Damian Kądzior wyjaśnił, dlaczego nie zagra w reprezentacji Polski. "Na kadrę przyszedłbym na piechotę"

Kądzior trafił do ligi hiszpańskiej przed tym sezonem. Na razie jest mu ciężko o regularną grę. W bieżących rozgrywkach zaliczył pięć występów, ale na boisku był zaledwie przez 113 minut.

Mimo tego Brzęczek wysłał do niego powołanie na listopadowe mecze kadry. Ostatecznie Kądzior nie przyjedzie jednak do Polski.

- To, że zostałem w Eibar, to nie tylko moja decyzja. Kadra to dla mnie największe wyróżnienie, mógłbym na nią przyjść na piechotę. Trzeba tym jednak inteligentnie zarządzać. Wiem, że na tę chwilę nie jestem w takiej dyspozycji, w jakiej mógłbym być. Zastanowiliśmy się nad tym wspólnie z trenerem Jerzym Brzęczkiem. Od ostatniego zgrupowania w Eibar zagrałem w ciągu miesiąca tylko 15 minut. Ciężko jest zweryfikować, w jakiej jestem formie. Nie dałbym tyle kadrze, ile da Damian Kądzior w swojej normalnej dyspozycji - powiedział reprezentant Polski w rozmowie z portalem Sport.pl.

- Uznaliśmy z selekcjonerem, że lepiej jak wykorzystam ten czas na budowanie formy i pozycji w klubie - dodał Kądzior.

28-latek mógłby w najbliższych dniach liczyć na grę w kadrze. Nie dość, że biało-czerwoni w krótkim czasie rozegrają trzy spotkania, to jeszcze z powodu kontuzji ze składu wypadł Jakub Kamiński, który był brany pod uwagę przy układaniu zespołu na mecz z Ukrainą.

Ostatecznie Brzęczek został z czterema skrzydłowymi. Do jego dyspozycji są Kamil Grosicki, Kamil Jóźwiak, Sebastian Szymański i powołany awaryjnie Przemysław Płacheta.