Borussia trzyma formę z Ligi Mistrzów. Piątek wstał z ławki, od gola powstrzymał go słupek [WIDEO]

Borussia trzyma formę z Ligi Mistrzów. Piątek wstał z ławki, od gola powstrzymał go słupek [WIDEO]
Norbert Barczyk / PressFocus
Trwa fatalna seria Herthy Berlin, która błyskawicznie zbliża się do strefy spadkowej. Tym razem ekipa Krzysztofa Piątka, który zagrał całą drugą połowę, nie sprostała Wolfsburgowi. Z meczu na meczu coraz lepiej wygląda natomiast drużyna z Dortmundu.
<soccer3411234>
Dalsza część tekstu pod wideo
Zabrakło miejsca w podstawowym składzie dla Krzysztofa Piątka. Trener Pal Dardai zdecydował się na manewr z dwoma napastnikami: Cunhą i Nemanją Radonjiciem. Oba zespoły nie stworzyły wielu dobrych okazji w pierwszej połowie, gol padł dopiero, gdy Lukas Klunter zaskoczył własnego bramkarza.
Trener Herthy nie miał wyjścia i w drugiej połowie na plac wszedł Krzysztof Piątek. Zmienił Cunhę, z kolei Jhon Cordoba zastąpił przeciętnego w tym meczu Radonjicia. Czy coś to dało? I tak, i nie. Polak był nieco aktywniejszy od Cunhi, ale równie nieskuteczny. Najlepszą sytuację dla Herthy zamienił na strzał w słupek. Zamiast gola wyrównującego, było trafienie na 2:0. Na listę strzelców wpisał się Maxence Lacroix.
<soccer3411225>
Wygrana w środku tygodnia z Sevillą miała być przełomem. BVB w pierwszej części gry całkowicie zdominowało beniaminka. Piłkarze Terzicia niemal nie schodzili z połówki Arminii raz po raz zagrażając rywalowi. Najczęściej brakowało jednak skuteczności, jak wtedy, gdy Marco Reus trafił w poprzeczkę. Dobrze dysponowany był również bramkarz Stefan Ortega.
Zabawa się skończyła po wznowieniu gry w drugiej partii. W 48. minucie Sancho skupił na sobie dwóch rywali, zszedł do środka i wystawił piłkę do Dahouda. Ten zdecydował się na strzał z 20 metrów. Wpadło.
Wicemistrzowie Niemiec poszli za ciosem. Wchodzili w pole karne Arminii jak w masło. W jednej z sytuacji faulowany został Marco Reus, rzut karny pewnie wykorzystał Jadon Sancho. Na tym nie Borussia nie zamierzała poprzestać. Trzeci gol padł, kiedy Sancho świetnie wypuścił Haalanda. Norweg wypatrzył jeszcze dobrze ustawionego Reiniera. Brazylijczyk wypożyczony z Realu zaliczył swojego pierwsze trafienie dla klubu.
“Königsblauen” toną. Na kilka godzin przed meczem “Bild” poinformował, że piłkarze próbowali zwolnić trenera Grossa, nie wierząc w jego kompetencje i metody treningowe. Niczego jednak nie zdziałali na spotkaniu z władzami, postanowili więc dać argumenty na boisku. Bramkę stracili już w 10. minucie, gdy z rzutu rożnego Borna Rosa dośrodkował idealnie na nogę Japończyka Wataru Endo. Zero krycia ze strony gości.
Kwestią czasu było, kiedy padną kolejne ciosy. Po 35 minutach wynik brzmiał 3:0. Endo miał już na koncie doppelpacka, natomiast olbrzym Sasa Kalajdzić po raz kolejny w tym sezonie strzelił gola głową. By nie narażać się na kpiny tytułem “Schalke 0:4” goście postanowili dodać coś do rezultatu. Pierwsze trafienie dla swojego nowego zespołu zanotował Sead Kolasinac. Schalke mogło nawet doskoczyć na jedną bramkę, w drugiej połowie jednak rzutu karnego nie wykorzystał. Dobił ich za to końcówce Phillipp Klement i Daniel Didavi. 2 punkty w ostatnich sześciu meczach. 2. Bundesliga w Gelsenkirchen coraz bliżej.
Redakcja meczyki.pl
Daniel Makarewicz27 Feb 2021 · 17:28
Źródło: własne

Przeczytaj również