Jesienią strzelał, asystował i błyszczał z najlepszymi, teraz na dobre wypadł ze składu. Klich w tarapatach

Jesienią strzelał, asystował i błyszczał z najlepszymi, teraz na dobre wypadł ze składu. Klich w tarapatach
MediaPictures.pl / shutterstock.com
Mateusz Klich wszedł do krainy Premier League w najlepszym możliwym stylu. Widzieliśmy go jako pewniaka w składzie kadry - w końcu co chwila przekonywaliśmy się jak ważny jest w ekipie Marcelo Bielsy. Tymczasem w Leeds sytuacja mocno się zmieniła i to nie ostatni koronawirus jest największym problemem dla Polaka.
Klich przyleciał na zgrupowanie reprezentacji Polski i ostatecznie u Paulo Sousy nie zadebiutował, przeszkodził mu z tym pozytywny wynik testu na koronawirusa. Zwykły pech, który może Klicha sporo kosztować, bo wydaje się, że to idealny piłkarz do gry obok Krychowiaka w systemie z wahadłowymi. Przydałoby mu się wdrożenie w meczach z Węgrami, Andorą i Anglią.
Dalsza część tekstu pod wideo
Jednak większym problemem Klicha jest obecna sytuacja w Premier League. Jego bezpośredni konkurent do gry w pierwszym składzie reprezentacji, czyli Jakub Moder jest coraz pewniejszy gry w Brighton. Fakt, że nie ma on ustabilizowanej pozycji na boisku i był próbowany na… wahadle. Jednak lepiej tak niż na ławce rezerwowych, a to problem Klicha w Leeds. Ale od początku…

Nie utonął w Premier League

Nie spodziewaliśmy się po nim, że w czołowej lidze świata pojawi się z takim przytupem. Gol na Anfield w pierwszej kolejce podczas strzelaniny z Liverpoolem zakończonej wynikiem 4:3 dla ekipy Kloppa. Polak bawił się na boisku i w środku pola rywalizował jak równy z równym z takimi tuzami jak Henderson, Fabinho czy Wijnaldum.
W drugiej kolejce znowu fajerwerki, ponownie 4:3, ale tym razem wygrana z Fulham i asysta Klicha. Jego forma rosła, praktycznie do marca był pewniakiem do gry, najczęściej grał od dechy do dechy. 2 gole i 5 asyst to też niezły bilans jak na jego zadania boiskowe, w końcu często pełnił rolę najbardziej cofniętego zawodnika drugiej linii. Jeszcze w styczniu zbierał świetne recenzje.

Prawdziwy żołnierz też może być przemęczony

Klich grał non stop i krótko mówiąc - zajechał się. Dodatkowo zaczęły go nawiedzać problemy z plecami, a na ten moment zagrał w każdej z 30 kolejek Premier League. W pucharach krajowych był oszczędzany, ale to zaledwie dwa mecze, bo Leeds odpadało z nich w pierwszej rundzie. Sytuacja z grą w pierwszym składzie zmieniła się na początku marca.
Kłopot przyszedł, gdy 4. kolejki temu Leeds przegrywało z West Hamem 0:2 do przerwy. Marcelo Bielsa odesłał Klicha oraz Heldera Costę pod prysznic i ta dwójka na drugą połowę już nie wyszła. Sęk w tym, że ten drugi był zwykłym graczem do rotacji, a Polak jawił się jako jeden z najważniejszych żołnierzy Argentyńczyka. To już drugi raz w ciągu kilku tygodni, bo Klich dostał także zmianę po pierwszej połowie z Arsenalem.
Od tamtego czasu Mateusz nie wyszedł już w podstawowej jedenastce. Z Chelsea, Fulham i Sheffield zagrał łącznie 33 minuty, a ekipa Bielsy akurat wróciła na dobre tory i zdobyła 7 punktów. A przecież przed Chelsea Leeds na 7 meczów przegrało aż 5. Wszystkie z Klichem w podstawie…

Rywalizacja w środku pola

Jaki jest więc układ w środku pola? Kalvin Phillips i Stuart Dallas są nie do ruszenia. Pierwszego od kilku miesięcy powołuje Southgatem zresztą zagrał na Wembley z Polską. Taka ’’szósteczka” idealnie pasująca Bielsy. A Dallas... Ma lepszą czutkę na wejście z drugiej linii w pole karne, by zakończyć akcję strzałem. I to mimo że wcześniej latał na bokach obrony.
Za Klicha w pierwszym składzie pojawił się Tyler Roberts, Walijczyk z rocznika 1999. Jeśli Klich ma wrócić do składu, to na ławce najprędzej znajdzie się właśnie on. To inny piłkarz nich Klich, zdecydowanie bardziej ofensywny. Wcześniej wręcz napastnik, ale u Bielsy jest ofensywnym pomocnikiem.
Czekamy na rozwój wypadków, najwięcej zależy od samego Klicha i pana widniejącego na powyższym muralu. Ale niewątpliwie przygoda naszego reprezentanta nie jest już tak bajkowa jak się wydawało. Leeds Marcelo Bielsy to jeden z najfajniejszych beniaminków ostatnich 10 lat w Premier League, choćby przy Wolverhampton. Polak musi zapracować, by znów być w tej bajce jedną z głównych postaci.

Przeczytaj również