Jan Tomaszewski zestawił reprezentacje Polski i Włoch. "Pamięta pan, co się stało trzy lata temu?"

Jan Tomaszewski zestawił reprezentacje Polski i Włoch. "Pamięta pan, co się stało trzy lata temu?"
Marcin Kadziolka/Shutterstock
Jan Tomaszewski w rozmowie z "Onet Sport" pokusił się o porównanie reprezentacji Polski i Włoch. Ekspert wrócił do starcia obu drużyn przed trzema laty.
Włosi po EURO 2020 mają powody do świętowania. To właśnie Italia wygrała turniej w wielu meczach, pokazując efektowny futbol. Na drugim biegunie znaleźli się "Biało-Czerwoni", którzy ze zmaganiami pożegnali się już w fazie grupowej.
Dalsza część tekstu pod wideo
Jan Tomaszewski postanowił porównać obie drużyny. Odniósł się przy tym do meczu z września 2018, gdy w roli selekcjonera debiutował Jerzy Brzęczek. Polacy w Bolonii wywalczyli remis - 1:1.
- Pamięta pan, co się stało trzy lata temu? Tak. I jak my wtedy graliśmy? Tak naprawdę go wygraliśmy, bo sędzia podyktował dla Włochów karnego z kapelusza. Powinniśmy wygrać 3:1. Obydwaj trenerzy dostali nową drużynę, więc jak wytłumaczyć fakt, że Włosi zostali mistrzami Europy, a my odpadamy w kompromitującym stylu? - zauważył popularny "Tomek".
- Mancini grał w tym czasie jedną dziewiątką i harcownikami i robił to aż do niedzielnego finału. My zaczęliśmy jedną dziewiątką, czyli Lewandowskim i Piotrem Zielińskim ustawionym jako ofensywny pomocnik. Wyszło kapitalnie i nagle Jurek zaczął grać dwoma napastnikami, trzema napastnikami. Komu to jest potrzebne? Włosi nie kombinowali, Mancini w trakcie turnieju dokonywał zmian jeden do jednego. Z tego wynikają automatyzmy - dodał.
Zdaniem Tomaszewskiego ten aspekt miał przełożenie na postawę podczas EURO 2020. Włosi imponowali wiarą we własnej umiejętności, zgraniem i walecznością. Polacy wyglądali na zagubionych i niepewnych.
- W tym czasie mamy szósty mecz pod wodzą Sousy i nikt nie jest w stanie przewidzieć wyjściowej jedenastki. Portugalczyk bardzo dobrze mówił o potrzebie zgrania, ale żeby to było, musi grać w jednym składzie. Przed Euro zagraliśmy z Rosją (1:1), czyli był to ważny mecz dla drużyny. W pierwszym składzie wychodzi tylko Grzesiek Krychowiak i Mateusz Klich. Później z Islandią także Sousa eksperymentował. A wystarczy spojrzeć, jak postępowali inni selekcjonerzy - podsumował ekspert.
Redakcja meczyki.pl
Daniel Makarewicz13 Jul 2021 · 18:57
Źródło: Onet Sport

Przeczytaj również