Dron zaatakował wicemistrza olimpijskiego. Skończyło się kontuzją
Truls Moregardh doznał nietypowej kontuzji. Wicemistrz olimpijski musiał bronić się przed atakiem drona.
Na ubiegłorocznych igrzyskach olimpijskich w Paryżu Truls Moregardh zdobył dwa srebrne medale. 23-letni Szwed skończył z indywidualnym oraz drużynowym krążkiem w tenisie stołowym.
Ostatnio zawodnik przygotowywał się do występu w mistrzostwach świata. Niewiele zabrakło, żeby mógł zapomnieć o osiągnięciu jakiegokolwiek sukcesu. Wszystko przez nietypowe zajście.
Moregardh uczestniczył w nagrywanym przy pomocy drona treningu w hali w Esloev. Nagle urządzenie wymknęło się spod kontroli operatorów. Uderzyło w rampę oświetleniową pod sufitem.
Dron spadł prosto na tenisistę stołowego. Ten odruchowo wyciągnął rękę, aby obronić się przed atakiem. Dość mocno się przy tym poharatał. Wszyscy obecni na miejscu wstrzymali oddech.
- To wyglądało jak atak rozjuszonego trzmiela. W ułamku sekundy zdecydowałem się nie uderzać go rakietką, którą trzymałem w prawej ręce, lecz lewą dłonią, która została dość mocno skaleczona. W tej dużej hali trzeba mieć szczególnego pecha, aby takie urządzenie trafiło akurat mnie - wyjawił gazecie Dagens Nyheter.
- Dron poważnie mnie uderzył i złamał mojego paznokcia w pół. Bardzo krwawiłem, cały palec boleśnie pulsował. Przez to bardzo się zestresowałem. Całe szczęście, że nie uszkodziłem prawej ręki, co mogło skomplikować start w mistrzostwach świata. Materiał filmowy okazał się jednak znakomity - przyznał gracz.
Moregardh może zapisać występ w mistrzostwach świata do udanych. Koniec końców nie odniósł sukcesu zespołowo, natomiast indywidualnie zdobył pierwszy od czterech lat brązowy medal.