Espanyol chce unieważnić wynik meczu z Atletico Madryt. Mocny komunikat klubu po kontrowersyjnej decyzji

Starcie rozgrywane na Cornella El Prat zakończyło się rezultatem 3:3. W pewnym momencie podopieczni Diego Simeone prowadzili już 3:0, ale szalona pogoń Espanyolu pozwoliła zdobyć cenny punkt.

Po ostatnim gwizdku wiele mówiło się o kontrowersji przy drugim golu "Los Colchoneros". Na podstawie powtórek trudno było jednoznacznie ocenić, czy piłka po strzale Antoine'a Griezmanna przekroczyła linię bramkową. Trafienie Francuza zostało jednak uznane.

Espanyol wydał oświadczenie, w którym podważył wynik tego meczu ze względu na powyższą sytuację. Według "Papużek" bramka Griezmanna została uznana ze względu na ujęcie z tzw. spider cam. Liga hiszpańska nie korzysta bowiem z systemu goal-line technology, który rozwiałby wszelkie wątpliwości.

- Jedyne zdjęcie wykorzystane przy uznaniu gola przedstawia perspektywę, z której nie można jednoznacznie stwierdzić, czy piłka przekroczyła linię bramkową. Co więcej, analizy własne i osób trzecich wskazywałyby wręcz na to, że piłka nie przekroczyła linii bramkowej. Ten sposób postępowania narusza protokół VAR, ponieważ koryguje decyzję sędziowską bez ani jednego rozstrzygającego dowodu. Mamy więc do czynienia z zafałszowaniem meczu i ewidentnym zaniedbaniem w stosunku do zasad i dostępnej technologii, co skutkuje nieodwracalną szkodą dla naszego klubu - czytamy w oficjalnym komunikacie Espanyolu.

- W związku z tym uważamy, że nasze prawa zostały naruszone i czujemy się pokrzywdzeni. Z tego powodu przystąpimy do zakwestionowania wczorajszego meczu i żądamy unieważnienia go. Espanyol, broniąc swoich interesów, bada możliwe działania prawne z powodu możliwych szkód majątkowych wynikających z tej sytuacji. Ważne jest, aby wspomnieć, że nie zamierzamy potępiać istnienia błędu ludzkiego, będącego częścią sportu. Espanyol zaskarża jedynie w Komitecie Rozgrywek występowanie poważnego zaniedbania w zachowaniu zespołu sędziowskiego wybranego na ten mecz - dodano.

Espanyol nawiązał również do niedawnej sytuacji z udziałem Viniciusa Juniora. Brazylijczyk dostał czerwoną kartkę w meczu z Valencią, ale dwa dni później została ona anulowana przez Komitet Rozgrywek. Uznano bowiem, że podczas analizy VAR sędzia główny nie otrzymał ujęć z całego zdarzenia, co rzutowało na jego ostateczną decyzję. Espanyol uważa, że w tym przypadku również doszło do podobnej sytuacji.

- W tym tygodniu doszło do precedensu, który ustanawia nowy paradygmat w wymierzaniu sprawiedliwości sportowej w hiszpańskim futbolu, ponieważ Komitet Rozgrywek interweniował w decyzje podejmowane wcześniej na boisku i w systemie VAR. Po meczu Valencia - Real Madryt Komitet uznał, że w jednej z akcji użycie technologii i dostępnych obrazków przez arbitrów VAR "było stronnicze i decydujące o błędzie sędziego w ocenie wydarzenia". W związku z tym anulowano czerwoną kartkę piłkarza. Naszym zdaniem ten nowy paradygmat powinien być zastosowany w naszej sprawie - podkreślił Espanyol.

Espanyol zajmuje obecnie przedostatnie miejsce w ligowej tabeli. "Papużki" tracą do bezpiecznej strefy trzy punkty. W najbliższej kolejce Katalończycy zmierzą się z Valencią na wyjeździe.