Typ: LA Clippers -7.5 (Clippers wygraja przynajmniej ośmioma punktami)
Jeśli Timberwolves można nazwać jednym z największych pozytywnych zaskoczeń tego sezonu, to na przeciwległym biegunie są z pewnością LA Clippers. Do gwiazdorskiej drużyny z Leonardem, George’m i Westbrookiem dodano ostatnio jeszcze Hardena, ale na razie nie przekłada się to na dobre wyniki. Klub Steve’a Ballmera przegrał aż sześć kolejnych meczów zanim u siebie w końcu pokonał bardzo dobrych w tym sezonie Rockets, co niewątpliwie należy uznać za światełko w tunelu. Clippers grają zdecydowanie lepiej z Hardenem wychodzącym z ławki, co oczywiście może być trudne do uskutecznienia, biorąc pod uwagę status popularnego “Brodacza”, ale z drugiej strony Ty Lue nieprzypadkowo jest uważany za jednego z najlepszych ofensywnych trenerów i z pewnością nie zawaha się przed takim krokiem, jeśli tylko poprawi on grę jego ekipy.
A rywalem Clippers będą tej nocy Spurs, dla których obecny sezon jest przejściowym. Ekipa Gregga Popovicha skupia się raczej na koszykarskiej edukacji Victora Wembanyamy i próbach rozwijania innych graczy (stąd Jeremy Sochan występujący na pozycji rozgrywającego), a zwycięstwa nie mają wielkiego znaczenia. Widać to po ostatniej serii ekipy z Teksasu, która nie tylko przegrywa, ale zwyczajnie nie dotrzymuje kroku rywalom, nawet tym mającym bardzo duże problemy, jak ostatnio Memphis Grizzlies. To Clippers zdecydowanie bardziej potrzebują teraz wyraźnych zwycięstw i w świetle lepszej gry w ostatnim czasie są zdecydowanym faworytem tego spotkania.