Jan Tomaszewski ostro o meczu z Ukrainą. Pochwalił tylko dwóch piłkarzy. "Jechali z nami jak chcieli"

Jan Tomaszewski ostro o meczu z Ukrainą. Pochwalił tylko dwóch piłkarzy. "Jechali z nami jak chcieli"
Marcin Kadziolka/Shutterstock
Reprezentacja Polski w środowy wieczór wygrała w towarzyskim meczu z Ukrainą 2:0. Nie brakuje jednak opinii, że "Biało-Czerwoni" nie zasłużyli na korzystny rezultat. Takiego zdania jest między innymi Jan Tomaszewski.
Na Stadionie Śląskim to rywale mieli inicjatywę przez większość spotkania, ale brakło im skuteczności pod naszą bramką. Pierwszy gol dla Polaków padł z kolei po fatalnym błędzie bramkarza. Przed nadmiernym optymizmem ostrzega Jan Tomaszewski, który w rozmowie z "WP Sportowe Fakty" po raz kolejny krytykuje Piotra Zielińskiego.
Dalsza część tekstu pod wideo
- Wynik zdecydowanie lepszy niż gra - zwłaszcza do 60. minuty. Nie rozumiem, dlaczego Jurek Brzęczek przeszedł znowu na dwie "dziewiątki". Szczególnie, że jedna z nich, a mam na myśli Milika, w ogóle nie gra w klubie. Piątek gra natomiast końcówki. Wstawienie w tym momencie Zielińskiego do pomocy, sprawiło, że oni jechali z nami jak chcieli w pierwszej połowie - ocenił.
Były bramkarz krytykuje także dwójkę napastników, czyli Arkadiusza Milika oraz Krzysztofa Piątka. Wskazał kandydatów, którzy jego zdaniem powinni zostać w kadrze przetestowani w linii ataku.
- W 60. minucie, kiedy nastąpiła zmiana, gdy zszedł Milik, wszedł Moder, gra wyrównała się. Nie było gaf i błędów w defensywie. Zieliński jest stworzony do gry za Lewandowskim, czyli za "dziewiątką". Milik i Piątek nie zdają w reprezentacji takiego testu na "drugiego Lewandowskiego". Moim zdaniem warto byłoby spróbować Klimalę i Buksę. Milik to nie wiadomo, czy będzie w ogóle grał. Piątek teraz dostanie szansę, ale nie wiadomo, jak się będzie prezentował. W ataku Brzęczek powinien spróbować kogoś innego - stwierdził.
Tomaszewski pochwalił dwóch piłkarzy za mecz z Ukrainą. Jednym z nich był debiutujący w seniorskiej kadrze Przemysław Płacheta, drugim Łukasz Skorupski, którego pewne interwencje kilka razy uchroniły nas przed stratą gola.
- Bardzo podobał mi się Płacheta. Był dynamiczny i jest tutaj zabezpieczenie na prawej stronie. Jeśli chodzi o obronę, to Bochniewicz popełnia indywidualne błędy. Już nawet nie mam na myśli rzutu karnego, gdy popełnił kardynalny błąd. Później grał bardzo niepewnie i zdecydowanie przegrywa walkę z Walukiewiczem. Skorupski wypadł bardzo dobrze - poza pierwszym strzałem, gdy wybił go przed siebie. Gumny grał dla mnie nieźle, ale nie było błysku. Sprawia wrażenie takiego sztywnego zawodnika. To taki piłkarz, który nie zawiedzie, ale też nie zaskoczy - zakończył.

Przeczytaj również