Idealny transfer Manchesteru City? Kolejny hit po Haalandzie. "Nie dziwi, że Guardiola chciał akurat jego"

Idealny transfer Manchesteru City? Kolejny hit po Haalandzie. "Nie dziwi, że Guardiola chciał akurat jego"
Foto Xinhua/PressFocus !!!
Manchester City dopiął kolejny transfer. Na Etihad przeniesie się Kalvin Phillips. Wychowanek Leeds wygląda na idealnego zawodnika dla Pepa Guardioli. Gracz, na którym ogromne piętno odcisnął mentor Katalończyka, Marcelo Bielsa, to w teorii perfekcyjny dodatek do kadry mistrzów Anglii.
Manchester City wszedł w lato z niemałym przytupem. Po zdobyciu mistrzostwa Anglii wzmocnił się dwoma napastnikami. Błękitną koszulkę w nowym sezonie zakładać będą fenomenalny Erling Haaland oraz błyszczący w Argentynie Julian Alvarez. “The Citizens” nie poprzestali jednak na tych dwóch transferach. Ich kolejnym zakupem jest Kalvin Phillips, który lada dzień ma oficjalnie zostać zaprezentowany jako nowy nabytek mistrzów Anglii. I nikogo nie powinno dziwić, że Pep Guardiola postanowił pozyskać właśnie jego.
Dalsza część tekstu pod wideo

Nie tylko uzupełnienie

Na Etihad skończyła się pewna epoka. Wraz z końcem kampanii 2021/22 z zespołem pożegnał się Fernandinho. Brazylijczyk stanowił szalenie ważne ogniwo drużyny przez dziewięć lat i nieprzypadkowo zakładał opaskę kapitańską. Przez długi okres dyrygował poczynaniami zespołu w środku pola z pozycji najniżej ustawionego pomocnika. Pracował w pressingu, był kluczowy w destrukcji i wczesnych fazach konstrukcji akcji. Choć w ostatnich sezonach 37-latka zaczął “dopadać” jego wiek, wciąż pokazywał ogromną klasę. Udowadniał, że jest jednym z najinteligentniejszych graczy City, o czym świadczyło to, że Guardiola ufał mu, gdy potrzebował zawodnika do zapełnienia luki w środku obrony. Starzejący się Brazylijczyk musiał jednak zostać wreszcie zastąpiony. Dlatego trzy lata temu do błękitnej części Manchesteru trafił Rodri.
Hiszpan okazał się absolutnie fenomenalnym zakupem, a Fernandinho stanowił jego idealne zastępstwo, mimo że są graczami o delikatnie innej charakterystyce, Pep mógł nimi swobodnie rotować. Teraz, po odejściu weterana do rodzimego Athletico Paranaense, pojawiła się konieczność znalezienia nowego zmiennika (lub konkurenta) dla Rodriego. Kalvin Phillips stanowił idealną kandydaturę. To gracz w teorii skrojony do tego, by być alternatywą dla hiszpańskiego pomocnika.
Transfer za ponad 40 milionów funtów to nie tylko poszerzenie kadry poprzez uzupełnienie luki powstałej po odejściu Fernandinho, ale i znalezienie jeszcze bardziej podobnego zastępstwa. Zakup ważny na dwóch płaszczyznach - “ilościowej” i “jakościowej”. Anglik z Leeds z miejsca powinien wpasować się w system Guardioli.

Match made in heaven

26-latek to jeden z “produktów” Marcelo Bielsy, piłkarzy, którzy pod wodzą Argentyńczyka osiągnęli życiową formę. Phillips stanowił kluczowy element układanki ekscentrycznego menedżera w trakcie jego kadencji na Elland Road. Zaś w reprezentacji pod wodzą Garetha Southgate’a Kalvin zadebiutował szybciej niż w Premier League.
Jego specyficzną rolę porównywano do quarterbacka z futbolu amerykańskiego - zawodnika odciskającego piętno na właściwie każdej akcji zaczepnej, odpowiadającego za posyłanie podań nadających odpowiedni kierunek atakom. Phillips był dla “Pawi” dyrygentem, generałem środka pola. Pociągał za sznurki, dyrygował pressingiem i odgrywał kluczową rolę, jeśli chodzi o odbieranie futbolówki rywalom, zawsze stanowił opcję do podania. Bliźniaczą funkcję w systemie City ma Rodri.
Phillips w ekipie Pepa Guardioli to zatem, jak to mawiają Anglicy, tzw. match made in heaven. Reprezentant Anglii trafia do ekipy, w którą powinien się świetnie wkomponować. Rozwinął się zresztą pod okiem mentora swego nowego menedżera. Guardiola nie ukrywa przecież, że Bielsa wywarł na niego ogromny wpływ. Kupując adepta doświadczonego Argentyńczyka, ma świadomość, że pozyskuje piłkarza gotowego, by wejść do jego drużyny.
Kalvin Phillips to zawodnik specyficzny. Świetny, posiadający wiele zalet, ale największe z nich zdają się idealne do gry dla “Obywateli”. Ma świetne czucie wydarzeń na boisku, może zdominować przeciwników niemal w pojedynkę, zmienić układ sił na boisku jednym zwodem, jednym genialnym przerzutem. Umie wyprowadzić piłkę z potencjalnie niebezpiecznej sytuacji, wprowadzając ją w bezpieczną strefę. Jeśli chcesz dominować, taki gość jest na wagę złota.

Rodri 2.0

Wejście w buty Rodriego to niełatwe zadanie. W końcu należy pamiętać, że Phillips występował dotychczas w zdecydowanie niżej notowanym zespole. Przeskok do mocniejszej drużyny, z większymi wymaganiami, musi stanowić wyzwanie. Są jednak czynniki, które pozwalają w niego wierzyć. Przeglądając statystyki piłkarzy Leeds i City można zwrócić uwagę na podobieństwa między Anglikiem i Hiszpanem.
Obaj plasowali się w ścisłej czołówce swoich drużyn, jeśli chodzi o statystyki dotyczące udziału w budowaniu akcji oraz naciskania na rywali - również w okolicach ich bramki. Naturalnie, jeśli chodzi o cyferki związane z posiadaniem piłki, lepiej wypada zawodnik Rodri, a w tych odnoszących się do sytuacji, gdy futbolówkę mają rywale, lepsze liczby ma Phillips. To oczywiście wynik odmiennych charakterystyk i celów ich drużyn. Jedni przecież sięgnęli po tytuł mistrzowski, drudzy do ostatniej kolejki bili się o utrzymanie.
rodri phillips grafa
wlasne
Guardiola znalazł sobie Rodriego 2.0 i teraz będzie miał kolejnego zmiennika bardzo dobrze pasującego do swej koncepcji. Przy jego systemie rotacji i chęci walki na wielu frontach (na pewno nie odpuści przecież kolejnej próby zdobycia Ligi Mistrzów) ten zakup można określić mianem świetnej decyzji. Hiszpański pomocnik to bowiem jeden z najważniejszych graczy w systemie Pepa. Sam Blitz i Jayant Ganju zwrócili na łamach strony internetowej “Sky Sports” uwagę, że City z 26-latkiem na boisku wygrywało w poprzednim sezonie 77% spotkań w Premier League i Lidze Mistrzów. Bez niego mieli jedynie 43% zwycięstw. Przy okazji liczba strzelonych bramek spadała z 2.7 do 1.7 na mecz. Nabytek o tak zbliżonej charakterystyce był więc potrzebny niczym tlen.

Idealny moment

Ten transfer to jednak nie tylko idealny ruch ze strony kupującego klubu. Sam Kalvin Phillips dostał ofertę idealną. Wychowanek Leeds, chłopak wychowywany w kulcie tego zespołu od dziecka, przerósł go. Mocniejsze zespoły kusiły 26-latka od dawna. W 2019 roku, jeszcze gdy występował w Championship, konkretną ofertę złożyła grająca w elicie Aston Villa. Wówczas wygrało serce i Anglik postanowił poczekać - w efekcie po roku sam cieszył się z awansu w barwach ukochanej drużyny. Potem pojawiał się m.in. temat Manchesteru United, Newcastle czy West Hamu, lecz obyło się bez konkretów. A teraz nadeszła propozycja nie do odrzucenia. Po pierwsze - zgłosił się mistrz kraju. Po drugie - 26-latek, jak już pisaliśmy, w teorii idealnie odpowiada jego potrzebom. Nie ma tu wątpliwości, nadeszła propozycja doskonała. Tak, Anglik nosi Leeds w sercu, lecz to szansa jedna na milion. Nie można jej przepuścić.
Kilka miesięcy temu Elland Road opuścił Bielsa - architekt życiowej formy Phillipsa. Nowy menedżer, Jesse Marsch, na pewno nie zaproponuje tego samego, co Argentyńczyk. Szykują się więc pewne zmiany w systemie gry drużyny. Jaki miałyby wpływ na postrzeganie Phillipsa? Tego nie wiemy. Istnieją jednak szanse, że roszady nie okazałyby się korzystne dla reprezentanta Anglii.
A więc skoro teraz zgłosił się po niego najmocniejszy klub w Anglii, to piłkarz nie miał co kalkulować. Jedyna niewiadoma to częstotliwość występów w obliczu zbliżających się mistrzostw świata, lecz trudno spodziewać się tego, że Southgate zrezygnuje z tak regularnie wystawianego przez siebie gracza, nawet jeśli ten nie będzie grał od deski do deski po 90 minut.
Fani Premier League czekali, by wreszcie obejrzeć Kalvina Phillipsa w zespole z ligowej czołówki. Teraz wreszcie dostaną to, czego chcieli. Na papierze to świetny zakup ze strony Manchesteru City i właściwy ruch w karierze zawodnika Leeds. Teraz pora przekonać się, czy boisko potwierdzi to, co mówi teoria. Jedno można powiedzieć na pewno - na Etihad Stadium kontynuują budowę niesamowitego zespołu.

Przeczytaj również