Dyrektor Piasta Gliwice z przekąsem o ofercie z Lecha Poznań. "Kądzior by się obraził, gdybyśmy ją przyjęli"

Lech pracuje nad wzmocnieniami przed kolejnym sezonie. Wśród piłkarzy, których upatrzyli sobie szefowie "Kolejorza", znalazł się też Kądzior. Nie pierwszy raz - ostatnio klub z Poznania myślał o transferze tego zawodnika rok temu.

Do Piasta wpłynęła pierwsza propozycja z Poznania. Miała wynieść 500 tysięcy euro. Dla Piasta to nie do przyjęcia.

- Nie będę mówił dokładnie, ile oczekujemy, bo to jest tajemnica klubu, ale powiem tak: nie możemy się zgodzić na obecną ofertę Lecha. Gdybyśmy się zgodzili, to chyba sam Damian by się na nas lekko obraził, że go nie doceniamy. Ta oferta jest po prostu za niska - stwierdził Wilk w rozmowie z "Weszlo.com".

- Jeśli są dobre pieniądze, trzeba je przyjąć. Nie jesteśmy tuzami finansowymi. Kontrakt z Damianem jest ważny jeszcze dwa lata, ale zobaczymy, jak będzie - dodał dyrektor sportowy Piasta.

Zdaniem Sebastiana Staszewskiego żądania gliwickiego klubu są obecnie zaporowe. Piast chce za 30-letniego skrzydłowego "grubo ponad 1 mln euro".

Kądzior ma za sobą bardzo udany sezon. W 33 meczach Ekstraklasy strzelil sześć goli i zaliczył osiem asyst.