"Jeżeli ktoś tego nie rozumie, to nie jest na tyle inteligentny". Olimpijczyk tłumaczy się z głośnego żartu

"Jeżeli ktoś tego nie rozumie, to nie jest na tyle inteligentny". Olimpijczyk tłumaczy się z głośnego żartu
Rafal Oleksiewicz / pressfocus
Władysław Kozakiewicz zaskoczył kontrowersyjnym żartem podczas Gali Mistrzów Sportu. Niedawno postanowił wytłumaczyć się ze swoich słów.
W ubiegły weekend odbyła się kolejna odsłona prestiżowej Gali Mistrzów Sportu. Podczas wydarzenia rozdano nagrody za ubiegły rok.
Dalsza część tekstu pod wideo
Najważniejsze wyróżnienie w trakcie uroczystości zgarnęła Iga Świątek. Tenisistka była zwyciężczynią w kategorii "Sportowiec Roku".
W głosowaniu Piotr Żyła zajął piąte miejsce. Skoczek został zaproszony na scenę przez mistrza olimpijskiego, Władysława Kozakiewicza, jednak nie mógł pojawić się na uroczystości.
Słynny tyczkarz w trakcie zapowiadania 36-latka postanowił opowiedzieć kontrowersyjny żart. Jego wypowiedź odbiła się szerokim echem i wywołała masowe oburzenie.
- Spotkało się dwóch olimpijczyków po 70-tce. Jeden zgnuśniały, ten drugi się pyta: co ci jest? Boli cię coś? Ten mówi: wiesz, boli mnie wszystko. Ta wątroba, muszę brać kropelki. A jak ty się czujesz? Jak nowo narodzony. Jak to jak nowo narodzony? No tak. Zobacz, nie mam włosów, nie mam zębów i czuję, że chyba zwaliłem w majty - mówił Kozakiewicz.
Po tych słowach na Kozakiewicza spłynęła fala negatywnych komentarzy. Niedługo później olimpijczyk podczas rozmowy z portalem Sport.pl postanowił wytłumaczyć się ze swojej wypowiedzi.
- O Jezus Maria, to że ktoś robi kupę w majty jest grube? Nie przesadzajmy! Wielu starszych ludzi robi kupę w majtki i powiedzenie o tym nie jest żadnym grzechem. Na gali byli dorośli ludzie i wszyscy rozumieją o co chodzi, a jeżeli ktoś nie rozumie tego żartu, to bardzo mi przykro, że nie jest na tyle inteligentny - powiedział mistrz olimpijski.
Kozakiewicz jest emerytowanym tyczkarzem oraz wieloboistą. Podczas moskiewskich igrzysk olimpijskich w 1980 roku sięgnął po złoty medal.
Kozakiewicz na
PIOTR MATUSEWICZ / PRESSFOCUS / pressfocus

Przeczytaj również