FC Barcelona. Neymar, Dani Alves i inni piłkarze komentują wpis Leo Messiego. "Nie mają pojęcia o szacunku"

Neymar, Dani Alves i inni piłkarze komentują wpis Leo Messiego. "Nie mają pojęcia o szacunku"
Christian Bertrand / Shutterstock.com
Odejście Luisa Suareza z FC Barcelony jest szeroko komentowane również przez samych piłkarzy. W mediach społecznościowych włodarzy "Blaugrany" zaatakował Leo Messi. Po jego stronie stanęli inni zawodnicy, którzy razem grali z nim oraz Suarezem w drużynie z Katalonii.
Odejście Luisa Suareza było spowodowane przede wszystkim pojawieniem się w klubie Ronalda Koemana. Holender nie widział dla napastnika miejsca w drużynie. Napastnika oddano do Atletico Madryt, które na razie nie musiało nic za niego płacić. Sześć milionów euro zawarto jedynie w bonusach.
Dalsza część tekstu pod wideo
Takiego ruchu nie pochwalają inni zawodnicy "Blaugrany". Leo Messi w mediach społecznościowych otwarcie stanął po stronie kolegi z boiska, zaznaczając, że Urugwajczyk zasłużył na zdecydowanie lepsze pożegnanie.
- Zasłużyłeś na pożegnanie godne tego, kim jesteś - jednym z najważniejszych piłkarzy w historii klubu, osiągającym wspaniałe sukcesy - a nie na wyrzucenie z klubu w taki sposób. Ale w tym momencie nie jestem niczym zaskoczony - napisał.
Wpis Messiego spotkał się z szerokim odzewem ze strony innych zawodników. Ikonkami braw zareagował na niego Cesc Fabregas oraz koledzy Argentyńczyka z reprezentacji - Sergio Aguero oraz Angel Di Maria.
- To niesamowite, w jaki sposób oni działają - skomentował natomiast Neymar. Brazylijczyk ma bardzo złe relacje z szefami "Barcy", odkąd trzy lata temu odszedł do Paris Saint-Germain.
- Niestety, rzeczywistość tak wygląda, i to od jakiegoś czasu, a rokrocznie tylko się potwierdza. Nie chodzi tylko o wygrywanie czy przegrywanie, bo o tym wiemy wiele, a o szacunku, o którym nie mają pojęcia. Przykro, że w jakiś sposób dalej w tym siedzimy - dodał inny z byłych piłkarzy katalońskiej drużyny, Dani Alves.
Redakcja meczyki.pl
Maciej Pietrasik25 Sep 2020 · 16:19
Źródło: Marca/Jakub Kręcidło.

Przeczytaj również