Genialny 20-latek powstrzyma FC Bayern? Jest wart grube miliony, chce go pół Europy

Genialny 20-latek da się we znaki Bayernowi? Jest wart grube miliony, chce go pół Europy
Pixathlon ./ SIPA - PressFocus
Nie jest tajemnicą, że Red Bull Salzburg to klub, który w najlepszy z możliwych sposobów szlifuje talenty i naprowadza kariery piłkarzy na odpowiednie tory. Erling Haaland, Sadio Mane czy Naby Keita to tylko pierwsze z brzegu przykłady. Już niedługo ich drogą może pójść reprezentant naszych węgierskich bratanków. 20-letni Dominik Szoboszlai ma przed sobą świetlaną przyszłość, ale dziś nie wybiega myślami tak daleko. Chce tylko wieczorem napsuć trochę krwi Bayernowi.
Dwa tygodnie temu - jeszcze jako 19-latek - zdobył przepiękną bramkę w meczu Ligi Mistrzów z Lokomotiwem Moskwa. Kilka dni później obchodził okrągłe urodziny, które uświetnił po kilkudziesięciu godzinach trafieniem do siatki Atletico Madryt. Dziś pomocnik z Budapesztu zapoluje na kolejnego rywala. Poprzeczka idzie w górę. W blokach czeka najlepsza drużyna Europy.
Dalsza część tekstu pod wideo

Teraz jego kolej

Gdy ponad rok temu strzelał gola w pierwszym, historycznym meczu Ligi Mistrzów ekipy z Salzburga, całe show skradł mu Haaland, zdobywając trzy bramki. Więcej mówiło się też o Minamino, który ostatecznie trafił do Liverpoolu, a nawet Koreańczyku Hwangu - dziś zawodniku RB Lipsk.
Teraz całej trójki nie ma już w ekipie z Austrii. Stali się kolejnymi “produktami” fabryki spod znaku znanego napoju energetycznego. Tam ich oszlifowano i wypuszczono dalej w świat, przyjmując w nagrodę kilkadziesiąt milionów euro. Czwartym do ofensywnego brydża był wówczas właśnie Szoboszlai. Po odejściu kolegów stał się liderem i największą gwiazdą drużyny.
W sezonie 2019/20 został wybrany najlepszym piłkarzem ligi austriackiej. Nie mogło być inaczej. W 27 spotkaniach zdobył dziewięć goli i dołożył do tego - uwaga - 14 asyst. A liczby, choć nieco skromniejsze, notował też w Lidze Mistrzów i Lidze Europy.

Uniwersalność

Uderzenie z dystansu? Proszę bardzo. Stałe fragmenty? Bułka z masłem. Podanie nas nos do kolegi? Już się robi. Repertuar zagrań Szoboszlaia jest imponujący. Jego podstawowa pozycja to lewa strona pomocy, ale równie dobrze radzi sobie na drugiej flance. No i w środku pola. Mogłoby się wydawać, że takie warunki fizyczne sprzyjają w większym stopniu grze na tej ostatniej pozycji. Ale Węgier mimo słusznego wzrostu (186 cm) nie ma problemu z operowaniem futbolówką. I to ujmując wyjątkowo skromnie.

Fabryka produkuje

Do Salzburga trafiał jako 17-latek z juniorskiego zespołu Videotonu (dziś MOL Fehervar). A później przeszedł typową drogę dla dzieciaków sprowadzanych do Red Bulla. Kilka miesięcy w drużynie U-18, potem wypożyczenie do FC Liefering, klubu satelickiego, występującego na zapleczu austriackiej Ekstraklasy. To właśnie tam - już na poziomie seniorskim - Salzburg ogrywa swoje talenty. Gdy złapią odpowiednie szlify, przyzwyczają się do futbolu dorosłego, a przy okazji będą odpowiednio rokować, wracają do RB.
U Szoboszlaia ta droga przebiegła wyjątkowo sprawnie. Najpierw spędził w Liefering niemal cały sezon 2017/18. Spisywał się znakomicie, bo zdobył 10 bramek i dołożył do tego siedem asyst. Jego postępy zrobiły na szkoleniowcach Salzburga tak dobre wrażenie, że pod sam koniec rozgrywek “ściągnęli” go na jeden mecz. Później Węgier jeszcze na kilka miesięcy wrócił jednak do “rezerw” Red Bulla. W dziewięciu meczach strzelił sześć goli i zaliczył cztery asysty. Wtedy wszyscy byli już pewni. Traci czas w drugiej lidze. Jest gotowy na grę wyżej.
Nie pomylili się. W kampanii 2018/19 jeszcze się rozkręcał, kończąc rok z bilansem pięciu goli i sześciu asyst, a później wskoczył na najwyższe obroty. Dziś - jako świeżo upieczony 20-latek - na froncie seniorskim ma już rozegranych 112 spotkań. Zdobył w nich 38 goli i dołożył 43 asysty. Dla pomocnika to wynik naprawdę kapitalny.

Kierunek Serie A?

Nic dziwnego, że dziś Szoboszlai wyceniany jest na 25 mln euro, a w swoich szeregach chętnie widziałyby go największe kluby Europy. W lipcu dużo mówiło się o jego przenosinach do Milanu, ale ostatecznie sprawa spaliła na panewce. Interesowały się nim też Juventus, Inter, Napoli, Lazio, Arsenal czy Liverpool.
Włodarze Salzburga wiedzą jednak, co robią. Już dwa ostatnie mecze w Lidze Mistrzów podbiły cenę ich perełki. Jeśli Szoboszlai drastycznie nie obniży lotów, a być może z dobrej strony pokaże się też na tle Bayernu, wszelkie oferty będą musiały zawierać coraz to wyższe kwoty. Wydaje się jednak, że Węgier już w niedalekiej przyszłości wyfrunie z gniazda w kierunku któregoś z największych klubów Starego Kontynentu, stając się kolejnym flagowym “produktem” fabryki z Salzburga.
A dziś o 21.00 Szoboszlai i jego "Byki" podejmą u siebie Bayern z Robertem Lewandowskim w składzie. Już teraz zapraszamy do śledzenia multirelacji na żywo ze wszystkich spotkań Ligi Mistrzów!

Przeczytaj również