Nie żyje polski hokeista. Tragedia nad Bałtykiem

Nie żyje Natan Stranz. Młodzieżowy reprezentant Polski w hokeju na trawie miał tylko 18 lat.
Natan Stranz był młodzieżowym reprezentantem Polski w hokeju na trawie oraz zawodnikiem Startu Gniezno. Wróżono mu okazałą międzynarodową karierę.
Niestety, w poniedziałek doszło do tragedii. Jak w środę poinformowało Sportowe Gniezno, 18-latek utopił się w Morzu Bałtyckim na obszarze Władysławowa.
Wieczorem Stranz poszedł pływać w Bałtyku wspólnie z kolegami. Po chwili został jednak porwany przez prąd wsteczny, który odciągnął go od lądu. Świadkowie zaalarmowali służby.
Akcja ratunkowa ruszyła błyskawicznie. Zaangażowano wiele ekip ratowników wodnych oraz funkcjonariuszy policji. Ciała hokeisty na trawie nie odnaleziono jednak do dzisiaj.
Niebawem tragiczne informacje potwierdził także klub zawodnika. W mediach społecznościowych złożył wyrazy współczucia rodzinie i przyjaciołom zmarłego.
- Morze zabrało naszego przyjaciela, zawodnika, ostoję drużyny i największego fana naszego klubu. Ogromna tragedia, jaka się wydarzyła we Władysławowie, wstrząsnęła całą naszą hokejową społecznością. Trudno uwierzyć w to, co się wydarzyło, oraz napisać cokolwiek, bo żadne słowa nie opiszą naszego bólu po stracie tak wspaniałej osoby - napisał zespół Startu Gniezno.
Kondolencje bliskim Stranza przekazało również wiele innych polskich klubów. Przyłączyli się do nich też przedstawiciele Polskiego Związku Hokeja na Trawie.