Zinedine Zidane zabrał głos po El Clasico. Trener Realu Madryt odniósł się do kontrowersyjnej jedenastki
Zinedine Zidane był zadowolony z postawy swojego zespołu w El Clasico. Szkoleniowiec chwalił podopiecznych i odniósł się do sytuacji, gdy arbiter podyktował rzut karny dla "Królewskich".
Real Madryt wygrał na Camp Nou 3:1. Bramki dla zwycięzców zdobyli Valverde, Ramos i Modrić. Gospodarze odpowiedzieli jedynie za sprawą Fatiego. Po ostatnim gwizdku najwięcej mówi się o sytuacji z drugiej połowy spotkania. Wówczas w polu karnym za koszulkę pociągany był Ramos, a arbiter wskazał na wapno. Sprawa wzbudziła liczne kontrowersje. O zdarzenie z udziałem kapitana "Los Blancos" został zapytany Zinedine Zidane.
- Jest sędzia, podszedł obejrzeć akcję i odgwizdał karnego. Wiesz, nigdy nie rozmawiam o arbitrach, bo to trudna praca i dzisiaj nie zacznę tego robić. Obejrzał akcję i odgwizdał karnego, nic więcej. Uważam przy tym, że niezależnie od tej akcji zasłużyliśmy na wygraną, bo na końcu wygraliśmy 1:3, a goli mogło być więcej - przyznał opiekun "Królewskich".
- Barcelona też miała swoje sytuacje, to prawda, ale wygraliśmy my i myślę, że zasłużenie - dodał.
Przed starciem z FC Barceloną media spekulowały, że Zidane w przypadku porażki na Camp Nou może zostać zwolniony. Tymczasem piłkarze Realu odpowiedzieli na doniesienia w najlepszy możliwy sposób.
- Nie jesteśmy od tego, od zamykania ust. Jesteśmy od pracy, od wiary w to, co robimy, od bycia razem, gdy tego trzeba i dzisiaj to zrobiliśmy. Dzisiaj zrobiliśmy to jako drużyna i jestem dumny z piłkarzy, bo w obronie mieliśmy zwarty, silny ustawiony na średniej pozycji blok, co było bardzo ważne. A przy tak otwartym zespole jak Barcelona odnaleźliśmy 2-3 przestrzeń. Na końcu chodzi o to, by rozgrywać dobre mecze jako drużyna i to dzisiaj zrobiliśmy. To jest na końcu dla nas najważniejsze - zaznaczył Francuz.
- Rozegraliśmy dobry mecz. Graliśmy z ekipą, która jak wiemy, jest bardzo otwarta i też grali w piłkę. To było dobre spotkanie i zasługujemy na wygraną. Cieszę się z zawodników, bo o to właśnie chodziło - zakończył.