Afera przed MŚ. Nowe dowody ws. fałszowania tożsamości reprezentanta Ekwadoru. Sam się do tego przyznał

Afera przed MŚ. Nowe dowody ws. fałszowania tożsamości reprezentanta Ekwadoru. Sam się do tego przyznał
A.RICARDO / Shutterstock.com
Czy reprezentacja Ekwadoru straci miejsce w mistrzostwach świata? Dziennik "Daily Mail" opublikował kolejne dowody, które świadczą o tym, że Byro Castillo grał w jej barwach na podstawie fałszywych dokumentów.
Obrońca meksykańskiego Clubu Leon w eliminacjach do mistrzostw świata wystąpił w ośmiu meczach reprezentacji Ekwadoru. Nie wiadomo jednak, czy miał do tego prawo. Wątpliwości dotyczą miejsca i daty jego urodzenia.
Dalsza część tekstu pod wideo
Alarm podjęła federacja Chile - reprezentacja tego kraju przegrała z Ekwadorem rywalizację o awans do mistrzostw świata. Według niej Castillo posługiwał się fałszywymi dokumentami. Podnoszono, że piłkarz nie może reprezentować Ekwadorem, bo wciąż jest obywatelem Kolumbii. Do nowego kraju miał przybyć jako nielegalny emigrant.
Śledztwo w sprawie Castillo prowadziła FIFA. W czerwcu odrzuciła skargę - orzekła, że Castillo urodził się w Ekwadorze. Komisja, która zajmowała się tematem, nie wzięła jednak pod uwagę wszystkich dokumentów. Zignorowano m.in. kolumbijski akt chrztu piłkarza.
Kolejny dowód w sprawie przedstawił dziennik "Daily Mail". Gazeta dotarła do nagrania z przesłuchania w Ekwadorskim Związku Piłki Nożnej, do którego doszło w 2018 roku. Castillo przyznał się w jego trakcie, że urodził się w 1995 roku, a nie w 1998 roku, jak stwierdzają jego ekwadorskie dokumenty. Podaje też inne personalia - przedstawia się jako Bayron Javier Castillo Segura, co zgadza się z jego kolumbijskim aktem urodzenia. Według ekwadorskich dokumentów nazywa się Byron David Castillo Segura.
Piłkarz przyznał się, że wyjechał z kolumbijskiego Tumaco do San Lorenzo w Ekwadorze. Okoliczności opisał szczegółowo. Wskazał też z nazwiska biznesmena, który nadał mu nową tożsamość - to Marco Zambrano, właściciel klubu Norteamerica.
Komisja śledcza ekwadorskiej federacji, która badała przypadek Castillo, w swoim raporcie jasno stwierdziła, że Castillo jest obywatelem Kolumbii. Mimo tego związek oficjalnie uznał piłkarza za Ekwadorczyka. Nie widział przeszkód, by powoływać go do reprezentacji.
Tożsamość Castillo budziła wątpliwości już znacznie wcześniej. Pierwszy raz kontrowersje w tej sprawie pojawiły się w 2015 roku. Piłkarz miał wówczas przejść z Norteamerica do Clubu Emelec, ale transfer upadł z powodu nieprawidłowości w dokumentach gracza. Trzy lata później pierwszy z klubów został zawieszony przez Ekwadorski Związek Piłki Nożnej z powodu korzystania z fałszywych dokumentów piłkarzy.
Gdyby FIFA zmieniła wyniki meczów, w których Castillo grał dla Ekwadoru, doszłoby do przetasować w tabeli eliminacji MŚ w strefie Ameryki Południowej. Miejsce premiowane awansem zajęłoby Chile.
Ekwador ma 20 listopada zagrać w meczu otwarcia mundialu z Katarem. Poza tym w fazie grupowej jego rywalami są Holandia i Senegal.
Redakcja meczyki.pl
Marcin Karbowski12 Sep 2022 · 22:55
Źródło: Daily Mail

Przeczytaj również