Football Leaks: Podejrzane interesy agenta Roberta Lewandowskiego. Mógł złamać przepisy FIFA

Football Leaks: Podejrzane interesy agenta Roberta Lewandowskiego. Mógł złamać przepisy FIFA
Youtube
Football Leaks ujawniło dokumenty na temat niejasnych interesów Piniego Zahaviego w Royal Excel Mouscron i Apollonie Limasoll. Agent Roberta Lewandowskiego mógł złamać przepisy FIFA.
Latem 2015 firma Gol Football Malta Limited, która była blisko powiązana z Zahavim, kupiła Royal Excel Mousrcon. Niemal od razu doszło do kilku zagadkowych transferów między belgijskim klubem a Apollonem Limassol, w którym 16 procent udziałów miała inna spółka należąca do Zahaviego. Zdaniem byłego działacza tego klubu właśnie pieniądze izraelskiego agenta pozwalały mu trwać.
Dalsza część tekstu pod wideo
Apollon stał się klubem tranzytowym; stacją przesiadkową między wschodem Europy a drużynami z zachodu kontynentu. Cały mechanizm był prosty. Apollon formalnie kupował piłkarzy, a już kilka dni później sprzedawał ich dalej ze sporym zyskiem. Pieniądze zostawały w kieszeni jego właścicieli.
Pod koniec 2015 roku belgijska federacja przeforsowała przepisy, które zakazywały agentom posiadanie klubów grających w najwyższych ligach. Zahavi teoretycznie nie mógł dłużej działać w Mouscron, ale znalazł rozwiązanie sytuacji. Jego firma sprzedała klub innej maltańskiej spółce, Latimer International Limited, której właścicielem jest jego bratanek Adar. Koszt transakcji wyniósł 10 euro.
Po formalnej zmianie właściciela w klubie niewiele się zmieniło. W zarządzie nadal zasiadał przedstawiciel Zahaviego. Był nim Marc Rautenberg, który sam pracował wówczas jako agent piłkarski. Jego obecność we władzach klubu stanowiła pogwałcenie przepisów FIFA. Szwajcar zrezygnował z funkcji w lutym 2016 roku.
Zahavi nadal pociągał jednak za wszystkie sznurki w klubie. Wprost wynika to z korespondencji między Pierrem Francoisem, szefem ligi belgijskiej, a Wadimem Wasilliewem, wiceprezydentem AS Monaco. Gdy ten szukał w Belgii klubu satelickiego, kierowano go właśnie do Piniego Zahaviego, a nie nowego właściciela klubu. Na tej podstawie można wyprowadzić twierdzenie, że znany agent zachował wpływy i kontrolę nad klubem.
Zahavi sam skontaktował się z Wasilliewem. W mailu, który w listopadzie 2016 roku wysłał do wiceprezydenta Monaco, załączył plik zawierający szczegóły dotyczące wydatków Mouscron. Wkrótce doszło też do spotkania, które przedstawiciele Monaco bardzo sobie chwalili. W jednym z kolejnych maili dziękowali Zahaviemu za "wspaniałe powitanie".
Obecne kierownictwo Mouscron twierdzi, że klub nie jest w żaden sposób związane z Pinim Zahavim i nic nie wiedziało o jego aktywności. Obecnie klub należy do tajskiego biznesmena Pairoua Piempongsanta, który pozostaje w dobrych relacjach z izraelskim agentem.
Redakcja meczyki.pl
Kamil Kaczmarek09 Nov 2018 · 11:34
Źródło: theblacksea.eu

Przeczytaj również