Gareth Bale znów podpadł w Realu Madryt. Doskonale bawił się na ławce rezerwowych. "To jest życie!" [WIDEO]

Po przerwie spowodowanej pandemią koronawirusa Real Madryt wygrał osiem kolejnych spotkań w La Liga i rozsiadł się na fotelu lidera. Wszystko wskazuje na to, że "Królewscy" w przyszłym tygodniu będą mogli świętować mistrzostwo Hiszpanii, bo na trzy kolejki przed końcem mają cztery punkty przewagi nad FC Barceloną.

Wkład Garetha Bale'a w ten sukces jest jednak znikomy. Walijczyk pojawił się na boisku tylko dwa razy w ostatnich ośmiu spotkaniach. W starciu z Deportivo Alaves znów przesiedział 90 minut na ławce rezerwowych.

Jego reakcję uchwyciły kamery telewizyjne. Na nagraniu widać, jak piłkarz przesunął na oczy maseczkę i rozłożył się na ławce rezerwowych, a także żartował razem z kolegami.

- Gareth Bale jest w swoim świecie. Zarabia kupę kasy, mieszka we wspaniałym mieście, gra w piłeczkę i golfa, a gdy Real walczy o tytuł, to on trolluje i świetnie się bawi na ławce rezerwowych. To jest życie! - skomentował Jakub Kręcidło z "Przeglądu Sportowego".

Suchej nitki na Bale'u nie pozostawiają hiszpańskie media. Ruben Jimenez na łamach "Marki" ostro skrytykował Walijczyka.

- Real Madryt znajduje się między dwoma uśmiechami. Tym Marco Asensio, który wrócił po kontuzji i jest symbolem zaangażowania oraz miłości do futbolu, oraz tym Garetha Bale'a, z do połowy opuszczoną maseczką. Nie zagrał w czterech kolejnych meczach, ale sądząc po minie, nie ma to dla niego znaczenia - napisał Jimenez.

- Czy zamierza śmiać się na trybunach do 2022 roku? Nie ma poczucia własnej wartości, chęci zemsty i pragnienia gry w piłkę nożną? On posiada doskonałe umiejętności, ale pasja do gry jest u niego jeszcze mniejsza od muskulatury - zakończył dziennikarz.