Bayern Monachium zmiażdżył Red Bulla Salzburg! Hat-trick Lewandowskiego, faworyci pokazali moc [WIDEO]

Bayern Monachium zmiażdżył Red Bulla Salzburg! Hat-trick Lewandowskiego, faworyci pokazali moc [WIDEO]
Screen z Twittera
Bayern Monachium bez żadnego problemu awansował we wtorek do ćwierćfinału piłkarskiej Ligi Mistrzów. "Die Roten" rozbili przed własną publicznością Red Bulla Salzburg aż 7:1. Klasycznego hat-tricka ustrzelił Robert Lewandowski.
Dalsza część tekstu pod wideo
W pierwszym spotkaniu obu drużyn niespodziewanie padł remis 1:1. Z tego względu w Monachium sprawa awansu wydawała się otwarta. Taki stan rzeczy nie trwał jednak długo.
Już w drugiej minucie przed pierwszą szansą na gola stanął Robert Lewandowski. Polak przegrał jednak pojedynek z Koehnem. W odpowiedzi do siatki omal nie trafił Capaldo, który w doskonałej sytuacji posłał piłkę obok bramki.
Z biegiem czasu stawało się jasne, że to Bayern awansuje do kolejnej rundy. Ogromna w tym zasługa "Lewego", który ustrzelił klasycznego hat-tricka. Wynik otworzył w 12. minucie, wykorzystując rzut karny, podyktowany za faul Woebera.
Niedługo później byliśmy świadkami bliźniaczej sytuacji. Tym razem sędzia podyktował początkowo rzut wolny, ale analiza VAR wykazała, że faul miał miejsce już w "szesnastce". Z karnego znów trafił Lewandowski.
Salzburg jeszcze nie zdołał otrząsnąć się po tym ciosie, a już przegrywał 0:3. "Lewy" ustrzelił hat-tricka, tym razem trafiając do pustej bramki po nieporozumieniu między obrońcą oraz bramkarzem.
Bayern prowadził wysoko, ale nie zamierzał zwalniać tempa. Jeszcze przed przerwą dorzucił czwartego gola - Kingsley Coman dograł na prawą stronę boiska do Serge'a Gnabry'ego, a ten się nie pomylił.
Trener Red Bulla w przerwie zdecydował się na dokonanie dwóch zmian, a na murawie pojawił się między innymi Kamil Piątkowski. Polak mógł się tylko przyglądać, jak w 54. minucie precyzyjnym strzałem kolejny cios zadaje Thomas Mueller.
Goście walczyli choćby o gola honorowego i ta sztuka im się udała. Ładną kontrę gości mocnym strzałem w samo okienko wykończył Kjaergaard. Wracający do gry Manuel Neuer nie zdołał tym samym zachować czystego konta.
Ostatnie słowo i tak należało do "Die Roten". W 83. minucie rezultat ustalił Mueller. Koronkową akcję razem z Niemcem przeprowadzili Lewandowski i Sane, a 110-krotny reprezentant Niemiec skompletował dublet.
Po chwili trafił jeszcze Sane - efektowną asystę zaliczył "Lewy", który zagrał do kolegi piętą. Wygrana Bayernu 7:1 robi wrażenie i pokazuje, że monachijczyków wciąż należy upatrywać jako jednych z faworytów do triumfu w całych rozgrywkach.

Przeczytaj również