Co dalej z Kamilem Grosickim? "Jest większy klub na południu Europy. Nie chodzi o Włochy"

Kamil Grosicki przed sezonem zapowiadał walkę o miejsce w pierwszym składzie WBA. Rzeczywistość szybko zweryfikowała plany zawodnika. Polak nie zagrał ani minuty w dwóch pierwszych kolejkach Premier League, a w Pucharze Ligi Angielskiej spędził na murawie niecałą godzinę.

Nic nie zapowiada, że sytuacja 32-latka ulegnie zmianie. W związku z tym "Grosik" może zdecydować się na transfer, by zadbać o formę przed mistrzostwami Europy. O szczegółach opowiedział Mateusz Borek w programie "Misja Futbol - Dogrywka".

- To jest trudna sytuacja. Widać ewidentnie, że Bilić buduje to po swojemu. Kamil co najwyżej jest przymierzany do roli dżokera. Grosicki dostał szansę w Pucharze Ligi Angielskiej i zasmuciło mnie, że jako pierwszy został zmieniony. To jest czytelny sygnał - przyznał dziennikarz.

- Z tego, co się orientuję, Pini Zahavi coś tam działa. Nie wykluczam, że przed 5 października może dojść do zmiany. Na pewno jest to rynek angielski, czy jest możliwość pozostania Wyspach. W grę wchodzi gra nad Zatoką Perską. Z tego co słyszę, jest większy klub na południu Europy. I nie chodzi o Włochy - dodał.

- Jest to troszeczkę smutna historia. Wiemy, jakie miał Kamil liczby w Championship, głównie w Hull City. Marzył, by wrócić do Premier League, był awans, a teraz może się pakować. "Grosik" już sobie wizualizuje, że jak nie będzie grał, to nie pojedzie na Euro - podsumował.