Dziekanowski przejechał się po Michniewiczu. "Kompromitacja na całej linii. Dał upust najniższym instynktom"

Dziekanowski przejechał się po Michniewiczu. "Kompromitacja na całej linii. Dał upust najniższym instynktom"
Rafal Oleksiewicz / PressFocus
Dariusz Dziekanowski wrócił do zachowania Czesława Michniewicza po awansie reprezentacji Polski do mistrzostw świata. - Zostawił po sobie sporo nieprzyjemnych oparów - podsumował były kadrowicz.
Michniewicz po awansie reprezentacji Polski do mistrzostw świata postanowił publicznie rozliczyć się z dziennikarzami, których uznał za nieprzychylnych. Zrobił to w zdumiewającej formie. Z nazwiska wymienił osoby, które uważa za "zgredów", a Stefana Szczepłka, znanego kolekcjonera strojów piłkarskich, nazwał "spoconą koszulką".
Dalsza część tekstu pod wideo
Dla Dziekanowskiego takie słowa były przekroczeniem dopuszczalnych granic. Jego zdaniem Michniewicz sam sobie zaszkodził.
- Kibice patrzą nie tylko na to jaką taktykę przyjął trener, ale też jaką jest osobą. Wygrana reprezentacji Polski ze Szwecją na Stadionie Śląskim w Chorzowie była niewątpliwie wielkim sukcesem, natomiast to, co wydarzyło się po ostatnim gwizdku, to była kompromitacja selekcjonera na całej linii - ocenił Dziekanowski w "Przeglądzie Sportowym".
- Zamiast triumfować z klasą zdecydował się dać upust najniższym instynktom i w wulgarny sposób wypowiedział się na temat niektórych dziennikarzy, których uznaje za swoich wrogów. Słysząc jak selekcjoner najbardziej popularnej drużyny sportowej w tym kraju komentuje publicznie pytanie reportera („Co on pier...?”), a o innego określa mianem „spocona koszulka” w pierwszym odruchu pomyślałem – emocje, ulało mu się, chociaż nie powinno. Ale po chwili, uznałem, że nie jest to dobre usprawiedliwienie. Jeśli ma się klasę, to taki moment wykorzystuje się przede wszystkim na celebrowanie sukcesu z piłkarzami i kibicami. Zyskuje się jeszcze większy szacunek, jeśli pokaże się, że potrafi się stanąć ponad podziałami, zignorować pewne osobiste sprawy. A już całkiem byłem zniesmaczony, gdy Czesław Michniewicz przyznał, że wcale go nie poniosły emocje, a z takim planem rewanżu nosił się od dłuższego czasu - dodał były reprezentant Polski.
Dziekanowski uważa, że Michniewiczowi po prostu zabrakło kultury. Jego zdaniem selekcjoner ujawnił swoją prawdziwą twarz.
- Ktoś na tak eksponowanym stanowisku powinien świecić wzorem, promować dobre zachowanie, a nie pokazywać publicznie jak bardzo jest małostkowy, a wręcz impertynencki. W takich momentach, w których najtrudniej jest utrzymać emocje na wodzy, często pokazujemy prawdziwą twarz - zakończył Dziekanowski.
Redakcja meczyki.pl
Marcin Karbowski04 Apr 2022 · 08:44
Źródło: Przegląd Sportowy

Przeczytaj również