupowanie reprezentacji Anglii przeszedł w przeszłości przez klubową akademię, w zdecydowanej większości przypadków mając za sobą zorganizowane treningi od bardzo młodego wieku. Nie wszyscy trafili od razu na najwyższy poziom. Byli tacy, których umiejętności oceniono na pewnym etapie nie na tyle wysoko, by mogli oni kontynuować piłkarską edukację w elitarnym środowisku. Ci gracze musieli następnie “jeszcze raz” przebijać się do wielkiego futbolu. Droga, jaką pokonał Ollie Watkins, wydaje się jednak szczególnie wyjątkowa.
Na pierwszy rzut oka to historia, jakich wiele. A przynajmniej jedna z takich, które raz na jakiś czas nadal się zdarzają. Nawet w sprofesjonalizowanym świecie angielskich, klubowych akademii piłkarskich.
- Pamiętam Olliego jako zawodnika w kategorii wiekowej do lat 9 - wspominał kilka lat temu futbolowe początki nowego reprezentanta Anglii menedżer akademii Exeter City, Simon Hayward. - Uznaliśmy wtedy, że nie był jeszcze gotowy, by przejść z klubu “grassroots” do naszej akademii. Nie uważaliśmy, by Ollie był w pełni gotowy na taką zmianę.
Watkins, pochodzący z miasteczka o nazwie Newton Abbot, oddalonego o około pół godziny jazdy samochodem od znacznie większego Exeter, na południowo-zachodnim krańcu Wielkiej Brytanii, nie został zatem w bardzo młodym wieku przyjęty do akademii największego klubu w regionie. Co w tym takiego dziwnego? Przecież, mogłoby się wydawać, najlepsi piłkarze na świecie to niekoniecznie ci, którzy wyróżniali się ponadprzeciętnymi umiejętnościami np. na poziomie młodzieżowych reprezentacji swoich krajów.
I to oczywiście prawda. Wystarczy wziąć pod lupę przypadek Roberta Lewandowskiego. Wracając jednak na Wyspy, a konkretnie do obecnych kadrowiczów Garetha Southgate’a, są wśród nich tacy, których odrzucono w akademiach profesjonalnych klubów na znacznie późniejszym etapie wiekowym. Należą do nich bramkarz Nick Pope czy środkowy obrońca Tyrone Mings. Zwłaszcza gracze ofensywni od najmłodszych lat trenowali już jednak w ściśle wyselekcjonowanej grupie zawodników.
A co z Harrym Kanem? Jemu, owszem, podziękowano - już jako dziewięciolatkowi - w akademii Arsenalu. Różnica polega na tym, że aktualny kapitan reprezentacji Anglii miał trenować w niej wcześniej przez jeden sezon. Tymczasem Watkins nie otrzymał początkowo nawet szansy na zaprezentowanie umiejętności w znacznie mniejszej akademii, do której stara się dostać wielokrotnie mniej młodych, utalentowanych piłkarzy niż w przypadku jednego z największych piłkarskich klubów w jednej z największych aglomeracji świata.

Wśród amatorów

- Nigdy nie było naszym zamiarem odrzucenie Olliego - tłumaczył decyzję sprzed lat wspomniany wyżej Hayward. - Chcieliśmy po prostu ściągnąć go w odpowiednim momencie, czyli wtedy, kiedy czuliśmy, że jest na to gotowy.
Watkins związał się z Exeter City rok po tym, jak pierwotnie nie otrzymał tam szansy. Następnie przeszedł przez wszystkie szczeble wiekowe w akademii, do której wychowanków należy również o kilka lat młodszy reprezentant Walii, wypożyczony w tym sezonie z Chelsea do Sheffield United - Ethan Ampadu. Obecny napastnik Aston Villi nie od razu mógł jednak liczyć na regularną grę w League Two. Kiedy miał 19 lat, wypożyczono go do grającego o dwie ligi niżej Weston-super-Mare.
- Widać było, że jest dobrze wyszkolony technicznie - wracał pamięcią kilka lat wstecz ówczesny menedżer Watkinsa, Ryan Northmore, w wywiadzie udzielonym w ubiegłym tygodniu stacji “Sky Sports”. - Był świetny, kiedy znalazł się z piłką w sytuacji jeden na jeden z obrońcą. Radził sobie znakomicie, ale nie tylko ze względu na zdobywane bramki i sposób gry, ale także na to, jak wpasował się do drużyny. To było dla niego odpowiednie środowisko. Jego postawa była świetna. Im dłużej z nim pracowałem, tym bardziej stawał się zdeterminowany. To jeden z kluczowych powodów, dla których czułem, że zajdzie daleko.
Sam piłkarz uważa, że tamto doświadczenie odegrało istotną rolę w jego dotychczasowej karierze i pozwoliło mu zawiesić sobie poprzeczkę wyżej.
- Szczerze mówiąc, pomyślałem sobie wtedy: “nie chcę tu wrócić, muszę się upewnić, że ciężko pracuję i celuję w grę na wyższym poziomie, aby coś osiągnąć” - wyjawił Watkins parę miesięcy temu. - W żadnym wypadku nie mam na myśli niczego złego w stosunku do amatorskiego futbolu. Mnie dodał on determinacji i motywacji.

Wspinaczka

Watkins powrócił z wypożyczenia, podczas którego strzelił 10 goli w 25 występach, i stopniowo wspinał się coraz wyżej. Po sezonie 2016/17 został wybrany najlepszym młodym zawodnikiem w całej Football League, obejmującej rozgrywki Championship, League One oraz League Two. Niedługo później przeszedł na zaplecze Premier League, gdzie zaczął trafiać do siatki w barwach Brentford.
W poprzednim sezonie, z dorobkiem 25 bramek, był już najlepszym graczem Championship. Latem ubiegłego roku Aston Villa wyłożyła za niego rekordową w historii klubu sumę 28 milionów funtów. A w zasadzie, już 29 milionów. W umowie zapisano bowiem dodatkowy milion w przypadku debiutu Watkinsa w reprezentacji Anglii. Aż 15% tego “bonusu” powędruje przy okazji na konto Exeter. Jeśli zostaną spełnione również pozostałe, dodatkowe klauzule, całkowita kwota transakcji może wynieść nawet 33 miliony funtów.
W odróżnieniu od poprzednich klas rozgrywkowych, w których wcześniej występował, 25-letni dziś Watkins nie potrzebował czasu na aklimatyzację w największej lidze świata. W Premier League konto bramkowe otworzył już w trzecim meczu. I to od razu popisując się hattrickiem w spotkaniu z mistrzem Anglii - Liverpoolem. Na 10 kolejek przed końcem sezonu napastnik Aston Villi ma już dwucyfrową liczbę goli i znajduje się aktualnie w pierwszej dziesiątce najlepszych strzelców w lidze.

Opcja rezerwowa

Mimo bramkowego debiutu przeciwko San Marino, Ollie Watkins - tak jak autor dwóch trafień na inaugurację eliminacji mistrzostw świata, Dominic Calvert-Lewin - nie zagrał ani minuty w niedzielnym spotkaniu Anglii z Albanią. Konfrontację przeciwko reprezentacji Polski także zapewne rozpocznie na ławce. Jeżeli przebieg meczu nie ułoży się po myśli gospodarzy, selekcjoner Gareth Southgate będzie miał jednak z kogo wybierać, by potencjalnie rozstrzygnąć losy rywalizacji w końcówce.
Nowy napastnik reprezentacji Anglii pokazał już, że wraz z wiekiem wydaje się potrzebować coraz mniej czasu na zaadaptowanie się do nieznanego wcześniej środowiska. Obyśmy nie musieli się o tym przekonać na Wembley.

Przeczytaj również