Arkadiusz Milik nie pomógł Marsylii. AS Roma zagra z Feyenoordem w finale Ligi Konferencji [WIDEO]

Arkadiusz Milik nie pomógł Marsylii. AS Roma zagra z Feyenoordem w finale Ligi Konferencji [WIDEO]
Screen z Twittera
AS Roma i Feyenoord Rotterdam awansowały do finału pierwszej edycji Ligi Konferencji. "Giallorossi" pokonali przed własną publicznością 1:0 z Leicester City. Ekipa z Holandii zdołała natomiast utrzymać korzystny wynik w dwumeczu z Olympique'em Marsylia.
Arkadiusz Milik nie pojawił się w wyjściowej jedenastki zespołu prowadzonego przez Jorge Sampaoliego, choć Marsylia musiała odrabiać straty z pierwszego spotkania. Ciężar strzelania goli miał spoczywać między innymi na Dimitrim Payecie.
Dalsza część tekstu pod wideo
W 21. minucie Francuz był od włos od zdobycia bramki. Posłał jednak piłkę tuż nad poprzeczką. Kilka chwil później doznał natomiast kontuzji, która uniemożliwiła mu dalszą grę. Jego miejsce zajął Milik.
Niedługo po wejściu na boisko Polak miał pierwszą okazję na gola. Jego strzał głową był celny, ale zbyt lekki i zbyt mało precyzyjny, aby zaskoczyć dobrze ustawionego Marciano.
Do przerwy utrzymał się więc wynik bezbramkowy, a od początku drugiej połowy Marsylia znajdowała się w ataku pozycyjnym. Gdy już Milik dostał piłkę w polu karnym i miał niezłą okazję, źle przyjął sobie piłkę.
Z biegiem czasu rywalom zaczął także odpowiadać czyhający na kontry Feyenoord. Niewiele brakowało, aby problemy Mandandzie sprawił Trauner, lecz ostatecznie posłał futbolówkę nad poprzeczką.
Marsylia w końcówce nie miała pomysłu na to, jak sforsować obronę rywali. W efekcie spotkanie zakończyło się bezbramkowym remisem, a ten daje awans zespołowi z Holandii.
Przed spotkaniem w Rzymie Jose Mourinho prosił kibiców AS Romy, aby wsparli zespół w starciu z Leicester City. Ci spełnili prośbę szkoleniowca, a atmosfera na Stadio Olimpico od początku była znakomita.
Po raz kolejny w ostatnim czasie na lewym wahadle pojawił się Nicola Zalewski. Gospodarze od początku byli stroną przeważającą. Szczęścia próbował między innymi Pellegrini, ale zatrzymał go Schmeichel.
Już w jedenastej minucie Roma mogła cieszyć się z prowadzenia. W pole karne z rzutu rożnego dośrodkowywał Pellegrini, a w "szesnastce" znakomicie odnalazł się Abraham, który głową umieścił piłkę w siatce.
Był to jedyny gol w pierwszej części spotkania, choć gospodarze mieli okazje na podwyższenie rezultatu. Skuteczności w kluczowych momentach brakowało między innymi Pellegriniemu i Zaniolo.
Po przerwie Leicester także nie było w stanie odpowiedzieć włoskiemu zespołowi. "Lisy" miały sporo stałych fragmentów gry, lecz nie przekładały się one choćby na celne strzały.
Finalnie Roma wygrała więc przed własną publicznością 1:0. Ekipę Jose Mourinho od końcowego triumfu w Lidze Konferencji dzieli już tylko jeden krok.

Przeczytaj również