"Jest absolutną maszyną". 20-latek błyszczy w klubie i kadrze. Już chcą go potęgi. "Klon Haalanda"

"Jest absolutną maszyną". 20-latek błyszczy w klubie i kadrze. Już chcą go potęgi. "Klon Haalanda"
AllShotLive / PressFocus
W minionych dniach rozegrał dopiero trzeci i czwarty mecz dla reprezentacji Danii, strzelając w nich… pięć goli. Rozkręca się z tygodnia na tydzień, a największe kluby Europy przyglądają się mu coraz uważniej. Rasmus Hojlund, na co dzień napastnik Atalanty Bergamo, pod wieloma względami przypomina Erlinga Haalanda i może już niebawem stać się gwiazdą pokroju Norwega.
Hojlund pierwsze piłkarskie kroki stawiał w akademii Broendby, ale do seniorskiego futbolu wchodził już jako gracz innego duńskiego giganta - FC Kopenhaga. Tam rozkręcał się dość powoli. W 32 meczach zdobył pięć bramek, a w styczniu 2022 roku parol zagiął na niego austriacki Sturm Graz, który - jak się potem okazało - zrobił kapitalny interes. Kupił bowiem Duńczyka za 1,8 mln euro, a już siedem miesięcy później sprzedał za 17,2 mln euro.
Dalsza część tekstu pod wideo

Przez Austrię do Włoch

Tak diametralny i błyskawiczny wzrost rynkowej wartości to oczywiście efekt kapitalnych występów w barwach klubu z Austrii. Już w debiucie Hojlund ustrzelił dublet, a jeden z rywalizujących z nim wtedy obrońców drużyny przeciwnej, Raffael Behounek z WSG Tirol, mówił tak:
- Będzie wart każdego grosza. Jest absolutną maszyną. Kiedy ma przestrzeń, trudno się przed nim obronić.
Ostatecznie Hojlund pożegnał się ze Sturmem Graz po rozegraniu zaledwie 21 spotkań, w których zdobył 12 bramek i zaliczył cztery asysty. Przed rozpoczęciem trwającego właśnie sezonu za wspomniane już 17,2 mln euro przeniósł się do Atalanty Bergamo, gdzie musiał liczyć się z konkurencją w postaci dwóch Kolumbijczyków - Duvana Zapaty i Luisa Muriela.
Dziś ta dwójka przeżywa jednak trudny okres, o czym pisaliśmy TUTAJ, a Hojlund, wspierany m.in. przez bardzo skutecznego Ademolę Lookmana, stanowi o sile ofensywnej ekipy z Bergamo. Początek przygody z nowym klubem Duńczyk miał jeszcze dość spokojny, ale w 2023 rok wszedł znakomicie. Od stycznia zdobył już w klubie siedem bramek.

Przypomina Haalanda, wzoruje się na CR7

- Ma bardzo fajne warunki. Jest wysoki, a przy tym szybki. Gasperini mówił kiedyś, że Hojlund na treningach wykręca bez problemu czas na 100 metrów - poniżej 11 sekund. To jest torpeda - mówi rozmowie z nami dziennikarz Eleven Sports, Dominik Guziak.
Hojlund zdaje sobie sprawę ze swoich atutów i wykorzystuje je coraz lepiej.
- Nie bawi się w wyciąganie obrońców wyżej, w szukanie miejsca. On najlepiej czuje się moim zdaniem wtedy, kiedy wpada rozpędzony w linię obrony. Szybka gra mu bardzo odpowiada - dodaje nasz rozmówca.
Szybki, wysoki, bramkostrzelny, pochodzący ze Skandynawii, w przeszłości występujący w lidze austriackiej. Brzmi jak opis Erlinga Haalanda, prawda? Analogii między Duńczykiem i Norwegiem jest naprawdę sporo, o czym mówi sam napastnik Atalanty.
- Widzę podobieństwa między mną i Erlingiem Haalandem. Jest szybki, lewonożny, wysoki, ma dobry nos do strzelania bramek i jest klasowym strzelcem. Jego mentalność jest również całkowicie szalona - stwierdził Hojlund jeszcze za czasów gry w Sturmie Graz.
Idolem Duńczyka jest natomiast inna wielka postać.
- Pewnego dnia powiedział mi, że we wszystkim będzie naśladował Cristiano Ronaldo - wspominał jego ojciec, Anders Hojlund.

Mocne wejście do reprezentacji

We wrześniu 2022 roku Hojlund zadebiutował w reprezentacji Danii. Najpierw zagrał 30 minut w meczu Ligi Narodów z Chorwacją, a kilka dni później w podobnym wymiarze czasowym pokazał się na tle Francji. Nie wystarczyło to jednak, by załapać się do kadry na mundial. Dziś selekcjoner może pluć sobie w brodę. Kto wie, czy z tak dysponowanym Hojlundem ekipa ze Skandynawii nie osiągnęłaby w Katarze lepszego wyniku.
Na marcowe zgrupowanie napastnik Atalanty dostał już zaproszenie i rozegrał dwa kapitalne spotkania. Duńczycy zdobyli w nich pięć bramek, a wszystkie z nich były autorstwa właśnie Hojlunda. Napierw hat-trick z Finlandią, zaraz potem dublet z Kazachstanem.

Atalanta chce 40 mln euro

Teraz 20-latek wrócił do Bergamo, by dokończyć sezon z Atalantą, ale coraz więcej wskazuje na to, że mogą być to dla niego ostatnie miesiące spędzone w Lombardii. “Nowy Haaland” budzi bowiem ogromne zainteresowanie czołowych klubów Europy, które widzą w nim potężny potencjał.
“Fichajes” twierdzi, że Atalanta jest gotowa na sprzedaż napastnika nawet podczas letniego okna transferowego, ale oczekuje, że zarobi przynajmniej 40 mln euro. W obecnych realiach nie wydaje się to szczególnie wygórowana kwota. Chętnych i gotowych do wyłożenia kasy na stół na pewno nie zabraknie.
Jakie nazwy klubów padają w kontekście ewentualnej transakcji z udziałem Hojlunda? Real Madryt, Juventus, Arsenal czy Manchester United. Pewien handicap mają “Czerwone Diabły”.
- Teraz, kiedy pytasz, nie będę ukrywał faktu, że jestem wielkim fanem Manchesteru United - mówił Hojlund w jednym z wywiadów.
Nie oznacza to jednak, że Duńczyk jest sfokusowany na transferze właśnie do czerwonej części Manchesteru.
- Osobiście byłaby to dla mnie jedna z największych rzeczy, ale oczywiście nie oznacza to, że odrzuciłbym inne duże kluby, gdyby w pewnym momencie pojawiły się oferty - dodał 20-letni napastnik.
Zapamiętajcie to nazwisko, bo niedługo może ono wybrzmiewać znacznie głośniej niż dziś. Rasmus Hojlund dopiero się rozkręca.

Przeczytaj również