Antoine Griezmann uratował Barcelonę przed kompromitacją. Wielkie męki z trzecioligowcem [WIDEO]

Quique Setien postanowił potraktować mecz z trzecioligowcem z Ibizy jako swoisty przegląd swojej kadry. W meczowej osiemnastce Barcelony w ogóle nie znaleźli się Leo Messi, Gerard Pique, czy Sergio Busquets. Szansę gry od początku dostał za to m.in. Riqui Puig.

Młody pomocnik przyczynił się do tego, że Barcelona straciła gola już w 9. minucie. Zawahanie Puiga w polu karnym wykorzystał Javi Perez, który strzałem z kilkunastu metrów pokonał Neto.

Ibiza strzeliła drugiego gola w 17. minucie. Sędzia nie uznał jednak trafienia Rodado - jego zdaniem napastnik gospodarzy wcześniej sfaulował Clementa Lenglet.

Barcelona długo utrzymywała się przy piłce, ale nic z tego nie wynikało. Ibiza była konkretna w swoich atakach. W 39. minucie blisko zdobycia bramki był Rai, który trafił w słupek. Sekundy później dobitkę Rodado obronił Neto.

Po przerwie obraz gry się nie zmienił. Barcelona nadal atakowała niemrawo i miała olbrzymie problemy ze stworzeniem sobie okazji do wyrównania. Zrobiła to dopiero w 72. minucie. Frenkie de Jong podał prostopadle do Antoine'a Griezmanna, a ten pewnie wykończył sytuację sam na sam z bramkarzem Ibizy.

Francuz okazał się bohaterem Barcelony. W doliczonym czasie uratował ją przed dogrywką. Griezmann wpadł w pole karne i strzałem w długi róg trafił do siatki.