Arkadiusz Milik wrócił na boisko! Marsylia odwróciła losy spotkania w samej końcówce

Marsylia była faworytem środowego spotkania. Klub z Lazurowego Wybrzeża wciąż ma matematyczne szanse na zdobycie mistrzostwa Francji i regularne wygrywanie do końca sezonu pozwala żyć owym marzeniom.

Mimo tego mecz z Nantes nie układał się po myśli gospodarzy. Goście postawili twarde warunki, czego dowodem jest trafienie Girotto, który w 26. minucie dał przyjezdnym prowadzenie.

Odpowiedzią na to było trafienie Payeta z 41. minuty. Francuz wykorzystał rzut karny, lecz względna radość jego zespołu nie trwała długo. Ponownie bowiem uderzyło Nantes.

W 41. minucie celnym uderzeniem popisał się Coco. Gol piłkarza gości pozwolił im utrzymać korzystny i bardzo zaskakujący rezultat.

Marsylia musiała jednak wejść na wyższe obroty, które oznaczały nadchodzące kłopoty dla ekipy Nantes. Faktycznie - już w 55. minucie kolejny rzut karny wykorzystał Payet, który tym razem skorzystał z błędu Fabio.

Gospodarze nadal potrzebowali jednego gola, w związku z czym w 69. minucie na boisku zameldował się Arkadiusz Milik. Polak wrócił do gry po kontuzji, którą odniósł podczas marcowego zgrupowania reprezentacji Polski.

Nie był to udany występ w wykonaniu naszego napastnika, lecz był to występ szczęśliwy. Marsylia zdołała bowiem doprowadzić do zwycięstwa. W 74. minucie do siatki trafił Harit, który ustalił wynik spotkania na 3:2.

W 91. minucie Arkadiusz Milik został napomniany żółtą kartką, ale wydarzenie to nie miało żadnego przełożenia na końcowy rezultat. Trzy punkty z Nantes sprawiają, że gospodarze niemal na pewno zajmą drugie miejsce w Ligue 1. Przewaga nad trzecim Rennes wynosi sześć punktów.