Znani piłkarze bez klubu. Byłe gwiazdy, reprezentanci kraju, zawodnik-mem i inni. "Nie brakuje chętnych"

Znani piłkarze bez klubu. Byłe gwiazdy, reprezentanci kraju, zawodnik-mem i inni. "Nie brakuje chętnych"
pressinphoto / PressFocus
Cristiano Ronaldo przez kilka tygodni pozostawał najciekawszym nazwiskiem na liście piłkarzy bez przynależności klubowej. W końcu jednak związał się z saudyjskim Al-Nassr i opuścił drużynę “bezrobotnych”. Kto natomiast nadal się w niej znajduje? Nie brakuje zawodników znanych i w wielu przypadkach wciąż jakościowych.
Niektórzy są bez klubu od kilku dni, inni odpoczywają znacznie dłużej. Niewykluczone jednak, że już niebawem znajdą sobie nowych pracodawców. Wśród wyróżnionych przez nas graczy są zarówno ci, którym zostało już przede wszystkim znane nazwisko, jak i tacy, mający nadal dużo do zaoferowania.
Dalsza część tekstu pod wideo

Isco

Kilka dni przed świętami Sevilla poinformowała, że rozstaje się z Isco za porozumieniem stron. 30-letni Hiszpan nie zachwycał na murawie, a poza nią sprawiał problemy natury dyscyplinarnej. W barwach klubu z Andaluzji rozegrał ostatecznie 19 spotkań, w których strzelił jednego gola i zanotował trzy asysty. Wcześniej przez lata reprezentował, z różnym skutkiem, Real Madryt. Występował też w hiszpańskiej kadrze. Ostatnie lata jego kariery nie były już za bardzo udane, a swoje robiły też liczne problemy zdrowotne. 30-letni Isco nadal może być jednak ciekawym nazwiskiem dla wielu znanych klubów. W ostatnich dniach przewijały się m.in. informacje o transferze do Juventusu, Wolverhampton, Salernitany czy Los Angeles Galaxy.

Daley Blind

Jeszcze kilka tygodni temu oglądaliśmy go podczas mundialu, gdzie Blind był podstawowym piłkarzem reprezentacji Holandii i radził sobie naprawdę nieźle. W meczu 1/8 finału z USA strzelił nawet gola i zanotował asystę. Kilka dni temu jego dotychczasowy klub, Ajax Amsterdam poinformował natomiast, że rozstaje się z 32-letnim piłkarzem za porozumieniem stron. Blind miał kilka podejść do gry w Ajaksie. Reprezentował też Manchester United czy FC Groningen. Aż 99 razy wystąpił w narodowych barwach. Gdzie będzie kontynuował swoją karierę? Mówi i pisze się o takich klubach jak Royal Antwerpia czy Real Sociedad

Victor Wanyama

Wanyama szerszej publiczności pokazał się lata temu jako gracz Celtiku, Southampton i przede wszystkim Tottenhamu. W barwach tych klubów rozegrał łącznie prawie 300 spotkań. Niespodziewanie jednak w 2020 roku postawił na transfer za ocean. Dołączył do ekipy z MLS - Montreal Impact i występował tam regularnie do końca ostatniego sezonu. Jego umowa wygasła jednak 31 grudnia. Póki co trudno znaleźć wiele informacji o kolejnych ruchach Kenijczyka. Portal “Kenyanreport.com” pisze, że zawodnik może dołączyć do rewelacji angielskiej Premier League - Brentford FC. Wspomina się też o ewentualnym powrocie do Celtiku Glasgow. 31-latek wyceniany jest dziś na 3,5 mln euro.

Artiom Dziuba

Dziuba przez długie lata występował z dobrym skutkiem w lidze rosyjskiej. Wyrósł na prawdziwą legendą Zenitu St. Petersburg, strzelając dla tego klubu 109 goli w 249 meczach. Regularnie ubierał też koszulkę reprezentacji Rosji. Gdy jednak rosyjskie wojska dopuściły się ataku na Ukrainę, nie chciał być powoływany do kadry. Niedługo później pierwszy raz w karierze trafił do zagranicznego klubu, zasilając szeregi Adany Demirspor z Turcji. Tam jednak nie zrobił furory. Zagrał tylko w pięciu spotkaniach, raz trafił do siatki, a na początku listopada klub poinformował o rozwiązaniu umowy. Potem mówiło się o zainteresowaniu ze strony klubów rosyjskich, tureckich, a nawet włoskiej Monzy. Póki co przyszłość 34-latka stoi jednak pod znakiem zapytania.

Nikola Maksimović

Niezwykle doświadczony, choć wciąż mogący pograć kilka lat na dobrym poziomie zawodnik. Maksimović reprezentował w przeszłości takie kluby jak Crvena zvezda Belgrad, Spartak Moskwa, Torino, Napoli czy Genoa. W 2017 roku był bohaterem transferu za ponad 20 mln euro. Od września pozostaje jednak wolnym graczem. Póki co trudno natknąć się na informacje dotyczące przyszłości 25-krotnego reprezentanta Serbii. Mowa natomiast o zawodniku 31-letnim, który chyba nie powinien zawieszać jeszcze butów na kołku.

Salomon Rondon

W połowie grudnia Rondon rozstał się z Evertonem, dla którego w 31 meczach strzelił tylko trzy gole. Skuteczniejszy był natomiast w innych klubach, które reprezentował na przestrzeni swojej kariery - West Bromwich Albion, Maladze, Zenicie St. Petersburg, Newcastle czy Rubinie Kazań. Chodzi więc o napastnika niezwykle doświadczonego, dziś 33-letniego, który na koncie ma także 93 występy (i 38 bramek) w reprezentacji Wenezueli. Jak informowała niedawno “Marca” - Rondon budzi zainteresowanie klubów z pięciu krajów - Hiszpanii, Anglii, Włoch, Portugalii oraz Turcji.

Hatem Ben Arfa

Piłkarz, który miał (ma?) naprawdę ogromny potencjał. Niestety w niewielkim stopniu wykorzystany. W przeszłości reprezentował takie kluby jak Olympique Lyon, Olympique Marsylia, Newcastle, Rennes czy Nicea. Jeszcze w poprzednim sezonie widzieliśmy go natomiast w koszulce Lille, gdzie miał kilka przebłysków. Było ich natomiast zbyt mało i po zakończeniu rozgrywek 2021/22 Ben Arfa stał się wolnym graczem, którym pozostaje do dziś. Jako 35-latek, w dodatku czasami stwarzający problemy pozaboiskowe, może mieć już problem ze znalezieniem mocnego klubu. Ktoś jednak pewnie się na niego skusi.

Danny Rose

Rose całe piłkarskie życie spędził do tej pory na angielskich boiskach. Znamy go oczywiście przede wszystkim z występów w Tottenhamie, dla którego rozegrał ponad 200 spotkań, ale w CV ma też takie kluby jak Sunderland, Bristol City, Newcastle czy Watford. To właśnie ostatni z wymienionych zespołów pożegnał go we wrześniu ubiegłego roku. Od tamtego momentu Rose pozostaje bezrobotny. Na karku ma dziś 32 lata. Wcale nie tak dużo. W teorii może pograć jeszcze kilka lat na wysokim poziomie. Pytanie jednak, czy to nadal piłkarz, który na taki poziom jest w stanie wskoczyć.

Max Kruse

34-letni dziś Kruse może pochwalić się 97 golami strzelonymi na boiskach Bundesligi. Trafiał w barwach Werderu Brema, Borussii Moenchengladbach, Wolfsburga, Freiburga czy Unionu Berlin. 14 razy wystąpił też w reprezentacji Niemiec. Jeszcze w poprzednim sezonie, który spędził połowicznie w Unionie i Wolfsburgu, uzbierał w lidze 12 bramek i cztery asysty. Nie jest to więc zawodnik, po którym pozostało jedynie nazwisko. Nadal może być ciekawym wzmocnieniem dla wielu zespołów. Bez klubu jest od końcówki listopada. To jednak tylko raczej stan przejściowy.

Simone Zaza

Piłkarz o wyjątkowo bogatym CV. Grał dla klubów z Włoch (m.in. Juventus, Torino, Sassuolo, Atalanta czy Sampdoria), Hiszpanii (Valencia) i Anglii (West Ham). Jego transfery kosztowały kupujących łącznie prawie 70 mln euro. 18 razy Zaza wystąpił też w reprezentacji Włoch i zasłynął z przedziwnie wykonanego rzutu karnego podczas rywalizacji z Niemcami na EURO 2016. Stał się wtedy trochę piłkarzem-memem. Jeszcze w poprzednim sezonie mogliśmy oglądać go na boiskach Serie A, ale po zakończeniu kilku pierwszych spotkań kampanii 2022/23 Torino poinformowało o rozstaniu z napastnikiem. Od tamtej pory, a minęły już ponad cztery miesiące, 31-latek pozostaje wolnym graczem. Głośno mówi się natomiast o tym, że może w najbliższym czasie zostać piłkarzem meksykańskiego Cruz Azul.
***
Bez klubu pozostają też m.in. Alejandro Pozuelo, Juan Fernando Quintero, Marlos, Cristian Tello, Santiago Arias, Eliaquim Mangala czy Alexandre Pato.
Bez klubu
własne

Przeczytaj również