Cudowne obrony Alissona nie wystarczyły Liverpoolowi. Gol Benzemy dał wygraną Realowi w hicie LM [WIDEO]

Cudowne obrony Alissona nie wystarczyły Liverpoolowi. Gol Benzemy dał wygraną Realowi w hicie LM [WIDEO]
Screen z Twittera
Real Madryt po raz drugi pokonał Liverpool i awansował do ćwierćfinału elitarnej Ligi Mistrzów. "Królewscy" przez długi czas nie mogli znaleźć sposobu na Alissona, ale ostatecznie zwyciężyli dzięki bramce Karima Benzemy.
Dalsza część tekstu pod wideo
Na Anfield "Królewscy" wygrali aż 5:2 i do rewanżu przystępowali z dużą zaliczką. Nie mogło więc dziwić, że Juergen Klopp w Madrycie ustawił swój zespół bardzo ofensywnie. Od pierwszej minuty zagrali Mohamed Salah, Darwin Nunez, Diogo Jota oraz Cody Gakpo.
Urugwajczyk już w siódmej minucie miał dobrą okazję do zdobycia bramki, ale na posterunku był Thibaut Courtois. W kolejnych fragmentach spotkania to Real był natomiast zdecydowanie bliższy wyjścia na prowadzenie.
Gdyby nie Alisson, "Królewscy" z pewnością cieszyliby się z gola. Brazylijski golkiper w znakomitym stylu obronił uderzenia Viniciusa (więcej TUTAJ) oraz Camavingi. W tym drugim wypadku brazylijski golkiper zbił piłkę na poprzeczkę.
Na odpowiedź Liverpoolu trzeba było poczekać do 33. minuty. Wówczas Courtois po raz drugi został zmuszony do wysiłku przez Darwina Nuneza. Belg nie dał się pokonać także wtedy, gdy szczęścia próbował Cody Gakpo.
O ile w pierwszej części spotkania sytuacji bramkowych było mnóstwo i tylko dyspozycja obu bramkarzy spowodowała, że wynik nie uległ zmianie, to po przerwie tempo znacznie spadło. Liverpoolowi brakło pomysłu na sforsowanie defensywy "Królewskich".
Gracze Realu wciąż nie mogli natomiast poradzić sobie z pokonaniem Alissona. Brazylijski golkiper w sytuacji sam na sam powstrzymał Federico Valverde. W dobrej sytuacji nad poprzeczką uderzył natomiast Karim Benzema.
W końcu "Los Blancos" dopięli swego i w 79. minucie zdobyli gola na wagę zwycięstwa. Vinicius dograł do Benzemy, a ten bez problemu trafił do siatki, choć przy okazji doznał jeszcze urazu kostki.
W końcówce podopieczni Carlo Ancelottiego kontrolowali już boiskowe wydarzenia i utrzymali korzystny wynik do samego końca. Dość powiedzieć, że Liverpool pierwszy strzał po przerwie oddał dopiero w 83. minucie.
W doliczonym czasie gry mieliśmy jeszcze analizę VAR po tym, jak Tsimikas zablokował strzał Rodrygo. Ostatecznie nie podyktowano "jedenastki". Tym samym "Królewscy" wygrali 1:0 i przypieczętowali awans do ćwierćfinału Ligi Mistrzów.
Redakcja meczyki.pl
Maciej Pietrasik15 Mar 2023 · 22:54
Źródło: własne

Przeczytaj również