Dawid Szulczek ostrożny przed derbami Poznania. "Potrzebujemy czasu, aby zmiany były widoczne"

Debiut młodego szkoleniowca nie przebiegł tak, jak liczyli na to kibice Warty. Ekipa z Wielkopolski okazała się słabsza od Wisły Płock. Teraz "Zielonych" czeka jeszcze trudniejsze zadanie - derby z liderującym Lechem.

Szulczek ma świadomość, że nie zdoła od razu odmienić drużyny. Wskazał kluczowy element do poprawy i przyznał, że stopniowo coraz lepiej powinna wyglądać sytuacja kadrowa w jego zespole.

- Potrzebujemy czasu, aby zmiany były widoczne. Już w meczu z Wisłą Płock było widać, że będziemy chcieli grać w trochę inny sposób, niż to miało miejsce do tej pory - powiedział Szulczek na konferencji prasowej, cytowany przez oficjalną stronę Lecha.

- Potrzebujemy wypracować większe automatyzmy, jeśli chodzi o grę na połowie przeciwnika, bo zdecydowanie łatwiej jest trenować obronę, na to nie potrzeba tak wielu jednostek treningowych, łatwiej wytrenować pressing pod danego rywala i grę na swojej połowie - podkreślił.

- Sytuacja w tabeli jest trudniejsza niż przed rokiem, kiedy spadała jedna drużyna. Wszyscy mamy w głowie to, że Legia powinna piąć się w górę tabeli, ale koncentrujemy się na każdym kolejnym spotkaniu, nie możemy teraz patrzeć na tabelę, bo to jest mylące. Tabela ma znaczenie w maju - dodał.

- Do pełni treningów wrócił Zrelak, a cała reszta jest na etapie rekonwalescencji i treningów indywidualnych. Od przyszłego tygodnia dosyć duża grupa zawodników wróci do zajęć z drużyną, więc na kolejny mecz kadra się poszerzy. Kieliba i Ławniczak już ćwiczą indywidualnie dosyć intensywnie, więc liczę, że w poniedziałek będą do treningu - zakończył.