Arsenal. Afera bukmacherska w Premier League? Narodowa Agencja ds. Przestępczości przygląda się kartce Xhaki

Afera bukmacherska w Premier League? Narodowa Agencja ds. Przestępczości przygląda się kartce Granita Xhaki
Daniel Hambury / Press Focus
Brytyjska Narodowa Agencja ds. Przestępczości wzięła pod lupę żółtą kartkę, którą Granit Xhaka otrzymał w grudniowym meczu Arsenalu z Leeds (4:1). W internecie zauważono podejrzany zakład związany z tym zdarzeniem.
Angielski Związek Piłki Nożnej (FA) badał sprawę przez sześć miesięcy. Efektem jego działań było przekazanie sprawy do Narodowej Agencji ds. Przestępczości. Ta przeprowadzi własne śledztwo.
Dalsza część tekstu pod wideo
Podstawą dochodzenia jest zakład bukmacherski, który zawarto w internecie. Jeden z użytkowników postawił blisko 52 tysiące funtów na to, że Xhaka dostanie żółtą kartkę w ostatnich dziesięciu minutach meczu Arsenalu z Leeds United.
Tak rzeczywiście się stało. Reprezentant Szwajcarii został ukarany za grę na czas. W 86. minucie zwlekał z wykonaniem rzutu wolnego.
"Daily Mail" podkreśla, że na nagraniu z meczu można zobaczyć, że Xhaka przez blisko dwadzieścia sekund stał przy piłce ustawionej na własnej połowie. Nie wykazywał chęci wznowienia gry. Sędzia Andre Mariner w końcu stracił cierpliwość i dał mu żółtą kartkę. Osoba, która postawiła na zaistnienie takiej sytuacji na jednej z giełd zakładów, wygrała blisko 250 tysięcy funtów.
Alarm w sprawie podnieśli angielscy bukmacherzy. Według nich kwota, którą postawiono, przekracza sumy, które zwykle gracze wykorzystują przy zakładach dotyczacych kartek.
Odnotowano jeszcze jedną zastanawiającą sytuację. Kursy, które oferowano za kartkę Xhaki, w końcówce meczu były wyższe niż przed jego rozpoczęciem. "Daily Mail" tłumaczy, że to też wzbudziło obawy o uczciwość.
FA nie podjęło żadnego postępowania przeciwko piłkarzowi Arsenalu. Xhaka jest znany z tego, że często dostaje kartki. W zeszłym sezonie otrzymał w sumie dziesięć żółtych i dwie czerwone.
Redakcja meczyki.pl
Marcin Karbowski18 Jun 2022 · 09:49
Źródło: Daily Mail

Przeczytaj również