Złote dziecko Manchesteru United zachwyca Old Trafford. Mason Greenwood ma wszystko, by zostać wielką gwiazdą

Złote dziecko zachwyca Old Trafford. Mason Greenwood ma wszystko, by zostać wielką gwiazdą
daykung/shutterstock.com
Gdy Marcus Rashford wchodził do pierwszej drużyny Manchesteru United, fani “Czerwonych Diabłów” widzieli w nim przyszłego lidera zespołu i potencjalną gwiazdę. Mieli rację. Teraz w ślady Rashforda idzie Mason Greenwood. 18-latek jest prawdziwą rewelacja obecnego sezonu Premier League. I ani myśli się zatrzymywać.
Nastolatek od lat błyszczał w grupach młodzieżowych “Czerwonych Diabłów” i wielu fanów już w zeszłych rozgrywkach widziało go w roli wartościowego zmiennika dla najlepszych zawodników. Mało kto jednak spodziewał się tego, że dziś będziemy mówić o nim jako o piłkarzu, który w tym sezonie jest trzecim najlepszym strzelcem drużyny z 15 golami na koncie. A nie można zapomnieć, że osiem trafień zanotował w samej lidze angielskiej. 18-letni atakujący nabrał wiatru w żagle i z meczu na mecz gra coraz bardziej widowiskowo.
Dalsza część tekstu pod wideo

Nadzwyczajny talent

Greenwood to drugi napastnik, po wspomnianym już Rashfordzie, który w ostatnich latach wdarł się przebojem z młodzieżówki do pierwszego zespołu United. Nie bez przyczyny oczekiwania wobec Masona były większe niż w stosunku do kilka lat starszego kolegi. Już w bardzo wczesnym wieku uważano go za wyjątkowy talent. Cztery lata temu na spotkaniu stowarzyszenia ligowych menedżerów Sir Alex Ferguson miał nawet powiedzieć kolegom po fachu, że w klubie “odkryli takiego jednego”.
Należy jednak przyznać, że to nie jest byle “taki jeden”. Urodzony w Bradford młodzieniec ma wyjątkowy dar do grania w piłkę, choć nie skończył jeszcze 19 lat. W futbolu juniorskim od dawna zbierał świetne recenzje, występując w roli ofensywnego pomocnika. W sezonie 2017/18 przesunięto go jednak do ataku. Greenwood udowodnił, że to była fenomenalna decyzja - strzelił 17 bramek w 17 występach. A co istotne, grał ze średnio rok-dwa starszymi rywalami. W wieku 16 lat został najlepszym strzelcem nie tylko młodzieżowej ekipy “Czerwonych Diabłów”, ale i całej ligi U-18.
W nagrodę Anglik pojechał na przedsezonowe tournée do USA z pierwszym zespołem United. Podczas towarzyskiego starcia z meksykańskim Club America Jose Mourinho wpuścił go z ławki za Luke’a Shawa. Potem młodzian dostał jeszcze jedną szansę, gdy wszedł na boisko w meczu z San Jose Earthquakes. Portugalski menedżer włączył też go na stałe do drużyny, ale to był jedynie początek drogi Greenwooda do miejsca, w którym znajduje się obecnie.

Wejście do dorosłego futbolu

“The Special One” został pogoniony z Old Trafford w grudniu 2018 r. Jego miejsce zajął Ole Gunnar Solskjær. Norweg zapowiadał stawianie na młodzież, więc wielu fanów United liczyło, że Greenwood zacznie pojawiać się w kadrze meczowej. No i się doczekali. Debiut w meczu o stawkę przypadł w wyjątkowych okolicznościach, bo w końcówce starcia z PSG na Parc des Princes, zakończonego fantastycznym comebackiem. W rozczarowującej końcówce ubiegłego sezonu nastolatek dostał jeszcze trzy szanse od Norwega. W sam raz, by okrzepnąć i poznać realia rywalizacji na najwyższym poziomie. Mason zbierał pochwały i od kolegów, i trenera, i ekspertów. Za swoją nieprzewidywalność, za to, że właściwie nie ma słabszej nogi oraz za posiadanie unikalnej, jak na swój wiek, łatwości znalezienia sobie szansy na oddanie strzału.
Gdy latem Old Trafford opuścili Romelu Lukaku i Alexis Sanchez, w prasie zaczęły pojawiać się plotki łączące z transferem do Manchesteru różnych znanych napastników, m.in. Arkadiusza Milika. Solskjær do ofensywnej układanki pozyskał jednak tylko Daniela Jamesa. Nie bez przypadku. Miał już gotowe miejsce w kadrze dla zdolnego wychowanka. Dziś można już przyznać, że "miał nosa" co do Greenwooda. Chociaż, jako były wyborny snajper, z pewnością umie rozpoznać dobrego gracza na tej pozycji.

“Trzecie działo”

Trio ofensywne Martial - Rashford - Greenwood to drugi najskuteczniejszy tercet w angielskim futbolu. Ustępują jedynie zestawowi Sterling - Agüero - Jesus. Fakt, że w gronie najlepszych strzelców United znajduje się ich 18-letni wychowanek, pokazuje tylko, że nie mamy do czynienia z byle kim.
Ten młody chłopak szalenie wszystkim imponuje. Po pierwsze, swoją wszechstronnością. Może grać właściwie na każdej z czterech ofensywnych pozycji w preferowanym przez Solskjæra systemie 4-2-3-1. Głównie ustawiany jest na prawej stronie, gdzie wcześniej najczęściej występował Daniel James. Zdecydowanie lepiej czuje się jednak od Walijczyka w grze kombinacyjnej i o wiele więcej daje zespołowi w ataku pozycyjnym, więc po zawieszeniu rozgrywek znajduje się wyżej w hierarchii od starszego kolegi.
Greenwood potrafi z zaskakującą łatwością ograć rywala w pojedynku jeden na jeden. Wynika to przede wszystkim z jego obunożności. Nie sposób przewidzieć, w którą stronę pójdzie i w jaki sposób uderzy. Akcje, gdy schodzi z prawej flanki do środka, kończył w najróżniejszy sposób - po drugim, po krótkim słupku, obiema nogami.
Najbardziej niewygodne dla golkiperów wydaje się jednak jego strzały w bliższy, dolny róg bramki. Tak zdobył swojego premierowego gola w konfrontacji z Astaną oraz drugiego, przeciw Rochdale. Tak też “ukłuł” Everton. W podobny sposób pokonał również Matta Ryana, gdy “Czerwone Diabły” wygrywały niedawno z Brighton.
Osiem trafień w Premier League, piętnaście we wszystkich rozgrywkach - statystyki Greenwooda są naprawdę znakomite. 18-latek notuje bezpośredni udział przy bramce średnio co niespełna 100 minut! Trudno kłócić się z tym, że w wyścigu o miejsce w podstawowym składzie pozostawił w tyle Juana Matę, wspomnianego Jamesa, a także Jessiego Lingarda i Andreasa Pereirę. On po prostu na to zasłużył: ciężką pracą, rozwojem i wyborną postawą na boisku.

Złote dziecko United

Ole Gunnar Solskjær nazwał młodego zawodnika jednym z najlepszych finisherów jakich widział. Taki komplement z ust człowieka, który na zdobywaniu bramek znał się jak mało kto, mówi sam za siebie. Mason powszechnie chwalony jest za swoją dojrzałość boiskową oraz naturalny instynkt, którego nie da się wyuczyć. Bardzo często podejmuje właściwe, nieszablonowe decyzje. Nie można nazwać go “jeźdźcem bez głowy” i nie traci zimnej krwi. Naprawdę, momentami można zapomnieć, że to ledwie 18-letni piłkarz. Gra ponad stan? Można tak powiedzieć, bo nikt chyba nie sądził, że Greenwood będzie mógł pochwalić się takimi statystykami. Właściwie, jeśli do czegoś się u niego przyczepić, to chyba tylko do fizyczności.
Gdy dostawał szanse na szpicy, był zdecydowanie mniej widoczny. Nie mógł atakować pola karnego, nabiegając. Musiał próbować wziąć rywala na plecy, szukać szansy na obrócenie się lub przepchnięcie. Problemy z tym są jednak w pełni zrozumiałe. Dlatego też ustawienie na prawej flance wydaje się dobrą okazją na wprowadzenie go w dorosły, stawiający większe wymagania, futbol. Futbol, w którym już nieźle się odnajduje. W starciu z Bournemouth znowu potwierdził, że trudno go zatrzymać. Zdobył dwa gole - lewą i prawą nogą. Jego sufit zawieszony jest szalenie wysoko. Teraz pozostaje tylko praca, rozsądek i zdrowie. Jeśli to wszystko dopisze, to za kilka lat stanie się gwiazdą wielkiego kalibru.
Kibice United już teraz mogą się cieszyć, że klubowa akademia wyprodukowała taki diament. Przecież ten chłopak ma w tym sezonie Premier League więcej goli niż chociażby Christian Pulisic, Lucas Moura czy Nicolas Pepe oraz tyle samo co Alexandre Lacazette. A łapie się nie tylko do rozgrywek U-23, ale nawet U-18! Zresztą to najskuteczniejszy gracz tej kategorii wiekowej w pięciu najmocniejszych ligach Europy. Świat stoi przed nim otworem.

Przeczytaj również