Trzy rundy w walce Jacka Murańskiego. Potrzebna była decyzja sędziowska

Pojedynek Jacka Murańskiego z Pawłem Jóźwiakiem był jednym z najlepiej zapowiadających się starć w trakcie sobotniej gali PRIME MMA. Dla obu zawodników było ono szansą na przerwanie złej passy.

W ostatnich miesiącach zarówno Murański, jak i Jóźwiak opuszczali klatkę w roli przegranych. Na drodze "Murana" stanął Robert Pasut. W przypadku "Prezesa FEN" przeszkodą nie do przejścia okazał się wracający do klatki Marcin Najman. Dziś na wpadkę nie mogło być miejsca.

Bardzo ofensywnie w tę walkę wszedł Jacek Murański. Już w pierwszych sekundach pojedynku zaatakował przeciwnika agresywnym kopnięciem. Jeszcze przed końcem rundy wykonał ten cios dwukrotnie. Przy jednej z prób nie utrzymał jednak równowagi i runął na matę, lecz Paweł Jóźwiak nie był w stanie zakończyć walki przed czasem.

Popularny "Prezes FEN" mógł to uczynić dwukrotnie. W obu przypadkach na jego drodze stanęła "twarda głowa" rywala, który nie pozwolił przerwać walki przed końcem pierwszej rundy.

Obraz tego starcia nie zmienił się także po rozpoczęciu drugiej odsłony. Znów bardzo agresywnie ruszył Jacek Murański, ale nadziewał się na groźne kontry ze strony Jóźwiaka. "Prezes FEN" starał się punktować swojego przeciwnika. Pod koniec rundy wyprowadził soczysty cios łokciem.

Niewielka przewaga 49-latka była widoczna również w decydującej odsłonie. Pełna kontrola przyczyniła się do w pełni zasłużonego zwycięstwa po decyzji sędziowskiej. Paweł Jóźwiak przerwał tym samym serię dwóch porażek z rzędu.