Harden pokazał klasę. Rockets pokonali Celtics

"Brodacz" zdobył 45 punktów i miał sześć asyst. Dobrze wsparli go Clint Capela (24 punkty i 18 zbiórek) oraz Eric Gorodn (20 punktów). Drużyna z kosmicznego miasta, cały czas grająca bez kontuzjowanego Chrisa Pula, wygrała ósmy ze swoich ostatnich dziewięciu meczów.

Harden już w pierwszej kwarcie rzucił 17 punktów. W całym spotkaniu trafił 9 z 18 rzutów za trzy punkty. - Oddaję te rzuty. Jestem ich pewien i one wpadają. Czasem mogą nie wpaść, ale głównie wpadają. Ja po prostu dalej muszę rzucać i pracować - powiedział Harden, który zdobył przynajmniej 30 punktów w ostatnich ośmiu spotkaniach.

- On jest mistrzem tej gry i kontroli, a każde zagranie jest dla niego łatwe. Przyjemnie się go ogląda - przyznał Mike D'Antoni, trener Rakiet. - Uważam, że James robi coś naprawdę wyjątkowego, ponieważ teraz to on nas prowadzi. Nie tylko zdobywa punkty, ale jest naszym liderem - przyznał natomiast Gerald Green, który zdobył dla ekipy z Houston 10 punktów.

Ekipa z Teksasu zajmuje siódme miejsce w Konferencji Zachodniej z bilansem 19-15. W następnym meczu zmierzy się na wyjeździe z New Orleans Pelicans.

W drużynie z Massachusetts najlepszy był Kyrie Irving, zdobywca 23 punktów i 11 asyst. 19 "oczek" miał Marcus Morris, a 18 Gordon Hayward. Goście jednak przegrali walkę na deskach aż 38:54. - Pierwszych 18 minut i potem ostatnie 24, to był czas, kiedy tablice nas zniszczyły. O porażce zdecydowała skuteczność rzutów oraz brak zbiórek po obu stronach parkietu - ocenił Brad Stevens, trener Celtów. Jego podopieczni z 20 zwycięstwami i 14 porażkami zajmują piąte miejsce na Wschodzie. Celtics zagrają teraz na wyjeździe z Memphis Grizzlies.

*****

Wyniki czwartkowych meczów NBA:

Houston Rockets - Boston Celtics 127:113

Harden 45, Capela 24, Gordon 20 - Irving 23, Morris 19, Brown 18.