FC Barcelona zatrzymana przez Atletico Madryt. Świetny rajd Messiego, pudło Dembele [WIDEO]

Rywalizacja o mistrzostwo Hiszpanii w tym sezonie jest niezwykle ekscytująca. W grze o tytuł liczą się cztery zespoły. Dziś doszło do pojedynku, który będzie miał wielki wpływ na końcowy układ tabeli.

FC Barcelona mierzyła się na własnym boisku Atletico Madryt. W lepszej sytuacji by "Rojiblancos", którzy przewodzili tabeli z 76 punktami na koncie. FC Barcelona plasowała się na trzeciej lokacie z dorobkiem 74 "oczek".

Pierwsze minuty pokazały, że obie drużyny zdają sobie sprawę ze stawki spotkania. Z czasem zarysowała się przewaga gości. Ter Stegen dwoił się i troił po uderzeniach rywali. Aktywny był Luis Suarez. W 37. minucie napastnik padł w polu karnym, czym wzbudził gniew byłych kolegów z drużyny.

Najlepszą sytuację do zdobycia gola dla Barcy w pierwszej połowie miał Leo Messi. Argentyńczyk w 41. minucie przeprowadził wspaniały rajd, z łatwością minął kolejnych rywali i w końcu oddał mocny strzał. Jan Oblak był na posterunku i zdołał odbić nadlatującą futbolówkę.

Po przerwie Barcelona starała się z większym animuszem ruszyć na rywali. To jednak Suarez miał okazję, by otworzyć wynik spotkania. Urugwajczykowi w dwóch sytuacjach zabrakło jednak siły i precyzji. Z kolei po drugiej stronie boiska w kluczowym momencie został zablokowany Moriba.

"Blaugranę" starał się poderwać Messi. Jego uderzenie z rzutu wolnego sprawiło duże problemy Oblakowi. W 70. minucie piłkę do siatki skierował Araujo. Zawodnik FC Barcelony uderzył głową, ale sędziowie w tej sytuacji wyłapali pozycję spaloną.

W 85. minucie piłkę meczową miał Dembele. Francuz wyskoczył wysoko, ale uderzył nad poprzeczką i mógł się tylko chwycić za głowę. W 90. minucie zrobiło się gorąco, gdy sędzia podyktował rzut wolny dla FC Barcelony. Do piłki podszedł Messi, ale nieznacznie się pomylił.

Ostatecznie obie ekipy podzieliły się punktami. Atletico wciąż przewodzi ligowej tabeli (77 pkt). FC Barcelona jest druga ze stratą dwóch "oczek".

W rywalizację mogą wmieszać się jeszcze drużyny Realu Madryt i Sevilli, które już jutro zmierzą się ze sobą. "Królewscy" mają teraz wszystko w swoich rękach. Jeśli wygrają cztery pozostałe mecze, to sięgną po końcowy triumf.