Bereszyński żartuje z Lewandowskiego i... Skorupskiego. "Byłyby niezłe jaja. Co oni wyprawiali"

Bereszyński rozegrał dziś bardzo dobry mecz. Polski obrońca był po spotkaniu w niezwykle dobrym nastroju.

- My naprawdę mamy bardzo fajną drużynę i to czuć od początku. Tak jak wspomniałem - daliśmy dużo wsparcia Robertowi po pierwszym meczu. Każdy z nas czuje to wsparcie. Ławka… gdyby nie wiem, ktoś położył mikrofon i kamerę skierowaną na ławkę, to byłyby niezłe jaja, co oni tam dzisiaj wyprawiali, bo oni tam grają z nami. Podejrzewam, że Łukasz Skorupski jest równie zmęczony jak ja. Co patrzyłem, to on stał, krzyczał i tej energii na pewno dużo stracił - mówił Bereszyński.

Polski defensor skomentował też fakt, że nagrodę dla najlepszego piłkarza meczu otrzymał Robert Lewandowski, nie Wojciech Szczęsny.

- Myślę, że Wojtek i ja jesteśmy przyzwyczajeni do tego. Napastnik strzela sobie brameczkę i jest najlepszy. I oby tak było. To jest ich zadanie, to jest najważniejsze w futbolu - strzelanie bramek. Też bym chciał kiedyś strzelić jakąś fajną bramkę. Też bym się popłakał, ale czasami się nie da. Dla mnie dobry wślizg to jak gol, więc to jest też budujące i ważne - żartował “Bereś”.

Bereszyński, już zdecydowanie poważniej, wypowiedział się natomiast na temat Arabii Saudyjskiej.

- Wiedzieliśmy, że oni nie będą łatwym rywalem. Analizowaliśmy ich spotkania, oni w 8 czy 9 zawodników z pierwszego składu grają w jednej drużynie w Arabii. Są przygotowani, byli półtora miesiąca na obozie, grali sparingi. Wiedzieliśmy, że będą świetnie przygotowani motorycznie. Mają dobrego trenera, który - jak widzieliśmy po pierwszym meczu - potrafi ich zmotywować - mówił Polak.

Kolejny mecz biało-czerwoni rozegrają w najbliższą środę. Ich rywalem będzie Argentyna.