Joel Valencia w Warszawie. Trafi do Legii? [NASZ NEWS]

Joel Valencia w Warszawie. Trafi do Legii? [NASZ NEWS]
Press Focus
Legia Warszawa deklasuje rywali w letnim oknie transferowym. Mistrz Polski bardzo wzmocnił się przed nowym sezonem. Czy to koniec zakupów Dariusza Mioduskiego? W weekend w stolicy pojawił się Joel Valencia. Czy to oznacza, że trafi na Łazienkowską?
Do tej pory mistrz Polski sprowadził naprawdę konkretnych piłkarzy. Działał szybko i skutecznie. Przypomnijmy o dotychczasowych ruchach klubu na rynku.
Dalsza część tekstu pod wideo
Oto nasz subiektywny ranking transferów:
  • Bartosz Kapustka (Leicester City)
  • Artur Boruc (Bournemouth)
  • Josip Juranović (Hajduk Split)
  • Rafael Lopes (Cracovia)
  • Filip Mladenović (Lechia)
Właściwie każdy z tych piłkarzy może od razu wskoczyć do podstawowego składu Aleksandara Vukovicia. Być realnym wzmocnieniem zespołu. Legia swój potencjał pokazała w piątkowym meczu 1/32 Pucharu Polski deklasując na wyjeździe GKS Bełchatów 6:1.
Oprócz zewnętrznych wzmocnień (zagrali Boruc, Mladenović i Juranović) ze świetnej strony pokazał się zdobywca hattricka, 18-letni Maciej Rosołek, co obrazuje jedynie, jak silną kadrą dysponuje Legia.
Możliwe, że to jednak jeszcze nie koniec transferów do drużyny. Spore zamieszanie wśród kibiców wywołał twitterowy post Krzysztofa Marciniaka - prezentera Canal + i współprowadzącego magazyn „Liga+ Extra”. Dziennikarz zamieścił zdjęcie z Joelem Valencią, z którym spotkał się w... Warszawie.
Co najlepszy ligowiec sezonu 2018/2019 robił w stolicy? Od kilkunastu dni plotkuje się, że może trafić na Łazienkowską, ale czy to już ten moment? Uspokajamy. Piłkarz przebywa obecnie w Polsce na urlopie. Wcześniej był w Gliwicach, gdzie załatwiał swoje prywatne sprawy. Potem pojechał nad morze, ale postanowił również wybrać się do Warszawy. Była to jednak wizyta absolutnie turystyczna.
Nie oznacza to jednak, że Legia się nim nie interesuje. Wręcz przeciwnie. Valencia jest na krótkiej liście dyrektora sportowego, Radosława Kucharskiego, z którym jest w stałym kontakcie. Panowie rozmawiają. Sprawa nie jest jednak wcale taka prosta. Na to, żeby Ekwadorczyk ponownie zagrał w Polsce musi złożyć się wiele czynników.
Przede wszystkim trzeba podkreślić, że 25-latek ma ważny do 2023 roku kontrakt z Brentford FC. Klubowi nie udało się awansować do Premier League i teraz planuje przebudowę kadry. Zawodnik ma mieć spotkanie w przyszłym tygodniu w Anglii, na którym powinien poznać swoją przyszłość i oczekiwania wobec niego. Jeśli dostanie zielone światło do szukania sobie nowego pracodawcy, będzie analizował oferty. A z tego co słyszymy, już teraz propozycji nie brakuje.
Druga kwestia to pieniądze. Valencia zarabia o wiele lepiej na Wyspach. To oczywiste. Pytanie, na jakich zasadach trafiłby do Legii. Czy Brentford rozwiązałoby z nim kontrakt za porozumieniem stron? Czy Legia musiałaby coś za niego zapłacić? Czy zawodnik zgodziłby się na obniżkę wynagrodzenia? Wreszcie, jakie inne kierunki będzie miał do wyboru.
Z tego co słyszymy, jedyna realna opcja to WYPOŻYCZENIE. Ale nawet tu pojawia się problem. Jeśli Brentford zdecydowałoby się na taki ruch, to priorytetem dla nich nie będzie oddanie zawodnika do Polski. Woleliby mieć go bliżej siebie. To trochę casus Bartosza Kapustki i Leicester City. Nowy piłkarz Legii nie miał szans na grę w Premier League, ale jednocześnie "Lisy" nie brały pod uwagę puszczenia go na rok do Ekstraklasy. Wolały oddać go do satelitarnego klubu w Belgii - drugoligowego Oud-Heverlee, a wcześniej do Freiburga.
Pytań i wątpliwości wokół Valencii jest więc sporo. Legia na pewno o nim myśli i Kucharski już teraz szykuje grunt pod ewentualną ofertę. Rozmawia, kusi i prezentuje rolę, jaką zawodnik miałby spełniać w drużynie. To słuszne podejście. Taka jest praca dyrektora sportowego. Ale czy coś z tego będzie? Na razie jest za wcześnie.
Valencia idealnie wpisywałby się w transferową strategię Legii - sprowadzania zawodników dobrze znanych, najlepiej sprawdzonych w Ekstraklasie i prezentujących u nas wysoki poziom. Wtedy ryzyko wpadki i wyrzucenia pieniędzy w błoto znacznie spada.
Ekwadorczyk błyszczał w lidze w koszulce Piasta Gliwice. Na razie w Brentford jest zawodnikiem rezerwowym, grającym ogony - 19 meczów w The Championship i zaledwie 317 uzbieranych minut.
Być może dobrze byłoby dla jego kariery zrobić mały krok w tył. Perspektywa gry w dużym klubie i walki w europejskich pucharach może być kusząca. Do finalizacji tej transakcji jest jednak raczej daleka droga.

Przeczytaj również